Hasselblad wywołał sporo szumu, wypuszczając Hasselblad X1D-50c w czerwcu 2016 r. Dzięki czujnikowi obrazu 44 x 33 mm, wizjerowi elektronicznemu 2,36 MP (EVF), dwóm gniazdom na karty SD, dotykowemu ekranowi LCD 3, wbudowanemu Wi-Fi , migawka, super lekka konstrukcja ważąca tylko 725 gramów z baterią i bardzo kompaktowy rozmiar, X1D wyglądał absolutnie oszałamiająco zarówno pod względem specyfikacji, jak i stylowego wyglądu. Hasselblad wycenił aparat na 8 999 USD sugerowanej ceny detalicznej na początku, co w porównaniu z tradycyjnymi cenami Hasselblada po raz pierwszy wyglądało na okazja. Hasselblad nazwał X1D „przełomowym” aparatem i przełomem w grze - dość śmiałe, ale uzasadnione stwierdzenia, biorąc pod uwagę status „pierwszego na świecie średniego formatu bezlusterkowego”. Pomimo faktu, że kamera była kilkakrotnie opóźniana od czasu jej ogłoszenia z powodu dużego zapotrzebowania, udało mi się zdobyć próbną jednostkę w marcu 2017 r. Tak więc ta recenzja opiera się na 4 miesiącach intensywnych zdjęć z kamerą aparat w różnych warunkach fotografowania.
Wraz z X1D-50c, Hasselblad ogłosił również dwa nowe obiektywy stworzone specjalnie dla tego aparatu - 45 mm f / 3,5 (odpowiednik ~ 36 mm pełnej klatki) i 90 mm f / 4,5 (odpowiednik pełnej klatki ~ 72 mm). To są dwa i jedyne obiektywy, których użyłem do oceny aparatu w terenie iw moim laboratorium.
Hasselblad X1D-50c może być pierwszym tego typu, ale jego matryca zdecydowanie nie jest - widzieliśmy go wcześniej w innym aparacie średnioformatowym, Pentax 645Z. Chociaż średnioformatowy sensor 50 MP jest doskonały pod każdym względem (jak opisałem w mojej recenzji Pentax 645Z), Sony po prostu zdecydowało się odsprzedać istniejącą technologię trzem różnym producentom: Pentax, Hasselblad i Fuji. Niezależnie od tego, czy patrzysz na Pentax 645Z, Hasselblad X1D-50c czy Fuji GFX 50S, wszystkie mają dokładnie ten sam czujnik.
I chociaż firma Fuji twierdzi, że „dostosowała” matrycę, aby uzyskać lepszą jakość obrazu, osobiście nie mogłem dostrzec żadnych zauważalnych różnic w jakości, co odnotowałem w artykule porównawczym Hasselblad X1D-50c i Fuji GFX 50S. Ostatecznie wszystko sprowadza się do różnic w systemach kamer. Pentax 645Z to duża i ciężka lustrzanka cyfrowa z dobrym wyborem dostępnych już obiektywów - to dość dojrzały system średnioformatowy. Hasselblad X1D-50c to lekki i stylowy aparat bezlusterkowy z łącznie 4 dostępnymi obecnie soczewkami migawkowymi (i trzema, które pojawią się później w 2017 roku). A Fuji GFX 50S to także kolejny bezlusterkowy aparat średnioformatowy (choć z migawką szczelinową), który został zapowiedziany po X1D-50c, z łącznie 5 obiektywami dostępnymi w tej chwili, a kolejne są w drodze. Miałem szczęście, że wykorzystałem wszystkie trzy, więc wszystko, co powiem w tej recenzji, opiera się na moim rozległym doświadczeniu z tymi konkretnymi aparatami. Warto też zaznaczyć, że naturalnie będę porównywał te systemy ze sobą, więc będzie dużo wzmianek o Pentaksie i Fuji (a zwłaszcza Fuji, ponieważ konkuruje bezpośrednio z Hasselbladem). Zacznijmy!
Przegląd i porównanie rozmiarów czujnika
Podczas gdy Hasselblad X1D-50c ma technicznie większą rozdzielczość niż jakikolwiek inny aparat pełnoklatkowy na rynku (najbliższa rozdzielczości jest Canon 5DS / 5DS R), to nie rozdzielczość, ale rozmiar matrycy odgrywa ogromną rolę w ogólna jakość obrazu systemu. Ogólnie rzecz biorąc, większe czujniki mają lepszą obsługę szumów, potencjalnie lepszy zakres dynamiczny, lepsze kolory i przy odpowiednim zestawie soczewek mogą tworzyć pięknie renderowane zdjęcia. Pod koniec dnia rozmiar matrycy z pewnością ma znaczenie, ale najważniejsze pytanie brzmi: jaka jest różnica między matrycami średniego formatu a pełnoklatkowymi? Spójrz na poniższą ilustrację:
W przeciwieństwie do „APS-C” i „pełnej klatki”, „średni format” nie definiuje ściśle jednego konkretnego rozmiaru matrycy. Jak widać, czujnik w Hasselblad X1D-50c (podobnie jak w Pentaksie 645Z i Fuji GFX 50S) jest znacznie mniejszy w porównaniu do czujnika średnioformatowego w Hasselblad H6D-100c. Należy zrozumieć, że przejście na „średni format” może się znacznie różnić w zależności od tego, jaki rozmiar matrycy średnioformatowej wybierzemy. Przejście na największe czujniki 53,5 mm x 40 mm wiąże się z ogromnymi kosztami (na przykład Hasselblad H6D-100c kosztuje 33 000 USD, znacznie więcej niż to, do czego dąży X1D-50c). Pomyśl o czujniku X1D-50c jako o średnim formacie czujnika upraw, ponieważ tak naprawdę jest…
Jeśli chodzi o całkowity rozmiar sensora, to warto również zwrócić uwagę na fizyczną różnicę rozmiarów między wymienionymi wyżej aparatami:
- Pełna klatka jest o 236% większa niż APS-C i zazwyczaj jest 2x-4x droższa
- Średni format Mały (Hasselblad X1D-50c, Pentax 645Z, Fuji GFX 50S) jest o 167% większy od pełnej klatki i zwykle 3x-4x droższy
- Średni format Duży (Hasselblad H6D-100c) jest o 149% tak duży jak średni format Mały i 3x-4x droższy
Jak widać, zwiększenie rozmiaru czujnika kosztuje ogromną premię, a im większy idziesz, tym mniejszą otrzymujesz wartość. Biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach nowy aparat z matrycą APS-C można kupić za około ~ 500 dolarów, czy sensowne jest przejście na Hasselblad H6D-100c, który kosztuje 33 tysiące dolarów? Nawet jeśli ten ostatni ma czujnik o wielkości 586%, różnica w kosztach wynosi aż 6600%, co jest zadziwiające. Dla większości ludzi jest to po prostu ogromna strata pieniędzy. Biorąc pod uwagę, że mniejszy, średnioformatowy czujnik jest tylko 167% większy od pełnej klatki, a mimo to jest 2-3 razy droższy w porównaniu do czegoś takiego jak Nikon D810, nie dostałbyś takiego samego dolara na cal czujnika, jak powiedziano. podczas przechodzenia z aparatu APS-C do aparatu pełnoklatkowego. Dlatego takie posunięcie nie miałoby większego sensu finansowego dla większości fotografów.
Jednak dla tych, którzy chcą mieć najlepszą jakość obrazu i nie przeszkadza im dużo wyższa cena premium, aparaty średnioformatowe z pewnością mają przewagę nad pełnoklatkowymi aparatami. Na przykład rozmiar piksela Hasselblada X1D-50c to 5,3 µm, podczas gdy Nikon D810 ma rozmiar 4,88 µm. Ten ostatni ma nie tylko mniejszą rozdzielczość, ale także mniejsze piksele, co daje dość zauważalną przewagę X1D-50c. Różnica jest z pewnością widoczna na zdjęciach, ale jest bardzo marginalna. O ile przeskok z matrycy APS-C na średni format byłby ogromny, przejście z pełnej klatki na średni format nie pokaże nocnych i dziennych różnic w jakości obrazu. I tego można się spodziewać, biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką różnicę w rozmiarze czujnika między nimi, jak pokazano powyżej.
Hasselblad X1D-50c Specyfikacje
- Matryca: 51,4 MP, rozmiar piksela 5,3 µ
- Rozmiar czujnika: 43,8 x 32,9 mm
- Rozdzielczość: 8272 x 6200
- Natywna czułość ISO: 100--25,600
- Uszczelnienie / ochrona przed warunkami atmosferycznymi: Tak
- Shutter Leaf: 60 minut do 1/2000
- Pamięć: 2 gniazda SD (tylko UHS-I)
- Wizjer: elektroniczny wizjer XGA 2,36 MP
- Prędkość: 2,3 kl./s
- Wbudowana lampa błyskowa: nie
- System autofokusa: pomiar autofokusa poprzez wykrywanie kontrastu; Natychmiastowa ręczna regulacja ostrości
- Punkty autofokusa: 35
- Tryby ostrości: tylko AF-S i ręczne
- Ekran LCD: 3,0-calowy typ TFT, 24-bitowy kolor, 920 tys. Pikseli
- Funkcjonalność dotykowa: tak
- Typ baterii: akumulator litowo-jonowy (7,2 VDC / 3200 mAh)
- WiFi: tak
- GPS: Tak (musi być zamontowany na gorącej stopce)
- Standard USB: 3.0
- Waga: 725 g (korpus aparatu i akumulator litowo-jonowy)
- Wymiary: 150 x 98 x 71 mm
- Cena: 8999 USD MSRP
Szczegółowa lista specyfikacji kamer jest dostępna na Hasselblad.com
Jakość projektu i wykonania
Hasselblad X1D-50c to jeden z najpiękniejszych i najlepiej wykonanych aparatów, jakie do tej pory testowałem. Dzięki minimalistycznemu wzornictwu przypomina dzieło sztuki. Widać, że projektanci przykładali dużą wagę do wszystkich szczegółów, dążąc do uproszczonego, a jednocześnie funkcjonalnego wyglądu. Aparat ma bardzo wyrazisty wygląd, z pięknie zakrzywionymi krawędziami oraz ładnie wypolerowanym i wyrafinowanym aluminiowym wykończeniem, nadając mu bardzo spójny, kompletny i luksusowy wygląd. Na górnej płycie aparatu znajdują się dwa grawerunki - jeden z modelem aparatu „X1D” i jeden bezpośrednio pod spodem, na którym jest napisane małymi literami „HANDMADE IN SWEDEN”. Sądząc po jakości wykonania tego aparatu, nie mam wątpliwości, że każdy z nich przeszedł sporo ręcznej pracy i kontroli - to naprawdę widać.
Dbałość o szczegóły jest niezwykła w X1D-50c; nawet plastikowe i gumowe elementy, które łączą się z wytrzymałą aluminiową ramą, pasują idealnie, bez dziwnych szczelin lub niewspółosiowości. Niestety, zdjęcia nie oddają sprawiedliwości, aby pokazać, jak dobrze jest wykonany ten aparat - naprawdę musisz poczuć aparat w swoich rękach, aby to zrozumieć. Przód aparatu ma bardzo prosty układ. Oprócz dwóch przycisków (z których jeden służy do zwalniania obiektywu aparatu), diody wspomagającej AF i przedniego pokrętła, nie ma żadnych przycisków, przełączników ani pokręteł. Tę samą koncepcję prostoty można zobaczyć na górze aparatu. Jak widać na powyższym obrazku, mamy w sumie 4 przyciski i jedno pokrętło PASM. Pierwszy przycisk po lewej stronie pokrętła PASM służy do przełączania między autofokusem (AF) a ręcznym ustawianiem ostrości (MF). Drugi przycisk służy do zmiany ISO i balansu bieli. Następnie jest przycisk włączania / wyłączania zasilania wraz ze znacznie większym spustem migawki w kolorze pomarańczowym. Przyciski są dla nich bardzo przyjemnie wytłumione i można poczuć lekkie „kliknięcie” po naciśnięciu każdego przycisku, w tym spustu migawki.
Aby zapobiec przypadkowemu przełączeniu zasilania, Hasselblad obniżył włącznik / wyłącznik, aby wyrównać go z górną płytą, co jest bardzo miłe. Aby włączyć aparat, wystarczy nacisnąć i przytrzymać przycisk zasilania przez ułamek sekundy. Gdy kamera włączy się po 5-9 sekundach (zobacz „Błędy, awarie i opóźnienia”, aby uzyskać szczegółowe informacje na temat czasu uruchamiania), szybkie naciśnięcie przycisku zasilania przełącza kamerę w tryb uśpienia. Jeśli więc chcesz uniknąć długiego i bolesnego uruchamiania, możesz raz zasilić aparat, a następnie utrzymywać go w trybie uśpienia tak długo, jak to możliwe (zobacz dodatkowe uwagi dotyczące trybu uśpienia w sekcji „Żywotność baterii” w przejrzeć). Aby wybudzić aparat z trybu uśpienia, można ponownie nacisnąć przycisk zasilania lub po prostu nacisnąć spust migawki do połowy. Aby wyłączyć aparat, należy wcisnąć i przytrzymać przycisk zasilania, aż zgaśnie zarówno ekran LCD, jak i pomarańczowa dioda LED z tyłu aparatu.
Wyrafinowany, dopracowany wygląd górnej części aparatu znajduje również odzwierciedlenie na tarczy PASM. Hasselblad wymyślił bardzo sprytny sposób na zaimplementowanie tarczy, coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem w innym aparacie. Zasadniczo pokrętło PASM jest domyślnie ustawione nisko, dzięki czemu jego górna powierzchnia jest wyrównana z górną powierzchnią aparatu, podobnie jak przycisk zasilania. W tej pozycji tarcza nie porusza się - jest zablokowana. Aby odblokować tarczę i przejść do innego trybu aparatu, musisz wcisnąć pokrętło, co spowoduje, że wyskoczy. Stamtąd możesz łatwo obrócić pokrętło i zmienić tryb aparatu na dowolny. To bardzo sprytny sposób na zaprojektowanie aparatu! Zapomnij o przypadkowych zmianach trybu aparatu i pokrętłach, które przeszkadzają. Zauważyłem również, że po miesiącach użytkowania w różnych środowiskach (w tym w kurzu i deszczu) X1D pozostał w nieskazitelnym stanie, bez kurzu ani zanieczyszczeń przedostających się do różnych otworów i otworów, które są trudne do czyszczenia.
Jak widać, przy projektowaniu tylnej części aparatu zastosowano tę samą metodologię:
Ponownie, wszystko jest zrobione w minimalistycznym stylu - tylko dwa przyciski plus jedno tylne pokrętło na górze i łącznie pięć przycisków po prawej stronie ekranu LCD. Dwa górne przyciski służą do blokowania ekspozycji (AE-L) i ustawiania ostrości (AF-D), natomiast pokrętło, podobnie jak przedni, służy do różnych zadań, takich jak poruszanie się po menu aparatu i zmiana ustawień ekspozycji.
Obszar LCD jest dość duży, ale sam ekran nie jest tak duży na 3 ″ cala, więc jest trochę zmarnowanego miejsca. Ponieważ jest to dotykowy wyświetlacz LCD, Hasselblad celowo pozostawił trochę miejsca między wyświetlaczem a przyciskami, tak aby naciskanie przycisków nie uruchamiało ekranu dotykowego. Ekran LCD jest dość standardowy, w sumie 920 tys. Punktów do wyświetlania obrazów i menu aparatu. Po prawej stronie wyświetlacza LCD znajduje się pięć przycisków oznaczonych ikonami, a ich funkcje mogą się zmieniać w zależności od wykonywanej czynności.
Wizjer elektroniczny (EVF) jest również ładnie zintegrowany z tylną częścią aparatu. Trochę odstaje, a miękka gumowa nasadka sprawia, że strzelanie jest dość wygodne. Po prawej stronie wizjera elektronicznego znajduje się czujnik, który powoduje przełączenie aparatu z ekranu LCD na wizjer elektroniczny, gdy Twoja twarz jest w pobliżu. Jeśli chodzi o rozdzielczość i szybkość działania wizjera elektronicznego, wizjer XGA 2,36 MP jest z pewnością wystarczający, ale nie ma się czym zachwycać. W rzeczywistości, porównując wydajność EVF między X1D-50c i Fuji GFX 50S, mogę powiedzieć, że EVF w GFX 50S jest znacznie lepszy. Nie tylko pod względem szczegółów (GFX 50S ma 3,69 MP EVF), ale także pod względem częstotliwości odświeżania. Podczas fotografowania w warunkach słabego oświetlenia wizjer elektroniczny w X1D-50c wydaje się bardzo podskakujący, a jeśli masz jakiekolwiek pionowe linie, zauważysz efekt rolety.
W obszarze uchwytu nie ma żadnych przycisków ani pokręteł, czego normalnie nie widzimy w większości aparatów. Mówiąc o uchwycie, Hasselblad X1D-50c ma głęboko wystający uchwyt, który zapewnia dużo miejsca na palce z przodu aparatu, a także dużo miejsca na oparcie kciuka z tyłu aparatu. Połącz to z miękkim gumowym materiałem, a uzyskasz wyjątkowo wygodny uchwyt, który nadaje się do wielu godzin fotografowania. Chociaż osobiście uważałem X1D-50c za bardzo wygodny aparat do robienia zdjęć, nie mogę powiedzieć, że jestem wielkim fanem jego ergonomii, o czym będę mówić w następnej sekcji.
Jeśli chodzi o ogólne rozmiary aparatu, jest on imponująco mały i kompaktowy. Jest to najmniejszy i najlżejszy z trzech aparatów średnioformatowych, a różnica jest bardzo oczywista, gdy obchodzisz się z aparatem. Obok siebie jest wyraźnie krótszy i cieńszy niż mój Nikon D810. A w porównaniu do Fuji GFX 50S różnice są nadal dość oczywiste, zwłaszcza jeśli chodzi o jego głębokość:
Fuji umieścił swój wyświetlacz LCD znacznie dalej od czujnika, aby zmniejszyć ilość wytwarzanego ciepła i zrobić miejsce na dużą baterię.
Jeśli chodzi o akumulator, to kolejny obszar, w którym projektanci Hasselblad pokazali swoją doskonałość. Podczas gdy większość producentów umieszcza drzwi do stodoły, które można otworzyć, aby uzyskać dostęp do akumulatora aparatu, X1D-50c ich nie ma. Zamiast tego sama bateria ma być zarówno baterią, jak i drzwiami. Aby wyjąć baterię, przesuń przełącznik na spodzie aparatu, co spowoduje, że bateria spadnie tylko o około 5 mm. Na miejscu znajduje się kołek blokujący, który zapobiega łatwemu wypadnięciu baterii, więc aby całkowicie wysunąć baterię, należy ją lekko wcisnąć, co odblokowuje kołek blokujący i pozwala na całkowite wysunięcie baterii . To z pewnością całkiem sprytny sposób na zaprojektowanie komory baterii!
Imponujące jest to, jak Hasselblad potrafił upchnąć całą elektronikę i średnioformatowy sensor w tak małym aparacie. Bez wątpienia X1D-50c jest najpiękniejszym i najbardziej przemyślanym aparatem z całej trójki, jeśli chodzi o ogólny projekt. Jednak nie wszystko jest dobre pod względem funkcjonalności i ergonomii, więc porozmawiajmy o tym dalej.
Ergonomia i system menu
Chociaż X1D-50c lśni swoim pięknem, designem i jakością wykonania, osobiście uważam, że jest najgorszy z całej trójki pod względem ogólnej ergonomii. Minimalistyczny projekt Hasselblada nadaje mu najlepszy wygląd, ale z pewnością szkodzi użyteczności. Mając tylko kilka przycisków tu i ówdzie, trzeba polegać na ekranie dotykowym lub przyzwyczaić się do naciskania różnych przycisków, aby poruszać się po menu aparatu i wprowadzać proste zmiany. Pięć przycisków po prawej stronie wyświetlacza LCD nie jest w żaden sposób intuicyjnych i stwierdziłem, że ciągle naciskam niewłaściwe przyciski, co było zdecydowanie frustrujące. Przyzwyczajenie się do nich zajęło trochę czasu, co nie trwało zbyt długo - gdy tylko przełączyłem się na inny aparat na ponad tydzień, musiałem ponownie nauczyć się przycisków.
Hasselblad zdecydował się wykluczyć joystick lub wielofunkcyjne pokrętło z tyłu aparatu, przez co niepotrzebnie utrudniało korzystanie z aparatu. Kiedy nie używasz ekranu dotykowego, jesteś zasadniczo zmuszony do korzystania z kombinacji przednich i tylnych pokręteł, a także pięciu przycisków po prawej stronie ekranu LCD. Jak wspomniałem wcześniej, przyciski te nie mają na sobie żadnych etykiet - zamiast tego widzisz tylko ikony takie jak odtwarzanie, prostokąt, gwiazdka, „x” i trzy paski w paski (iw zależności od tego, gdzie jesteś w menu, przyciski mają różne funkcje). Aby przeskoczyć do konkretnej ikony menu, musisz użyć przedniego i tylnego pokrętła - przednie pokrętło przesuwa wybór w poziomie, a tylne pokrętło przesuwa go w pionie. Nie jest to w żaden sposób intuicyjne i naprawdę chciałbym, aby X1D-50c miał przynajmniej mały joystick do celów nawigacji i wyboru ostrości.
Mówiąc o menu, osobiście uważam, że jest zbyt uproszczone, a niektóre menu mają nie więcej niż dwie opcje. To może być dobre dla kogoś, kto zaczyna fotografować, ale daj spokój - to jest aparat średnioformatowy! Osoby, które kupią taki aparat, nie będą nowicjuszami w fotografii i będą oczekiwać, że będą mieć więcej opcji dostosowywania zachowania aparatu. Oto jak wygląda menu:
Menu aparatu jest podzielone na trzy główne sekcje: menu fotografowania, menu wideo i opcje. Szczerze mówiąc, nie widzę sensu posiadania tych sekcji, ponieważ i tak możesz uzyskać do nich dostęp z lewej strony. Aby uzyskać dostęp do każdej sekcji, musisz dotknąć ich na ekranie LCD lub nacisnąć odpowiednie przyciski po prawej stronie wyświetlacza (prostokąt, gwiazdka i „x”). Aby nawigować między różnymi opcjami, możesz ponownie włączyć ekran dotykowy lub użyć przedniego i tylnego pokrętła. Wszystkim tym problemom związanym z nawigacją można było łatwo rozwiązać. To nie tak, że nie ma wystarczająco dużo miejsca: zamiast dać tyle miejsca na kciuk na tylnym uchwycie aparatu, chciałbym, aby Hasselblad dodał tam mały joystick / przycisk wielofunkcyjny.
Innym dużym problemem ergonomicznym dla mnie osobiście jest brak możliwości szybkiej zmiany punktu ostrości.Kiedy wszyscy producenci aparatów zrozumieją, że możliwość szybkiej zmiany punktu ostrości ma kluczowe znaczenie dla nas, fotografów? Hasselblad X1D-50c nie ma joysticka ani wielofunkcyjnych przycisków nawigacyjnych do przesuwania punktu ostrości. W rzeczywistości nawet po zaktualizowaniu aparatu do wersji oprogramowania układowego, która dawała możliwość wyboru punktu ostrości, nie mogłem sam wymyślić, jak to zrobić - musiałem skorzystać z instrukcji online.
Okazuje się, że aby przywołać pola AF, trzeba przytrzymać i wcisnąć przycisk „AF / MF” na górze aparatu. I zgadnij, jak wybierasz punkt ostrości? Tak, używając przednich i tylnych pokręteł lub ekranu dotykowego! Przednie pokrętło przesuwa aktywne pole AF w poziomie, a tylne pokrętło w pionie. Ekran dotykowy jest łatwiejszy w obsłudze niż pokrętła, ale wydaje mi się to zbyt ograniczające dla moich potrzeb podczas fotografowania w rękawiczkach w zimne dni. Ekrany dotykowe są fajne, ale są praktycznie bezużyteczne w zimne dni, gdy nosisz grubsze rękawiczki. Niestety, żaden z przycisków aparatu nie jest również programowalny, więc utkniesz z przyciskami AF / MF i ISO / WB na górze oraz przyciskami AE-L + AF-D z tyłu.
System menu jest niekompletny, błędny, a czasem nawet opóźniony. Od czasu do czasu moja próbka X1D blokowała się z błędem „Brak karty” podczas korzystania z kart SanDisk Extreme, co było bardzo irytujące. Na szczęście inżynierowie Hasselblad byli w stanie rozwiązać problem dzięki najnowszej aktualizacji oprogramowania układowego w wersji 1.17.0. Ponadto aparat czasami blokował się, wyświetlając komunikat o błędzie, prosząc mnie o wyjęcie i ponowne włożenie baterii. Nie mogłem znaleźć dokładnego źródła problemu, ale zdarzyło się to więcej niż kilka razy i nie jestem pewien, czy ten błąd został naprawiony w najnowszej aktualizacji oprogramowania, czy nie. Istnieją inne błędy i problemy, o których warto wspomnieć.
Na przykład podczas fotografowania w trybie priorytetu przysłony, jeśli zdarzy ci się wybrać kompensację ekspozycji za pomocą ekranu dotykowego LCD, będzie to domyślna kompensacja w przyszłości, nawet jeśli zmienisz ją za pomocą tylnego pokrętła aparatu (Szybka regulacja ekspozycji musi być wybrana, aby móc to zrobić). Jeśli więc wybieram coś takiego jak +1 na ekranie dotykowym, to przed zrobieniem zdjęcia decyduję się zmienić kompensację na -1 za pomocą tylnego pokrętła, gdy tylko zrobisz zdjęcie, nadpisanie resetuje się z powrotem do ustawienia +1. Dlaczego istnieją dwie funkcje kompensacji ekspozycji (kompensacja ekspozycji + szybka regulacja ekspozycji) i dlaczego nie są one zsynchronizowane? Jeśli wybieram kompensację, powinno być dokładnie tak samo, niezależnie od tego, czy robię to za pomocą ekranu dotykowego, czy tylnego pokrętła.
Uproszczony system menu nie zawiera wielu opcji, do których można by się przyzwyczaić w ich poprzednich aparatach. Na przykład aparat nie ma żadnych opcji braketingu / autobracketingu. Brak menu odtwarzania umożliwiającego dostosowanie sposobu odtwarzania obrazu. Nie ma opcji dodawania metadanych dotyczących praw autorskich do obrazów. Oprócz możliwości zmiany jakości JPEG.webp i profilu kolorów, nie ma innych dostępnych ustawień wyjściowych JPEG.webp, takich jak „wyostrzanie”, „kolor” i „redukcja szumów”, a także brak jest wbudowanych profili kolorów JPEG.webp do wyboru. Nie ma możliwości dostosowania działania autofokusa aparatu, nie ma też dostępnych opcji ciągłego ustawiania ostrości. Nie ma wbudowanego interwałometru ani funkcji poklatkowej. Nie ma możliwości dostosowania EVF i jego zachowania. Oprócz zasady trójpodziału nie ma innych dostępnych wytycznych dotyczących kadrowania. Nie można dostosowywać / programować żadnego z przycisków aparatu ani przełączać funkcji przedniego i tylnego pokrętła. I tak dalej i tak dalej - miejmy nadzieję, że zrozumiesz, co tak naprawdę oznacza uproszczony / minimalistyczny, jeśli chodzi o funkcjonalność aparatu.
Kolejna obawa dotyczy Auto ISO. Chociaż jestem wdzięczny, że X1D-50c ma opcję Auto ISO, jest ona zbyt ograniczona w porównaniu z nowoczesnymi implementacjami Auto ISO w innych aparatach. Na przykład nie ma opcji ustawiania minimalnego czasu otwarcia migawki, a także nie ma dostępnych opcji czasu otwarcia migawki „Auto”, które uwzględniają regułę odwrotności. Podczas fotografowania w trybie ręcznym Auto ISO nie jest nawet opcją, co jest niefortunne, ponieważ Manual + Auto ISO może być potężną kombinacją.
Dobra wiadomość jest taka, że Hasselblad dokłada wszelkich starań, aby X1D-50c był udanym aparatem, więc jego inżynierowie ciężko pracują nad wprowadzaniem ciągłych zmian w oprogramowaniu aparatu. Zła wiadomość jest taka, jak długo potrwa, zanim naprawią tak wiele problemów i dodadzą więcej funkcji? Dla mnie X1D-50c wydaje się niedogotowanym aparatem, który powinien był być solidniejszy w momencie premiery. Nie spodziewałbym się, że ktoś przy pierwszej próbie złapie aparat, ale wygląda na to, że Hasselblad zajmuje się zbyt długo, aby rozwiązać proste problemy i stworzyć bardziej użyteczną kamerę…