Ten post na temat Mirrorless Cameras jest autorstwa Davida Moore'a z Clearing the Vision.
Do niedawna przy wyborze aparatu cyfrowego można było wybrać dwie główne ścieżki. Jak wiemy, wyceluj i strzelaj oferują przystępną cenę, mały rozmiar i wygodę, ale kompromisami są ograniczone opcje ręczne i ograniczona jakość obrazu.
Cyfrowe lustrzanki są droższe i większe, ale zapewniają lepszy obraz i większą kontrolę, a także większą elastyczność zapewnianą przez wymienne obiektywy.
Teraz istnieje trzecia grupa aparatów, które są mniejsze niż lustrzanki cyfrowe, ale mają znacznie większe czujniki niż zwykłe celowniki i zdjęcia (aż do rozmiaru APS-C obserwowanego w lustrzankach lustrzanych). Niektóre mają wizjery elektroniczne (EVF), a inne obsługują wymienne obiektywy.
To, co ich łączy, to brak lustra, które mogłoby odbijać optyczny obraz tego, co robisz, do wizjera (komponujesz albo używając tylnego ekranu, albo elektronicznego wizjera, jeśli taki istnieje). Dzięki temu rozmiar jest mniejszy.
Aparaty z tej klasy bezlusterkowców obejmują oferty Mikro Cztery Trzecie firm Panasonic i Olympus (takie jak uznana seria PEN) oraz zupełnie nowy system aparatów Nikon 1. Inne aparaty w tej środkowej części to fajny retro Fujifilm X100 (i jego nowy młodszy brat X10) oraz seria Sony NEX (z NEX-7 wygląda szczególnie interesująco).
Niektórzy ludzie próbują nazwać tę klasę aparatów ZŁEM - w przypadku wizjera elektronicznego, wymiennych obiektywów - ale tak naprawdę nie działa to na zasadzie „catch-all”. Na przykład Fujis nie mają wymiennych obiektywów (ale X100 ma wbudowany wizjer elektroniczny), podczas gdy PEN i NEX po wyjęciu z pudełka nie mają wizjera (ale obsługują wymienne obiektywy).
Na plus
Możesz dyskutować o mocnych i słabych stronach poszczególnych aparatów w tej grupie przez cały dzień, ale bez wątpienia oferują one ciekawą opcję zarówno dla osób przemieszczających się z punktu i wykonujących zdjęcia, jak i dla bardziej poważnych fotografów, którzy nie chcą dźwigać ciężkiej lustrzanki. przez cały czas.
Fotografuję profesjonalnie aparatem Canon 5D Mark II i sięgnę po niego, jeśli ktoś mi płaci, jeśli jestem w szczególnie trudnych warunkach lub jeśli chcę uzyskać absolutnie najlepszą jakość, jaką mogę uzyskać. Ale noszenie go dookoła parku rozrywki przez dwa dni podczas niedawnych rodzinnych wakacji pokazało mi, że najlepszy aparat nie zawsze jest najlepszym aparatem, który można zabrać ze sobą.
Kupiłem więc Olympus E-PL2 (po obniżonej cenie, ponieważ właśnie pojawił się jego następca) z kilkoma obiektywami i nagle zobaczyłem, czego mi brakowało.
Dzięki łatwo dostępnym ręcznym elementom sterującym i szybkiemu szkłu (Panasonic 20 mm f / 1,7 to prawie standardowy odpowiednik 40 mm w korpusach M4 / 3rds), nie poddawałem się zbytnio, ale zyskiwałem dużą przenośność. Czujnik 4/3 jest tylko nieznacznie mniejszy niż czujniki APS-C, które można znaleźć w większości lustrzanek cyfrowych, ale jest ponad pięć razy większy niż czujnik znajdujący się w wysokiej klasy aparacie fotograficznym i strzela jak Canon G12.
Czujnik zapewnia całkiem dobrą wydajność przy słabym oświetleniu, a stabilizacja w korpusie oznacza, że często można używać niższych czułości ISO, niż można się spodziewać, gdy światło zanika.
Do zwykłego fotografowania i fotografii ulicznej te aparaty są bardziej dyskretne i subtelne niż duża lustrzanka jednoobiektywowa z zoomem. Ludzie reagują na nie znacznie słabiej, zwłaszcza jeśli używasz tylnego wyświetlacza LCD do kompozycji. Fuji X100 ma nawet tryb cichy, który sprawia, że jest szczególnie dyskretny.
We wszystkich warunkach, z wyjątkiem najbardziej ekstremalnych, jakość obrazu z tych kamer jest często porównywalna z wieloma lustrzankami cyfrowymi. Dodają też trochę radości do robienia zdjęć, w jakiś sposób zapraszając do grania więcej niż poważny sprzęt DSLR.
Więc jakie są wady?
Jedną wadą jest to, że chociaż te aparaty są mniejsze i lżejsze niż lustrzanki cyfrowe, nie można ich do końca zmieścić w kieszeni, zwłaszcza z zamontowanym obiektywem zmiennoogniskowym. Nadal będziesz potrzebować torby lub zawiesić ją na ramieniu.
Wybór obiektywów również może być ograniczony, zwłaszcza jeśli jesteś przyzwyczajony do niezliczonych opcji oferowanych przez firmy Canon i Nikon w zakresie standardowych lustrzanek cyfrowych.
I chociaż mogą wyglądać bardziej jak wyceluj i strzelaj, nie są tanie. Tutaj, w USA, nowy Olympus EP-3 kosztuje 900 USD z obiektywem kitowym, Fuji X100 kosztuje 1200 USD, a nowy Sony NEX-5N kosztuje 699 USD z obiektywem kitowym (NEX-7 kosztuje 1349 USD z obiektywem). Obiektyw Panasonic 20 mm F / 1,7, którego używam, kosztuje około 350 USD, a nowy Carl Zeiss 24 mm F1,8 firmy Sony do aparatów NEX kosztuje 999 USD.
Przy takich cenach coś w rodzaju Canon Rebel T3i z kilkoma obiektywami może zacząć wyglądać całkiem atrakcyjnie. Chociaż jedną interesującą kwestią jest to, że aparaty Sony, Nikon i Olympus obsługują adaptery, które pozwalają zamontować dość szeroką gamę starszych obiektywów na nowym korpusie cyfrowym.
Niemniej jednak w tej chwili można znaleźć konfigurację lustrzanki cyfrowej, która ostatecznie zapewni lepszą jakość obrazu za te same pieniądze. Ale to nie jest wiele warte, jeśli często zostawiasz aparat w domu, bo to za dużo do noszenia przez cały czas.
Niche Appeal
Ten typ aparatu nie jest dla wszystkich, ale są dwie grupy, dla których mogliby wykonać świetną robotę. Entuzjasta dokonujący zamiany z miejsca i fotografowania nie musi automatycznie myśleć o lustrzance cyfrowej, szukając „dobrego” aparatu.
Te systemy bezlusterkowe działają również dobrze dla bardziej poważnych strzelców, którzy szukają mniejszej, ale wciąż wydajnej opcji, gdy chcą po prostu dobrze się bawić.
W porównaniu do stosunkowo wolniejszego tempa innowacji po stronie lustrzanek cyfrowych (na przykład od 2008 roku nie było nowych lustrzanek pełnoklatkowych Nikona czy Canona), to, co dzieje się w świecie bezlusterkowców, jest zdecydowanie bardziej ekscytujące, a część innowacji przenosi się do większych ciał. Nowy aparat Sony A77 ma na przykład półprzezroczyste lustro i elektroniczny wizjer.
Wielu z nas chciałoby mieć ze sobą Leicę M9 - mały i skromny aparat, który może dawać niesamowite rezultaty. Ale ponieważ nie wszyscy wygramy na loterii w tym samym czasie, jeden z tych nowych zestawów bezlusterkowców może po prostu pasować do rachunku.
David Moore jest anglo-irlandzkim fotografem, pisarzem i projektantem stron internetowych mieszkającym w domu na pustyni Nowego Meksyku w USA. Znajdziesz go w Clearing the Vision.