Przy całej wielkości, szybkości, jakości i wszechstronności fotografii cyfrowej stała się niezastąpiona w naszym codziennym życiu i biznesie. Wraz z tym jednak fotografia cyfrowa również przyniosła kilka problemów, z których prawdopodobnie największym było rosnące zainteresowanie nowymi technologiami, a nie samą fotografią. Ten problem zdawał się wypychać z naszego umysłu cel, jakim jest posiadanie aparatu i obiektywu. Nowy sprzęt był ekscytującą i zabawną częścią. Porównywanie się do siebie stało się naszą codzienną czynnością.
A jednak, jeśli uda nam się to ominąć, jeśli uda nam się wyjść i zrobić zdjęcia, a nie tylko czytać, czytać i czytać o nowych obiektywach i aparatach dzień po dniu, dostaniemy sens cyfrowy. Cieszymy się tak, jak powinniśmy. W pewnym sensie widzimy cyfrowo, jak widzimy obiektywy klasy 18-200 lub 28-300 - wszystko do wszystkiego, wystarczające do wszystkiego, do codziennego wyboru. Ale tutaj pojawia się kolejny potencjalny problem - przy wszystkich wspaniałych uniwersalnych obiektywach, dlaczego tak bardzo kochamy te nudne stałoogniskowe 50 mm f1.4? Odkrywam, że strzelam, strzelam i znowu strzelam. Mam setki, jeśli nie tysiące zdjęć i lubię je. Ale super-zoom nie jest obiektywem stałoogniskowym. Zawsze brakuje czegoś istotnego. Może właśnie się dowiedziałem, co to było dla mnie. Zanim zagłębimy się w moją bardzo osobistą i subiektywną recenzję Mamiya RZ67 Pro, porozmawiajmy przez chwilę o filmie.
Kilka myśli o filmie
Tam, gdzie chodzi o prędkość cyfrową, trzeba było robić to powoli, czasem nawet boleśnie, w przypadku filmu. Tam, gdzie robiłeś zdjęcie aparatem cyfrowym w momencie naciśnięcia migawki, trzeba było dokładnie przechowywać, wywoływać i powiększać zdjęcie jeszcze w ciągu dnia. Baw się chemią i czerwonym światłem w całkowitej ciemności. W najlepszym przypadku miałeś 36 zdjęć, zanim zrobisz sobie przerwę i zmienisz film, podczas gdy w przypadku aparatu cyfrowego masz setki, zanim wymienisz kartę SD / CF / XQD i ponownie strzelisz, dziesięć klatek na sekundę. I każdy strzał musiał się liczyć. Za każdą ekspozycję płacisz pieniądze. Miałeś ręczne ustawianie ostrości i ręczną ekspozycję (nie mówię o automatycznych lustrzankach jednoobiektywowych - uważam je za trochę zbyt nudne i porozmawiamy o tym dalej) i nigdy nie wiedziałeś, czy coś schrzaniłeś w trakcie. Dzięki cyfrowemu możesz po prostu strzelać, dostosowywać i strzelać ponownie. Nie zamierzam nawet zaczynać od kurzu i zadrapań, archiwizacji, posiadania kopii i upewnienia się, że nie wystawiasz tej cennej rolki na działanie światła, zanim zdążysz ją rozwinąć.
Jeśli podejdziemy do tego racjonalnie, film jest przestarzały. Cyfrowe pod każdym względem wydaje się lepsze… Ale. Pamiętasz Kodaka? Podlegają oni ochronie przed bankructwem na podstawie rozdziału 11, co oznacza, że muszą zreorganizować firmę i przywrócić jej stabilność. Kodak zamknął kilka oddziałów, ale jeden, wierz lub nie, nadal działa. Zgadłeś - film. Po dekadzie sprintu technologicznego, co roku nowe aparaty, niedrogie i wysokiej jakości cyfrowe, fotografowie nadal kupują filmy. Dlaczego?
Powód jest bardzo, bardzo prosty. Z tego samego powodu ludzie, posiadając jedne z najnowszych, najszybszych, najbezpieczniejszych, najbardziej praktycznych i oszczędnych samochodów, kochają stare klasyki, takie jak Mercedes-Benz 230SL czy Mini. Z tego samego powodu, dla którego ludzie uwielbiają drogie skutery Vespa, dlaczego potajemnie wolimy odręczne listy od szybszego i łatwiejszego pisania e-maili. Z tego samego powodu kochamy albumy rodzinne bardziej niż galerie na Facebooku, dlaczego podczas golenia używamy starego lustra naszego ojca, a nie zupełnie nowego z wbudowaną wycieraczką. To dlatego, że czasami, nawet jeśli bardzo rzadko, chcemy zwolnić. Czasami chcemy cieszyć się procesem tak samo, jak cieszymy się z wyniku. Tak, jazda na zakupy do centrum handlowego w VW Golfie po prostu ma sens. Jest praktyczny, ekonomiczny i łatwy w prowadzeniu. To racjonalne, podobnie jak cyfrowe. Ale tak naprawdę krótkie podróże takie jak te byłyby o wiele bardziej przyjemne, gdybym jechał Fiatem 500 z lat 70. Wykonuj zwykłą, codzienną, rutynową czynność, która będzie nieco bardziej wyjątkowa, osobista, intymna i znacząca, po prostu spowalniając ją.
Prawie poetyckie.
Mając to wszystko na uwadze, spotkałem wielu ludzi, którzy się z tym nie zgadzali. Co jest takiego specjalnego w chemii i ciemni? Ale właśnie w tym pomaga otwarty umysł. Mój ojciec dorastał w filmie. Za jego czasów film nieustannie dążył do jakości. Powolna, skrzypiąca, niechlujna fotografia analogowa była codziennością i to naturalne, że odkrył, że technologia cyfrowa jest o wiele lepsza. Przecież to naprawdę jest o wiele łatwiejsze, a wynik jest często równie dobry, aw niektórych przypadkach dla niektórych - lepszy. Ja - dorastałem w sterylnej, doskonałej jakości cyfrowej, z szybkością i elastycznością, jaką miał do zaoferowania. A jeśli chodzi o osobiste projekty i rodzinne zdjęcia do prawdziwego albumu zrobionego z prawdziwego papieru, zmęczyło mnie to. Zmęczyła mnie sama ilość zdjęć, ciągłe klikanie, ciągła praca z komputerem. Zostawiam to dla mojej firmy. Nie zrozum mnie źle, bardzo często używam aparatu Nikon D700, ale to jest główne danie. Celem jest deser. Podczas gdy krok naprzód dla mojego taty polegał na wprowadzeniu technologii cyfrowej i szybkiej pracy, krok naprzód dla mnie to przyjęcie filmu i spowolnienie. Uwzględniając jakość estetyki, a nie jakość pikseli.
Dodatkowa uwaga: Używam też innych aparatów i formatów filmowych. Dwa powyższe przykładowe zdjęcia zostały zrobione moim dalmierzem Kiev 4AM 35 mm, który jest kopią starego Contaxa. Wszystkie przykładowe obrazy tutaj (z wyjątkiem samego aparatu Mamiya) to skany lub negatywowe zdjęcia makro i nadają się tylko do podglądu. Nie będzie porównań ostrości, testów z wysoką czułością ISO z kliszą, żadnych wykresów zakresu dynamicznego. Ponieważ to kamera filmowa. Jest prawie w mierzalnym stopniu gorszy niż mój D700, a jednak kocham go o wiele bardziej. To jest aparat dla artysty fotografii, a nie eksperta od technologii. Ten aparat należy do najczystszego sprzętu fotograficznego, a jednocześnie jest czymś, czego nie można postrzegać jako prostego narzędzia. Właściwie bardziej jak przyjaciel. Z pewnym charakterem. Albo łączy się z tobą, albo nie. Albo patrzysz przez to głębiej niż na własne oczy, albo nie. W tym drugim przypadku możesz potrzebować czegoś innego.
Przegląd techniczny
Używany film
Używam tego aparatu od ponad roku, ale nie jest to taki sam rodzaj użytkowania, jaki otrzymywałby twój nowy Fujifilm X-Pro1 w ciągu zaledwie kilku pierwszych dni. Mówiąc najprościej, wykonałem za jego pomocą ponad 100 zdjęć, co daje około 12 rolek filmu (po 10 zdjęć każda). Trzy z tych rolek, które sam opracowałem - rolki folii, które minęły około 20 lat od daty ważności i były przechowywane w temperaturze pokojowej (około 20 stopni Celsjusza), to stara radziecka czarno-biała Svema 125. Oczywiście dwie dekady w przyzwoicie ciepłych temperaturach musiał to mieć wpływ i tak jak się spodziewałem, folia była mocno pokryta pleśnią. Okazało się, że jest to interesujący graficzny akcent na moich „testowych” obrazach - rodzaj naturalnej, nastrojowej tekstury. Z przykrością stwierdzam, że skończyły mi się rolki Svema.
Opracowanie rolek Svema było trudnym wyczynem. Z czasem stary film ma tendencję do tracenia wrażliwości na światło (ISO) i w różnym stopniu w zależności od typu / marki / warunków przechowywania (przechowywanie ich w lodówce pomaga zminimalizować efekt, ale nigdy nie chroni go całkowicie). Musiałem oszacować, jak wrażliwe były moje rolki Svema 125 po 20 latach. Zdecydowałem się naświetlić je tak, jakby były ISO 50, a następnie dodałem około minuty, aby wywołać czas w ciemni. Moje przypuszczenie było wystarczająco dokładne - skończyło się na obrazach nadających się do użytku, a nie niczym (trochę niedoświetlonych, ale mogło to być częściowo spowodowane moimi umiejętnościami pomiaru światła) i byłem zadowolony, że mój eksperyment okazał się całkiem udany.
Inne rolki, których użyłem do testów, to aktualna, tania folia Shanghai GP3. Oddałem je do profesjonalnego serwisu w celu wywołania, a następnie zeskanowałem próbki podglądowe za pomocą skanera Epson V700.
Informacje o tym aparacie - RB67, RZ67 II, obiektywy, akcesoria, rozmiar „czujnika”
Mamiya RZ67 Pro to następca w pełni manualnej, bardzo ciężkiej i wytrzymałej Mamiya RB67. Te dwa aparaty używają bardzo podobnego mocowania, a niektóre obiektywy RB67 mogą być używane z Mamiya RZ67 Pro. Kilka akcesoriów specyficznych dla RB67 może być również używanych w nowszych, elektronicznych obudowach, takich jak tylne ścianki filmu. Jednak zarówno te akcesoria, jak i soczewki będą miały ograniczenia ze względu na to, że RB67 jest całkowicie mechaniczny (RZ67 wykorzystuje elektronicznie sterowaną migawkę i kilka innych elementów). RB67 nie może być montowany z nowszymi obiektywami RZ67 ze względu na inną odległość kołnierza (odległość mocowania obiektywu do płaszczyzny filmu).
Aparat, który mam, jest poprzednikiem kamer RZ67 Pro II i RZ67 Pro IID. Wszystkie trzy są bardzo podobne i używają mieszków do ustawiania ostrości. Późniejsze aparaty mają połówkowe czasy otwarcia migawki (mój aparat ma tylko pełne ustawienia migawki). Najnowsza kamera Pro IID posiada sprzęgło elektroniczne, które pozwala na proste użycie nowoczesnych cyfrowych plecków. Ten aparat jest nadal sprzedawany jako nowy.
Mamiya RZ67 to aparat modułowy, co oznacza, że ma wiele wymiennych części, takich jak wizjery (pryzmat do pasa lub pryzmat AE) i matówki. Istnieje również kilka różnych tylnych klisz z obsługą różnych rozmiarów klatek (6 × 7, 6 × 6, 6 × 4,5).
Jeśli spojrzysz na zdjęcie, zobaczysz porównanie między różnymi nowoczesnymi rozmiarami czujników i rozmiarem klatki filmu 6 × 7 mojej Mamiyi RZ67 Pro. Zwróć uwagę, że porównanie nie dotyczy skali świata rzeczywistego. Uderzająca jest różnica rozmiarów między ramą 6 × 7 i 36x24 mm stosowaną w nowoczesnych lustrzankach cyfrowych typu FF. Z łatwością możesz zmieścić cztery czujniki FF w tej ogromnej ramie!
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej szczegółów technicznych o tym aparacie, nie ma lepszego miejsca na poszukiwanie tego typu informacji niż w Camerapedia.
Jakość wykonania
Jest plastikowy i wytrzymały, ale nie chciałbym go upuścić. Stary RB67 miał metalową obudowę i gdybym kiedykolwiek go upuścił, martwiłbym się, że pęknę podłogę, tak jak prawdopodobnie zrobiłby to mój Nikon D700. Jednak w przypadku nowszego aparatu obawiałbym się, że zarówno podłoga, jak i sam RZ67 rozpadną się przy uderzeniu.
Ten aparat Mamiya ma ogromne lustro, które łatwiej rozbić niż mniejsze. Miechy są również bardzo wrażliwe. Jednak nic nigdy nie wydaje się słabe, a aparat wydaje się odrzucać wszelkie lekkie nadużycia, które rzucam z rozsądną łatwością. Mimo to staram się być z tym tak ostrożnym, jak tylko mogę. Wszystko jest ciasne, bezpieczne i sprawia, że czuję, że przy odpowiedniej pielęgnacji wytrzyma dłużej niż ja.
Obsługa, ergonomia i funkcje
Ten aparat jest naprawdę ogromny. Jest znacznie większy niż mój D700, który wydaje się być obok niego jak wyceluj i strzelaj. Taki rozmiar jest częściowo spowodowany unikalną cechą aparatu - obrotowym tyłem, który można obracać niezależnie od samego korpusu, w orientacji pionowej lub poziomej. W tym celu należy przestawić przełącznik z boku aparatu do pozycji „R”, obrócić tył i przestawić przełącznik z powrotem w położenie środkowe. Pozycja „M” przełącznika oznacza „Wielokrotna ekspozycja” i pozwala na podniesienie mechanizmu migawki i lustra bez nawijania filmu. W ten sposób możesz naświetlać pojedynczą klatkę tyle razy, ile chcesz.
Mamiya RZ67 Pro jest również znacznie cięższy od Nikona D700, waży około dwóch i pół kilograma z zamontowanym obiektywem 110 mm f / 2.8 Sekor. Tak ogromny rozmiar i waga oznaczają, że nie jest tak łatwy w obsłudze jak zwykła lustrzanka cyfrowa. Zrozumiałe, ponieważ Mamiya RZ67 Pro zawsze miała być używana jako kamera studyjna zamontowana na statywie. A propos statywów - będziesz potrzebować solidnego. Po zamontowaniu jest bardzo dobrze wyważony dzięki dużemu rozłożeniu ciężaru tego pudełkowatego korpusu.
Jeśli zdecydujesz się nie używać statywu i fotografować w plenerze, będziesz mógł trzymać aparat w ręce tylko przez dłuższy czas w obu rękach. Wynika to z wagi, kształtu i rozmiaru. Na szczęście mieszek jest bardzo łatwy do ustawienia ostrości i pozwala przez cały czas trzymać aparat obiema rękami. Co więcej, ogniskowanie poniżej pozwala zogniskować soczewki bardzo blisko, co prawie zamienia mój normalny obiektyw Sekor 110 mm f / 2.8 w obiektyw makro.
Poza tym korzystanie z aparatu jest bardzo proste. Nie ma menu do zabawy. Ustawiasz przysłonę na obiektywie, w którym znajduje się również przesłona skrzydełkowa, obsługująca pełne zatrzymanie z szybkością do 1/400 sekundy. Czas otwarcia migawki ustawia się na korpusie za pomocą dedykowanego pokrętła. Możesz użyć maksymalnego czasu otwarcia migawki bez baterii. „A” oznacza ekspozycję z priorytetem przysłony i współpracuje z wizjerem z pryzmatem pentagonalnym z włączoną funkcją AE. Możesz ustawić ostrość, obracając pokrętło ostrości po obu stronach aparatu. Gdy skupiasz się bliżej, miechy rozszerzają się. Jeśli skupisz się bardzo blisko, efektywna przysłona zmniejszy się (fizyka). Z boku aparatu znajduje się specjalny diagram, który informuje, czy należy dostosować ekspozycję w zależności od aktualnej odległości ogniskowania.
Dźwignia naciągu folii wykonuje zadanie za jednym pociągnięciem i zapewnia dobry opór. Istnieje blokada bezpieczeństwa, która uniemożliwia dalsze zwijanie w przypadku, gdy nie odsłoniłeś jeszcze bieżącej klatki.
Pociągnięcie dwóch oddzielnych dźwigni z boku tylnej części folii pozwoli ci ją otworzyć, aby zmienić film. Możesz całkowicie zdjąć tył, pociągając w tym samym czasie specjalne dźwignie u dołu pleców, co odłączy go od aparatu. Włóż ciemny slajd, aby zdjąć tył bez odsłaniania żadnych ramek - jest to świetne, jeśli masz kilka grzbietów z różnymi filmami. Tylne strony filmu mają na sobie czułości ISO, które działają dobrze jako przypomnienia lub w połączeniu z wizjerami z pryzmatem pentagonalnym z włączoną funkcją AE w celu uzyskania dokładnej ekspozycji.
Spust migawki znajduje się z przodu aparatu i zapewnia łatwy dostęp prawą ręką. Można go obrócić do pozycji zablokowanej (czerwona kropka), aby zapobiec przypadkowemu naświetleniu. Obróć do pozycji pomarańczowej kropki, aby użyć mechanicznego czasu otwarcia migawki 1/400 sekundy w przypadku wyczerpania baterii (co może nie wydarzyć się przez kilka miesięcy, a nawet przez rok). Jeśli chcesz skorzystać z funkcji blokady lustra, przykręć przewód pilota do obiektywu. Naciśnięcie spustu migawki w aparacie teraz podniesie lustro (z głośnym brzękiem). Naciśnij przycisk zdalnego wyzwalania, aby odsłonić film bez wibracji i uzyskać krytycznie ostrą pracę. Ledwo było słychać cichą jak szept okiennicę - uruchamia się z krótkim tyknięciem.
Otóż to!
Wyszukiwarka poziomu talii
W chwili, gdy trzymałem w dłoniach ten wspaniały fotograficzny błyskotek, chciałem po prostu spojrzeć na świat przez to gigantyczne okno. To jest zdecydowanie to, co najbardziej lubię w aparatach średnioformatowych. Szukacz na poziomie talii dopasowany do mojego korpusu Mamiya RZ67 Pro jest po prostu wspaniały. Może to zabrzmieć trochę dziwacznie, ale czasami lubię podnosić to i wpatrywać się w prawie wszystko. Pierwsza myśl, jaką przyszło mi do głowy, gdy pierwszy raz rzuciłem okiem na wyszukiwarkę, brzmiała - „dlaczego nie może to robić wideo ?!”. I mówię poważnie - to coś magicznego dla każdego, kto przyzwyczajony jest do tych małych wizjerów do lustrzanek cyfrowych. Jest zupełnie inny i, ośmielę się powiedzieć, niezwykle podobny do 3D.
Kiedy patrzysz przez nie, poruszasz się i skupiasz, pierwszą rzeczą, którą zauważysz, jest to, że lewa stała się prawą, a prawa stała się lewą (dzieje się tak, ponieważ nie ma pryzmatu pentagonalnego, który mógłby ponownie odwrócić to światło - jest to odbicie w lustrze). To sprawia, że kadrowanie podczas przeglądania wizjera jest znacznie trudniejsze, niż mogłoby się wydawać - czasami wciąż jestem zdezorientowany. Drugą rzeczą, którą zauważysz, jest to, jak świetnie wszystko wygląda. I mam na myśli wszystko. Jakby uchwycony na kawałku arkusza polaroidu z włączonym wideo.
Ogniskowanie jest bardzo proste - obraz po prostu wskakuje w ostrą płaszczyznę, jak nic innego, co kiedykolwiek widziałem. W przypadku, gdy chcesz dwukrotnie sprawdzić, dostępne jest również szkło powiększające do krytycznej ostrości. Dostępny jest mały podzielony ekran dla jeszcze większej pomocy w ustawianiu ostrości. Kiedy już to zrozumiałem, po prostu chodziłem dookoła i cały dzień skupiałem się na różnych rzeczach. Ta wyszukiwarka jest bardzo wciągająca i polecam ją każdemu, kto nie potrzebuje żadnej automatycznej ekspozycji.
Gdybym był wybredny, powiedziałbym, że szukacz robi się całkiem ciemny, gdy tylko poziom światła spadnie do czegokolwiek, co jest jasne. Dzieje się tak, ponieważ ekran jest dopasowany i nie jest zoptymalizowany pod kątem obiektywów z wolnym zoomem. Z drugiej strony, która dla mnie jest nieco bardziej znacząca, możesz zobaczyć dokładną głębię ostrości bez względu na to, na jakiej aperturze się znajdujesz.
W sumie bardzo ważna część pakietu. Szukacz na poziomie talii sprawia, że chcę sfotografować przez nią wszystko, nawet aparatem cyfrowym, taki właśnie jestem dziecinnie entuzjastyczny. Po prostu wygląda o wiele lepiej.
Soczewki
Chociaż istnieje kilka obiektywów dostępnych dla RZ67, w tym tilt-shift i zoom, mój jest wyposażony w normalny obiektyw stałoogniskowy. Ma ogniskową 110 mm i aperturę f / 2.8. Teraz możesz być nieco oszołomiony słowami „normalna” i „ogniskowa 110 mm”, ale nie zapominaj, z jakim aparatem mamy do czynienia. Ramka tej średnioformatowej lustrzanki Mamiya SLR jest około cztery razy większa niż w przypadku matrycy / filmu 35 mm. Innymi słowy - jeśli ktoś chciałby obliczyć równoważną ogniskową danego obiektywu, musiałby wziąć pod uwagę współczynnik przycięcia 2x-ish. Tak więc obiektyw 110 mm zamontowany na Mamiya RZ67 zachowuje się bardzo podobnie do klasycznego obiektywu 50 mm na korpusie aparatu FF. Jest zauważalnie mniejszy ze względu na inny format klatek, który jest bliższy 4: 3 zamiast 3: 2.
Obiektyw jest również podobny do obiektywów 50 mm f / 1,4 pod względem względnej jasności w systemie i głębi ostrości. Tak, może to „tylko” f / 2.8, ale to skutecznie czyni ten obiektyw Sekor najszybszym w ofercie Mamiya RZ. W połączeniu z tym aparatem zapewnia bardzo wąską głębię ostrości, podobną do obiektywu 50 mm f / 1,4 w Twoim wspaniałym 5D III lub D800. Jedyna różnica polega na tym, że zapewniając niesamowitą estetykę, f / 2.8 nie zbiera tak dużo światła. Ale w takim razie to film. Nie spieszy mi się i na pewno nie uprawiam z nim sportów.
Mamiya 110mm f / 2.8 Sekor jest bardzo dobrze zbudowany, pakuje gwint filtracyjny 77mm i jest dość ciężki. Znajdziemy również osobny gwint na pilota, który jest używany w trybie blokady lustra (przesłona listkowa jest wbudowana w obiektyw). Nie zwracałem na to większej uwagi, ale wydaje się też być niezwykle ostry. Optymalnie nakręcony zestaw, w połączeniu z filmem o wysokiej rozdzielczości, z łatwością zatriumfowałby nad Nikonem D800 pod względem szczegółowości. Ale to wcale mnie nie interesuje. Wróćmy do estetyki!
Przegląd zabawy
Żadne z powyższych nie ma znaczenia.Ostrość, akcesoria, historia, obiektywy i wizjer są całkowicie nieistotne. Nic innego nie ma znaczenia na świecie, jeśli nie czuć dobrze. I o rany, to prawda.
Pierwszą rzeczą, która wydaje mi się odświeżająca, jeśli chodzi o korzystanie z aparatu, jest, o dziwo, proporcje filmu 6 × 7. Zawsze uważałem, że matryce i klisza 3: 2 świetnie nadają się do większości ujęć poziomych, ale najczęściej nie są zbyt wąskie do zdjęć pionowych. Z tego powodu często wahałem się przed zmianą kadrowania w obawie, że stracę zbyt dużo kontekstu horyzontalnego. Jednak ta porcja aspektu działa na mnie doskonale. Oprawiony poziomo wygląda prawie jak kwadrat, co uważam za bardzo przyjemną oprawę. Gdy jest używany pionowo, jest po prostu wystarczająco wąski, aby zauważyć i stworzyć przyjemny portret, ale także wystarczająco szeroki po bokach, aby nie stracić zbyt wiele z otoczenia. Uważam, że mogę używać tego współczynnika proporcji do pionowych krajobrazów znacznie częściej niż szerszego współczynnika proporcji 3: 2.
Stare, ręczne aparaty narzucają inny styl fotografowania. Zwalniasz. Zwracasz większą uwagę na kompozycję, szczegóły w kadrze niż na ustawienie punktu AF lub balansu bieli. Nakłada na ciebie większą koncentrację na tym, co widzisz. Pomaga ci zanurzyć się w tym momencie, bez tchu, otoczony tylko swoimi uczuciami. Naprawdę czasami wydaje się, że czas się zatrzymuje, dopóki nie usłyszę tego głośnego brzęku, dopóki nie uruchomię migawki z bardzo zdecydowanym naciśnięciem spustu. A potem wszystko wraca do normy, jedyną różnicą jest dziwny, zadowolony, subtelny uśmiech na mojej twarzy. A obraz? Cóż, oczywiście o tym myślę. Jasne i piękne, nieco marzycielskie, jak tylko może być film. Prawie jak wspomnienie. I dokładnie tak, jak to widziałem. Może jeszcze nie widziałem zdjęcia, ale ta Mamiya wywołuje uśmiech na mojej twarzy przy każdym zdjęciu, które robię. Wyobraź sobie, że Twój profesjonalny 1DX lub D4 mógłby to zrobić. Po prostu strzelałbyś z prędkością dziesiątek klatek na sekundę i nigdy nie uśmiechałbyś się tak szeroko, że bolałyby Cię policzki.
Jest to również bardzo ciekawy aparat do fotografowania ludzi. Zwykle, gdy aparat cyfrowy jest skierowany na osobę, zmieniają się one w jakiś sposób. Czasami będzie to bardzo zauważalna zmiana - osoba może nagle przestać robić to, co robiła i odwrócić się. Mogą przestać się uśmiechać lub wręcz przeciwnie, uśmiechać się do ciebie, czekając, aż zrobisz to zdjęcie. W innych przypadkach zmiana jest bardzo subtelna, ale jeśli wiesz cokolwiek o mowie ciała, to jest tam i nie zawsze jest mile widziane - mogą zmarszczyć brwi lub odwrócić swoje ciała w nieco innym kierunku, od Ciebie. Mogą stać się bardzo skrępowani, a nawet zacząć cię nie lubić, nie zdając sobie sprawy, że ich uczucia są wyraźnie widoczne. Trudno powiedzieć, dlaczego dokładnie taka zmiana zachodzi - może to być sprawa psychologiczna lub kulturowa. Bez względu na powód niezwykle trudno jest uchwycić kogoś w sposób całkowicie naturalny, gdy tylko zauważy on aparat cyfrowy. Chwila zwykle mija. Są świadomi tego, że są fotografowani i odpowiednio się zachowują.
Więc co się stanie, gdy wyceluję w nich RZ67? Cóż, naprawdę nic. Im, osobom, które mnie interesują, ten aparat nic nie mówi. Równie dobrze mogłaby to być książka lub kawałek chleba. Widzą tylko, że patrzę na jakieś pudełko i przekręcam gałki. Dla kogoś, kto nie jest entuzjastą fotografii, średnioformatowa lustrzanka jednoobiektywowa, zwłaszcza taka z celownikiem na wysokości pasa, jest po prostu zbyt osobliwa, aby można ją było postrzegać jako aparat. Podświadomie nie zdają sobie sprawy, że mogłem ich zobaczyć, patrząc na dół w pudełku o dziwnym kształcie, nie mówiąc już o fotografii. Clunk - gotowe. Tak prosty.
Dobra, odłóżmy na bok niekonwencjonalnie wyglądającą Mamiyę. Co się stanie, jeśli skieruję na kogoś swój Kijów? Jest to trochę trudniejsze i wymaga trochę więcej planowania, trochę większej szybkości. Teraz moja osoba jest w pełni zdolna do uświadomienia sobie, że trzymam aparat i celuję w niego. Ale jaki to rodzaj aparatu? Czy faktycznie robi zdjęcia, czy po prostu zadaję sobie te same pytania, patrząc przez wizjer? I tak stają się ciekawi. Ciekawy - wcale nie skrępowany. Kiev 4AM jest mały, lekki, dużo łatwiejszy i nieco szybszy w obsłudze. Nie wydaje też tyle hałasu. Często mogę zrobić to zdjęcie, zanim jeszcze mnie zauważą lub usłyszą. A kiedy zauważą mnie pierwszy - to oczywiście kamera filmowa. Nie gryzie. W porządku. A więc kolejny strzał - gotowe. Tak prosty.
Jeśli film jest tak wspaniały, tak doskonały w swojej niedoskonałości, dlaczego wszyscy przeszliśmy na technologię cyfrową, możesz zapytać? Ale tak naprawdę to nie jest film. To nostalgia, to zaangażowanie, uczucia. Te uczucia i skojarzenia wynikają z funkcjonalności. Stare kamery filmowe są dużo bardziej bezpośrednie, dużo bardziej wciągające, podobnie jak samochód z silnikiem benzynowym daje więcej radości z prowadzenia niż samochód elektryczny. Chodzi o przekręcenie pokrętła, a nie naciśnięcie przycisku. Chodzi o to, aby zobaczyć, jak Twoje zdjęcie pojawia się na kartce papieru, zamiast zapisywać obraz JPEG.webp na laptopie.
Chodzi o to, aby kierować sprzętem do ustawiania ostrości, podążając za tym cienkim polem ostrości, aż wyląduje tam, gdzie chcesz, zamiast po prostu autofokusem przez zasłonięty celownik AF. Widząc, jak zmienia się, rośnie Twój wizerunek, staje się Twoją wizją. Naprawdę dodajesz więcej siebie do swojej fotografii w ten sposób, po prostu robiąc wszystko, co jest potrzebne, aby zrobić zdjęcie samodzielnie. Z tego powodu zaczynasz widzieć więcej, inaczej. I to nie to samo, co ręczne ustawianie ostrości w 5D III. Robiąc to, praktycznie spróbujesz zmienić swój aparat w inny. To oszustwo.
I to nie tylko funkcjonalność. Wygląda też. Stare kamery filmowe są ciekawe, niepozorne. Po części dlatego tak klasycznie wyglądające aparaty, jak Fujifilm X-Pro1, X-E1 i Olympus OM-D E-M5, sprawdzają się tak dobrze dla fotografów ślubnych i ulicznych. Nie wyglądają nowocześnie ani niebezpiecznie. Nie zmuszają ludzi do samoświadomości, przynajmniej nie tak szybko.
Muszę powiedzieć, że sytuacja wyglądałaby inaczej, gdybyś skierował na kogoś aparat Nikon F6. Dlatego mam na myśli to, co mówię - nie chodzi o film. To cały pakiet. Automatyczna kamera filmowa odbiera wszystkie zalety, satysfakcję i przyjemność z robienia tego wszystkiego samodzielnie, a następnie nadaje nowoczesny wygląd, aby przestraszyć obiekt. Uważam je za nieco bezcelowe.
Fotografowanie kamerą filmową nie uczyni z Ciebie lepszego fotografa, ale sprawi, że będziesz fotografować inaczej, w nowy sposób. Pomoże Ci zauważyć nowe rzeczy, o których wcześniej nie myślałeś, że są interesujące. Kilkadziesiąt lat później aparaty cyfrowe mogą zająć to miejsce i stać się procesem bardziej angażującym niż cokolwiek, z czego korzystamy w tamtym czasie. Ponieważ teraz wolę pokrętła od przycisków, wolę przyciski od ekranów dotykowych lub poleceń głosowych. O ile jest wystarczająco dużo uczucia i przyjemności w robieniu zdjęć i oglądaniu ich.
streszczenie
Dlatego ustaliłem, że ten aparat jest pod każdym względem technicznym gorszy niż prawdopodobnie wszystko, co obecnie posiadasz. Jest powolny, bardzo duży i bardzo ciężki, brakuje w nim większości dzisiejszych standardowych funkcji fotograficznych, takich jak AF i AE. A jednak kocham to. Ta kamera Mamiya RZ67 Pro jest typu „mniej znaczy więcej”. Nie ma menu ani ustawień, przy których można by się bawić. Po prostu chwytasz go i używasz jako narzędzia, jako przedłużenia swojej wizji. Taki, który sprawia, że proces jest dla mnie o wiele lepszy, w rzeczywistości jest trochę szalony.
To szczęśliwy aparat. Narzędzie dla mojej duszy. A ponieważ jest to wybór, którego dokonuję sercem, a nie głową, w przenośni, wezmę Fiata 500 z lat 70-tych, dziękuję.
Mamiya RZ67 Pro
- funkcje- 60% / 100
- Jakość wykonania- 80% / 100
- Obsługa- 60% / 100
- Wartość- 100% / 100
- Jakość obrazu- 90% / 100
- Rozmiar i waga- 40% / 100
Photography-Secret.com Ogólna ocena
3.6- 72% / 100