Wiedziałem, że aparaty bezlusterkowe to przyszłość, kiedy Fujifilm wypuścił X-Pro1. Mały i lekki jak Leica, ale z praktycznym autofokusem, miał jakość obrazu odpowiadającą swojej nazwie. Kiedy Fujifilm umieścił ten sam innowacyjny czujnik X-trans w X-E1, poleciłem go bardziej niż jego większemu bratu.
Cóż, znowu to zrobili; nowy X-M1 ma ten sam niesamowity sensor w mniejszym, lżejszym i tańszym korpusie aparatu. Nie myl go z X-A1, który nie ma czujnika X-trans. Lub z X100s, które nie mogą zmieniać obiektywów. Lub z XE-2, który jest lepszy, ale droższy. Płacimy mniej, więc mniej dostajemy. Czego brakuje; a za czym tęsknimy
X-Pro1 miał hybrydowy wizjer optyczny i elektroniczny oraz ekran. X-E1 stracił wizjer optyczny, więc fotografowanie w słabym świetle było trudniejsze, ale dał nam ulepszony wizjer elektroniczny (najwyraźniej pochodzący z najwyższej klasy RX1 Sony). X-M1 nie ma wizjera, więc musisz komponować z ekranem. W praktyce oznacza to mniejszą żywotność baterii, bardziej drżące obrazy i słabą widoczność w jasnym świetle. Ale teraz ekran się przechyla, co mi się podoba.
Zniknęła również smukła metalowa wytrzymałość X-Pro1, zastąpiona ładnym plastikiem. Ale też zniknęła ta niewielka waga wcześniej. Noszę za dużo, więc za każdym razem lżejszy wygrywa. Gdybym chciał, dostałbym Pentaxa.
Obiektyw kitowy powraca do bycia obiektywem kitowym; tanie i wolne z maksymalnym otworem przysłony od f3,5 do f5,6. Oznacza to również wolniejsze ogniskowanie w słabym świetle. Obiektyw nie ma sterowania przysłoną ani przełączników do ręcznego ustawiania ostrości lub stabilizacji. Jest dość mały, a jakość obrazu jest w porządku. Ale lepiej kupić odpowiedni obiektyw z mocowaniem X; 35mm f1.4 bije wszystkie Leiki (ma autofokus!), a Zeiss obsługuje teraz również ten system. Fuji ma rozsądną mapę drogową dla nowych soczewek, dzięki czemu zbudowanie zestawu jest opłacalne.
Z tym samym obiektywem jakość obrazu X-M1 powinna odpowiadać jego droższemu rodzeństwu. Czytając, wydaje się, że inny chip może nieznacznie pogorszyć jakość, ale może to oznaczać, że jpeg.webp są dostrojone do gustu konsumenta, aby uzyskać silniejszą redukcję szumów i lepsze wyostrzenie.
Przegrywasz także z kontrolą. X-M1 to obrobiona maszynowo metalowa tarcza, która zapewnia wciągające wrażenia użytkownika. Przyzwyczaisz się do tego, ale to nie jest X-Pro1. Ale dla osób, które będą używać tylko trybu automatycznego lub programu, jest to naprawdę doskonałe, a szybkie menu jest bardzo pomocne.
Technologia staje się szybsza, a technologia maleje. X-M1 jest tak mały, jak byśmy chcieli. Niektórzy producenci popełnili błąd, który kilka lat temu popełnili producenci telefonów komórkowych; poświęcając użyteczność dla niewielkiego rozmiaru.
Wskazuje to na charakterystykę Fujifilm; zdają się rozumieć, czego chcą fotografowie. Dlaczego? Oni słuchają. XE1 miał powolny autofokus; XE2 rozwiązuje ten problem. Kamery z serii X były dla wielu osób trochę drogie; XM1 i XA1 zostały wprowadzone. Z przyjemnością ogląda się odchylany ekran LCD na obu.
Ale jest błąd w tym stereotypowym kapitalistycznym aforyzmie, „daj ludziom to, czego chcą” - jak udowodnił Steve Jobs miliard, często nie wiedzą, dopóki im nie pokażesz. I tak jest; pośpiech w celu dopracowania systemu X doprowadził Fujifilm do uruchomienia zbyt wielu aparatów, zbyt szybko.
Patrząc na obrazy, ponieważ korpusy są prawie identyczne, XM1 ma tylko niewielką przewagę nad XA1. Więc po co płacić więcej? Patrząc na XM1, trudno zignorować podobnie wycenione XE1, które stały się przestarzałe przez XE2. Wszystkie są świetnymi aparatami, ale co wybrać między nimi?
Wszystko sprowadza się do tego, jak go wykorzystasz. Fotografując międzynarodowe wydarzenie charytatywne, które wymagało zaangażowania w media społecznościowe, XM1 z wbudowanym Wi-Fi był właściwym wyborem; wystarczy edytować obrazy na telefonie za pomocą Snapseed i przesłać je. Wifi jest wtedy przydatne; ale na pewno warto byłoby zatrudnić programistę aplikacji, który umożliwi również odpowiednie zdalne sterowanie kamerą.
Jeśli możesz, wydaj trochę więcej na XE2 lub X-Pro2, jeśli / kiedy zostanie to ogłoszone. Jakość będzie nieco lepsza, a szybsze ustawianie ostrości przyniesie korzyści. W przeciwnym razie porównaj cenę używanego / końca linii XE1 z XM1 i XA1, ważąc Wi-Fi i odchylany wyświetlacz LCD w XM1 / XA1 z nieco lepszą jakością i wizjerem (XE1). Ostatecznie jest to problem z jakością związany ze zbyt dużym wyborem; wybierz jeden i po prostu zrób nim zdjęcie!
Obejrzyj nowy film Fujifilm X-Series
streszczenieRecenzentBen EvansData recenzji2013-11-05Przedmiot recenzowanyFujilfilm XM1Ocena autora4



