Jak Photoshop sprawia, że ​​wszyscy jesteśmy paranoikami

Anonim

W mojej początkowej działalności jako fotograf niezależny bardzo szybko nauczyłem się, że - niech to szlag - masz niezmiernie małą kontrolę nad przepływem zleceń. Jasne, możesz stworzyć świetną stronę internetową / wesołą stronę na Facebooku / gwiezdne portfolio. Ale zmuszanie ludzi do dzwonienia do ciebie teraz, teraz! jest raczej trudne.

Ponieważ bezczynność jest placem zabaw dla diabła, postanowiłem zbadać świat fotografii stockowej. Robienie wspaniałych, samodzielnych zdjęć, a następnie relaks na krześle, podczas gdy pieniądze płyną do środka: łatwe jak bułka z masłem! Ostatnio zafascynowała mnie fotografia przyrodnicza, która oczywiście jeszcze bardziej nadaje się do tego celu. Utworzenie konta, wybranie trzech zdjęć, wysłanie ich „do zatwierdzenia” i gotowe!

A przynajmniej tak myślałem.

„Dwa na trzy odrzucone” to bardzo zaskakujący wynik. Czy nie wybrałem kilku moich ulubionych i najmniej kontrowersyjnych kreacji? Podany powód: „nadmiernie przetworzony / przefiltrowany”. I tak poszło po raz drugi i trzeci! Wydaje się, że iStock, jedna z największych internetowych bibliotek fotografii stockowej, stosowała bardzo sztywne i arbitralne wymagania dotyczące kwalifikacji; wymagania, które, sądząc po innych przykładach w witrynie, wydają się być mało spójne. Idź, oceń sam: to były zdjęcia, które wysłałem (1, 2, 3, 4).

(Na marginesie, ten obraz został odrzucony, ponieważ stwierdzono, że jest „zamazany”. Ale… Miało być…?)

Czytanie dalej rzuciło trochę światła na sprawę:

Przyczyna odrzucenia… może obejmować filtry i efekty programu Photoshop (nadmierne wyostrzenie, nadmierne korekty poziomów, krzywych, kontrastu, odcieni, rozmycia gaussowskie, nasycenie, dodane tekstury, redukcja szumów…) lub inne manipulacje.

Wygląda na to, że stałem się ofiarą szalejącej dyskusji i niepewności, w której znajdujemy się dziś bardziej niż kiedykolwiek - ale nie po raz pierwszy w historii tego medium - otaczającej „prawdę” zdjęć.

Na zachodnim froncie nie ma spokoju, ponieważ w wielu fotoblogach i źródłach wiadomości pojawił się nowy skandal. Fotograf został „złapany”, łącząc kilka obrazów ptaków. To wprowadziło biedaka bez ucieczki na długą listę twórczych typów z tak znamienitym poprzednikiem, jak sam Józef Stalin.

Debata jest stara. Nowością jest jednak łatwość - chociaż mogę zapewnić, że edytowanie obiektów w Photoshopie w czysty sposób nie jest łatwe - i zakres, w jakim można dziś dokonać manipulacji. Magiczna różdżka, klonowanie i rozmycie Gaussa są obecnie nawet częścią słownictwa rosnącej liczby emerytów, którzy mają zbyt dużo wolnego czasu i interesują się fotografią. Oczekiwanie, że piękne obrazy „trzeba manipulować”, jest tak zakorzenione, że nawet nie zatrzymujemy się, by kwestionować własną paranoję.

Ale zamiast zawracać sobie głowę pytaniem, czy obraz jest w 100% „prawdziwy” - coś, co moim zdaniem nigdy nie będzie - powinniśmy zadać sobie pytanie, czy adaptacje (a nie „manipulacja”) są rozsądne; jeśli dodają lub usuną coś istotnego dla obrazu. Usunięcie niektórych pryszczów z twarzy modelki jest całkowicie rozsądne. Rozjaśnienie oczu może być uzasadnione. Wysadzanie piersi, wydłużanie nóg i kurczenie się talii nie jest.

Etyka dotycząca manipulacji zdjęciami nigdy nie jest tak prosta, jak pytanie „tak” lub „nie”, i nie jest nawet „cienką linią”; to jest pole minowe na ziemi niczyjej. To smutne, że kariera może zostać zatopiona, gdy ktoś ją „przyłapie”, jest smutny, w szczególności dlatego, że w okopowej wojnie między „kompozytorami cyfrowymi” a foto-purystami wydaje się, że chęć znalezienia się na kompromisie jest niewielka.

Obraz u góry strony to skan zdjęcia wykonanego na rolce filmu 400 iso Ilford HP5 +, wykonanego aparatem Canon AE1 z obiektywem Vivitar 28mm 2.8. Fotografia analogowa jest, mówiąc globalnie (i całkowicie bezpodstawna), wolna od podejrzeń - i dlatego jest zwykle znacznie mniej krytykowana z powodu niedoskonałości niż to, czego oczekiwaliśmy od, niemniej jednak nietykalnych, plików cyfrowych.

Po prostu… to był mglisty poranek, ale nie był całkowicie czarno-biały. Czy jeśli nie jestem daltonistą, używam kliszy czarno-białej niż manipulacji zdjęciami? A jeśli mój aparat nie pokazuje tego, co widzą moje oczy, ale udaje mi się odtworzyć w poście obraz, który został wyświetlony na mojej siatkówce, to co, pytam, to jest? *

Twoja opinia jest mile widziana, ponieważ nie mogę rozwiązać tego samodzielnie.

*(Dla twojego zainteresowania, zdjęcia, które wysłałem do iStock nie były mocno zmanipulowane. Zaawansowane aparaty robią pliki RAW, które wymagają korekty w poście pod kątem koloru, ostrości, jasności itp. Zwykle ograniczam się do tych adaptacji, nie tylko dlatego, że ja znajduję się po tej stronie linii, ale także dlatego, że brakuje mi umiejętności, by robić inaczej.)

Jonathan Debeer jest belgijskim niezależnym fotografem. Chociaż głównie aktywny z towarzyszem Christophe'em De Mulder w iso800, ich rozwijającym się pomyśle, możesz go również znaleźć na jego blogu lub na flickr.