Nie mogłem znaleźć słowa „cyfrowy” w książce Lee Frosta - 500 wskazówek dotyczących kompozycji, wskazówek i technik dla fotografów. Gdziekolwiek… a potem pojawiło się w rozdziale o typie aparatu, którego powinieneś używać. Mówi się tam, że „nie ma znaczenia, czy kręcisz cyfrowo, czy naświetlasz film, obowiązują te same zasady”, po czym następuje zalecenie, że lepszą praktyką jest komponowanie zdjęcia podczas fotografowania i nie naprawianie go później .
Jeśli mówisz o kompozycji, myślę, że słowo „d” w ogóle nie musi wprowadzać argumentu. Nie ma znaczenia, jakiego aparatu używasz: Linhof 4 × 5, Rolleiflex, Leica, jednorazowego użytku… cokolwiek. Kadrowanie ujęcia, komponowanie elementów ma uporządkować elementy składowe udanego zdjęcia.
Autor Frost omawia opcje kadrowania: format poziomy lub pionowy, kwadratowy lub panoramiczny. Porusza również kwestię wyboru aparatu: lustrzanki, TLR, wielkoformatowe, otworkowe itp. Istnieją istotne, ale często zapomniane wskazówki dotyczące trzymania i trzymania aparatu… oraz wkładu, jaki może wnieść porządny statyw.
Dostępny jest wybór obiektywów wraz z pomocną tabelą zawierającą współczynniki konwersji obiektywów cyfrowych na kliszowe lustrzanki jednoobiektywowe. Głębia ostrości zostaje wyostrzona wraz z rzadko omawianymi tematami, takimi jak odległość hiperfokalna i ręczne ustawianie ostrości.
Wtedy sprawa staje się poważna: poruszana jest zasada trójpodziału, wraz z umiejscowieniem punktów ogniskowych na zdjęciu, umiejscowieniem nieba itp.
Dokładny rozdział poświęcono temperaturze barwowej, stosowaniu filtrów i obróbce kolorów. W podobny sposób przydzielana jest przestrzeń, perspektywa, oświetlenie, wybór pory dnia, zastosowanie wysokich lub niskich kątów.
Dla mnie szczególnie satysfakcjonującym rozdziałem jest „Break The Rules”. Tematy? Korzyści płynące z używania centralnego horyzontu, szerokokątnego obiektywu do portretów, pochylania aparatu, odcinania części obiektu są na liście i wnoszą powiew świeżości do całego obiektu.
Jest o wiele więcej: wpływ pogody; urok twardego i miękkiego światła; strzelanie pod światło, w tym odbicia w scenie itp.
Książka po prostu nie daje za wygraną, a samouczek, który w przeciwnym razie byłby samouczkiem, który w końcu znudziłby twoje skarpetki, okazał się sukcesem ze względu na świeżość pomysłów autora.
Każdy może skorzystać z „500 wskazówek dotyczących kompozycji, wskazówek i technik dla fotografów”: ekspert lub surowy amator. Lekcje są do wzięcia. Jak twoje zdjęcia!