Po sukcesie linii X100 i wydaniu X-Pro1 (który początkowo otrzymał od nas raczej mieszaną recenzję ze względu na słabe działanie AF), Fuji przedstawił X-E1 - w zasadzie niższą wersję X- Pro1. Nie był to nieoczekiwany ruch, biorąc pod uwagę, jak szybko Fuji zyskiwała na popularności, dzięki niesamowitemu projektowi retro i doskonałej jakości obrazu. Pomimo wad autofokusa i innych dziwactw, zarówno X100, jak i X-Pro1 stworzyły ogromną rzeszę fanów i zdrową społeczność zwolenników. X-Pro1 był drogim aparatem przeznaczonym dla profesjonalistów i entuzjastów, więc X-E1 był naturalnie ukierunkowany na bardziej budżetową wersję z mniejszą liczbą funkcji. W tej recenzji Fuji X-E1 przedstawię szczegółowe informacje o aparacie wraz z próbkami zdjęć i porównam go z innymi aparatami Nikona, Canona i Olympus.
Jak zwykle, moim celem było dokładne przetestowanie aparatu, zwłaszcza jego działania i dokładności autofokusa (co w przeszłości stanowiło problem dla nowo wypuszczonych aparatów Fuji) i ocenić go zarówno w fotografii osobistej, jak i zawodowej. Jak niektórzy z naszych czytelników mogą już wiedzieć, w zeszłym roku wybrałem Mikro Cztery Trzecie jako swój ulubiony system bezlusterkowy i od tego czasu fotografuję aparatem Olympus OM-D E-M5. Podobało mi się wszystko w X-Pro1, z wyjątkiem błędów i wydajności AF, więc w zeszłym roku całkowicie odrzuciłem system Fuji.
Od tego czasu wielu naszych czytelników prosiło mnie o ponowną ocenę X-Pro1 i sprawdzenie nowych linii aparatów Fuji, w tym X-E1. Firma Fuji ciężko pracowała nad aktualizacją zgłaszanych problemów i poprawą wydajności autofokusa poprzez aktualizacje oprogramowania układowego, więc warto było ponownie odwiedzić Fuji X-Pro1. Po dwóch miesiącach intensywnego użytkowania z przyjemnością stwierdzam, że Fuji X-Pro1 jest rzeczywiście zupełnie innym aparatem w porównaniu z tym, czym był początkowo. Oczywiście wróciłem i całkowicie przepisałem moją recenzję Fuji X-Pro1, chwaląc Fuji za naprawianie błędów i problemów z autofokusem oraz czyniąc X-Pro1 atrakcyjnym wyborem dla większości dzisiejszych potrzeb fotograficznych.
Podobnie jak w przypadku X-Pro1, moje doświadczenia z X-E1 są bardzo pozytywne, co zobaczysz w dalszej części recenzji. Nie dając zbyt wielu spoilerów, powiem tylko, że niezmiernie podoba mi się X-E1, nawet bardziej niż X-Pro1. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy kręciłem różne wydarzenia, zaręczyny, wesela i używałem X-E1 również do fotografii osobistej, więc do tej pory mam całkiem niezłe wyobrażenie o jego mocnych i słabych stronach.
Specyfikacje Fujifilm X-E1
- Czujnik: 16,3 MP (współczynnik przycięcia 1,5x), rozmiar piksela 4,8 µ, taki sam jak w X-Pro1
- Rozmiar czujnika: 23,6 x 15,6 mm
- Rozdzielczość: 4896 x 3264
- Natywna czułość ISO: 200-6 400
- Zwiększ niską czułość ISO: 100
- Zwiększ wysoką czułość ISO: 12800--25,600
- System czyszczenia czujnika: Tak
- Mocowanie obiektywu: mocowanie FUJIFILM X.
- Uszczelnienie / ochrona przed warunkami atmosferycznymi: Nie
- Budowa nadwozia: ze stopu magnezu, osłony górne i przednie
- Migawka: do 1/4000 i 30 sekund ekspozycji
- Sterowanie migawką: migawka płaszczyzny ogniskowej
- Przechowywanie: 1x gniazdo SD (kompatybilne z SD / SDHC / SDXC)
- Typ wizjera: kolorowy wizjer OLED o rozdzielczości 2360 000 punktów
- Prędkość: 6 FPS
- Miernik ekspozycji: pomiar TTL 256 stref
- Wbudowana lampa błyskowa: tak
- Autofokus: tak
- Ręczne ustawianie ostrości: tak
- Ekran LCD: 2,8 cala, ok. Kolorowy monitor LCD TFT o rozdzielczości 460 000 punktów
- Tryby filmowania: Full 1080p HD przy maks. 24 fps
- Limit nagrywania filmów: 29 minut
- Wyjście filmowe: MOV (H.264)
- GPS: Nie
- Typ baterii: NP-W126
- Żywotność baterii: 350 zdjęć
- Standard USB: 2.0
- Waga: 300g (bez baterii i akcesoriów)
- Cena: 999 USD sugerowanej ceny detalicznej tylko w momencie premiery (obecnie kosztuje 799 USD)
Szczegółowa lista specyfikacji aparatu jest dostępna na stronie Fujifilm.com.
Budowa i obsługa aparatu
W przeciwieństwie do Fuji X-Pro1, który jest zbudowany z pełnej ramy ze stopu magnezu, X-E1 ma nieco gorszą konstrukcję, z tylko górną i przednią osłoną ze stopu magnezu. Jednak nie jest to coś, co kiedykolwiek zauważyłbyś patrząc na oba aparaty. Dosłownie musiałem dotknąć ustami dolnej ścianki tylnej obu aparatów, żeby się dowiedzieć. Nie martwiłbym się więc w ogóle o konstrukcję X-E1 - jak na aparat bezlusterkowy, podobnie jak aparaty z serii Sony NEX-5 (które mają również przednią i górną płytę ze stopu magnezu), jest dość ciężki.
To, co podoba mi się w aparatach Fuji, to fakt, że obudowa ze stopu magnezu jest dość cienka, dzięki czemu są bardzo lekkie jak na swój rozmiar. Tak naprawdę X-E1 nie jest małym bezlusterkowcem w porównaniu z serią Sony NEX-6 / NEX-7, a mimo to nie jest cięższy w porównaniu. To jedna z rzeczy, które naprawdę lubię w Fuji X-Pro1 i X-E1 - po prostu dobrze leżą w moich rękach. X-Pro1 jest mniej więcej tym samym, co stare lustrzanki cyfrowe i dalmierze firmy Nikon, natomiast X-E1 jest nieco bardziej kompaktowy. Szczerze mówiąc, wolę bardziej kompaktowy X-E1 od X-Pro1, być może dlatego, że przyzwyczaiłem się do mojego Olympus OM-D E-M5 (OM-D E-M5 jest odrobinę wyższy niż X- E1 dzięki dużej części środkowej, ale jego korpus jest fizycznie krótszy i mniejszy w porównaniu). Oto porównanie między Nikonem FG (naprawdę starą lustrzanką filmową), X-Pro1 i X-E1, w tej kolejności od lewej do prawej:
Teraz porównajmy X-E1 z Nikonem D800E, który jest aparatem, którego używam głównie do zastosowań profesjonalnych i do oceny obiektywów. To jest coś, o co nasi czytelnicy poprosili mnie, ponieważ wielu z nas zastanawia się, jak aparaty bezlusterkowe porównują się do lustrzanek cyfrowych pod względem wielkości i masy. Przymocowałem obiektyw Nikon 24mm f / 1.4G do D800E, podczas gdy X-E1 ma dołączony Fujinon 18mm f / 2.0:
Najwyraźniej aparaty bezlusterkowe mają ogromną przewagę pod względem rozmiaru i masy - D800E jest znacznie większy i bardziej masywny, a to tylko tyle. Teraz porównaj wagę między nimi - Nikon D800E z obiektywem 24 mm f / 1.4 waży aż 1620 gramów łącznie, podczas gdy Fuji X-E1 + 18 mm waży tylko 416 gramów - to prawie 4 razy lżejsze! Mógłbym chodzić z X-E1 zwisającym mi z szyi przez cały dzień i nic nie czułbym (jednak używając innego paska, jak wyjaśniono poniżej), podczas gdy mój D800E najprawdopodobniej odpadłby po krótkim czasie. Zrobiłem jedno i drugie i zaufaj mi, szybko poczujesz różnicę.
Mówiąc o zawieszeniu X-E1 na szyi - gorąco polecam wymianę cienkiego paska, który jest dołączony do aparatów Fuji, na coś lepszego i grubszego. Paski Fuji są bardzo niewygodne i dość mocno podrażniają nagą skórę. Pomimo faktu, że jedna strona paska jest nieco gładsza niż druga, to cienki rozmiar paska i brak jakiejkolwiek wyściółki powoduje te problemy. Osobiście jestem wielkim fanem pasków neoprenowych firmy OP / TECH. Klasyczna wersja paska prawdopodobnie byłaby idealna, chociaż jeśli uważasz, że jest za gruby lub za duży dla X-E1, mają też wszystkie rodzaje mniejszych rozmiarów. Wystarczy podnieść pasek, który jest wystarczająco cienki, aby przejść przez „uszy” po bokach aparatu.
Podobnie jak jego większy brat, X-E1 nie jest przeznaczony do ochrony przed warunkami atmosferycznymi. To niefortunne, biorąc pod uwagę fakt, że niektóre aparaty, takie jak mój Olympus OM-D E-M5 i nowy OM-D E-M1, mają doskonałe właściwości uszczelnienia przed warunkami atmosferycznymi. Nowy OM-D E-M1 mógłby zostać dosłownie umieszczony pod wodą, a następnie zamrożony i nadal będzie działał. Najwyraźniej Fuji nie celował w ludzi, którzy fotografowaliby w ekstremalnych warunkach swoimi aparatami. Jest jakość wykonania, ale nie uszczelnienie przed warunkami atmosferycznymi.
Osobiście wolałbym trochę uszczelnienia pogodowego dla mojego typu strzelania, ponieważ często strzelam w ekstremalnych warunkach. Nie jest to jednak dla mnie absolutny wymóg, ponieważ wiem, że większość aparatów radzi sobie dobrze z dobrą opieką. Czy zanurzyłbym X-E1 w zbiorniku wodnym? Nie, ale nie zawahałbym się nakręcić tego w lekkim deszczu (i mam). Gdyby warunki się pogorszyły, znalazłbym sposób na ochronę aparatu przed ekstremalną wilgocią, na przykład owijając go kawałkiem suchej szmatki lub jedną z plastikowych osłon na aparat. Jeśli zbytnio martwisz się o robienie zdjęć w ekstremalnych warunkach, Fuji X-E1 prawdopodobnie nie jest dla Ciebie.
Oto zdjęcie tęczy, które uchwyciłem w lekkim deszczu aparatem X-E1:
Kiedy skończyłem, wytarłem aparat i obiektyw kawałkiem suchej szmatki i pozostawiłem do wyschnięcia. Aparat działał dobrze bez żadnych problemów.
X-E1 jest wyposażony w kompaktową wbudowaną lampę błyskową. Jest obsługiwany ręcznie, naciskając mały przycisk lampy błyskowej z tyłu aparatu. W porównaniu z wbudowanymi lampami błyskowymi DSLR ta jest malutka i niezbyt mocna. Nie spodziewaj się, że oświetli ci pokój, ponieważ lampa błyskowa jest przeznaczona do użytku tylko sporadycznie. Świetnie sprawdza się jako błysk wypełniający, choć należy uważać podczas używania go z dużymi obiektywami z doczepionymi osłonami. Pod szerokimi kątami można zobaczyć ogromny cień zajmujący połowę kadru. Dobrą wiadomością jest to, że nie musisz polegać na tej wbudowanej lampie błyskowej, jeśli lubisz pracować z lampą błyskową - standardowa gorąca stopka na górze aparatu będzie działać z każdą lampą błyskową lub systemem wyzwalania lampy błyskowej, takim jak PocketWizard. Używałem aparatów z serii Fuji X z moimi lampami błyskowymi Nikon i chociaż TTL nie działa, ręczna lampa błyskowa działa świetnie. Więcej informacji i przykładowe obrazy można znaleźć w sekcji Flash w tej recenzji.
X-Pro1 i X-E1 różnią się nieco z przodu. Ponieważ X-E1 jest wyposażony tylko w wizjer elektroniczny (EVF), w prawym górnym rogu aparatu nie ma okienka optycznego podobnego do dalmierza. Nie ma również dźwigni po lewej stronie, aby przełączyć się z EVF na OVF i odwrotnie, co jest oczekiwane. Poza tym przełącznik, aby przejść z pojedynczego do ciągłego do ręcznego ustawiania ostrości, wraz z lekko wystającym uchwytem i przyciskiem zwalniającym obiektyw są identyczne w obu przypadkach. Lampa wspomagająca autofokus w X-Pro1 jest nieco większa i wydaje się być odrobinę jaśniejsza w środku w porównaniu do tej w X-E1. Jednak umieszczenie lampy na X-E1 jest znacznie lepsze - została ona przeniesiona na lewą stronę aparatu, który często współpracuje z założonymi osłonami obiektywu. Pod tym względem X-Pro1 jest gorszy, ponieważ jego lampa jest zbyt blisko obiektywu, przez co ustawienie ostrości w warunkach słabego oświetlenia jest bardziej bolesne. Oto porównanie frontu X-Pro1 i X-E1:
Moją największą skargą dotyczącą obsługi w X-E1 jest umiejscowienie mocowania statywu oraz fakt, że karta pamięci znajduje się w tym samym miejscu co akumulator. Ten problem jest dość denerwujący, ponieważ gniazdo mocowania statywu znajduje się poza środkiem aparatu, blisko komory baterii / karty, co sprawia, że wyjęcie karty lub baterii, gdy aparat jest zamontowany, jest bolesne. Używam systemu szybkiego zwalniania Arca-Swiss, a użycie standardowej płytki utrzymuje aparat daleko od środka. Byłoby wspaniale, gdyby Fuji mógł przesunąć gniazdo karty na bok aparatu lub odsunąć gniazdo statywu z komory baterii.
Sterowanie kamerą
Porozmawiajmy teraz o sterowaniu aparatem. Jak zauważyłem w mojej recenzji Fuji X-Pro1, podoba mi się sposób, w jaki Fuji zaimplementował sterowanie w X-Pro1, a X-E1 nie jest wyjątkiem. Oprócz wbudowanej lampy błyskowej, górne układy w X-Pro1 i X-E1 są prawie identyczne. Programowalny przycisk funkcyjny (Fn) wraz z włącznikiem / wyłącznikiem + spust migawki znajdują się w prawym górnym rogu. Duże pokrętło służy do ustawiania czasu otwarcia migawki aparatu, z możliwością przełączenia w tryb preselekcji przysłony (czerwony A).
X-Pro1 ma większą tarczę niż X-E1 i ma mechanizm blokujący z przyciskiem do zwolnienia (X-E1 go nie ma). Podczas gdy pokrętło pokazuje przyrost czasu otwarcia migawki w pełnych stopniach, nie martw się - nadal możesz przechodzić w mniejszych krokach co 1/3 stopnia, naciskając po prostu przyciski w lewo i w prawo z tyłu aparatu. Jest to świetne, ponieważ 1/250 to zbyt szybko, aby zsynchronizować lampę błyskową, a 1/125 może być w niektórych sytuacjach zbyt wolne. Możesz więc po prostu ustawić 1/250 i przesunąć czas otwarcia migawki na 1/200 lub ustawić pokrętło na 1/125 i przesunąć go do 1/200 (technicznie rzecz biorąc, czas synchronizacji w X-E1 to 1/180 ). Wreszcie mniejsze pokrętło służy do kompensacji ekspozycji - aparat umożliwia regulację od +2 do -2 w każdym z automatycznych trybów aparatu. Spójrz na górę X-E1:
Jeśli wcześniej korzystałeś z lustrzanki cyfrowej i nigdy nie dotykałeś dalmierza, możesz znaleźć sposób na przełączenie trybu aparatu z trybu automatycznego / programu na priorytet migawki, priorytet przysłony lub ręczny. W przeciwieństwie do nowoczesnej lustrzanki cyfrowej nie ma przełącznika trybu aparatu. Aby przełączyć aparat na preselekcję migawki, wystarczy obrócić duże górne pokrętło na żądany czas otwarcia migawki. Aby zmienić aparat na preselekcję przysłony, pozostaw górne pokrętło migawki w pozycji „A”, jednocześnie obracając pierścień przysłony, aby ustawić wybraną przysłonę. Aby zmienić aparat na tryb ręczny, wybierasz dowolną przysłonę obiektywu i wybierasz dowolny czas otwarcia migawki w aparacie. Wreszcie, tryb Program można ustawić, ustawiając zarówno górne pokrętło na aparacie, jak i pokrętło na obiektywie w pozycji „A”. Moim zdaniem super proste i bardzo intuicyjne.
Porozmawiajmy o układzie przycisków Wstecz i ergonomii. Ogólnie układ i konstrukcja tylnej części aparatu jest dobra, ale mam kilka zastrzeżeń. Oto jak wygląda tył:
Moje dwie główne skargi to:
- Punkt ostrości AF zmienia się, naciskając przycisk „AF”, który jest niewygodnie umieszczony w lewym dolnym rogu wyświetlacza LCD. Ciągle przesuwam pole AF podczas fotografowania, więc ten przycisk powinien znajdować się w innym miejscu lub powinien zostać usunięty (patrz następny punkt poniżej). Chociaż można przesuwać punkt ostrości, naciskając strzałkę w dół, nie rozumiem, dlaczego Fuji nie uaktywnił w tym celu wszystkich przycisków strzałek wstecz.
- Dlaczego przycisk strzałki w górę (po prawej stronie wyświetlacza LCD) jest dedykowany funkcji makro? Ponownie przyciski nawigacyjne ze strzałkami powinny służyć do zmiany pola AF, tak jak w lustrzankach cyfrowych. Mam wielką nadzieję, że Fuji udostępni taki wybór poprzez aktualizację oprogramowania - nie powinno być tak trudno wprowadzić tę zmianę w przycisku. A jeśli przyciski zmieniają punkt ostrości, byłoby wspaniale, gdyby przycisk „AF” mógł stać się programowalnym przyciskiem funkcyjnym. Nie jest to możliwe nawet przy najnowszym oprogramowaniu w wersji 2.00 (w momencie pisania recenzji).
Obsługa aparatu i poruszanie się po systemie menu to pestka, z wyjątkiem sytuacji, gdy mamy do czynienia z pewnymi wadami konstrukcyjnymi:
- Fotografowanie w formacie RAW przy podwyższonych poziomach ISO. Ten sam problem X100 / X-Pro1, który nigdy nie został rozwiązany - dlaczego Fuji nie pozwala na robienie zdjęć w formacie RAW przy podwyższonych poziomach ISO, takich jak ISO 100, 12 800 i 25 600?
- Funkcja Auto ISO nie pozwala na ustawienie minimalnego czasu otwarcia migawki. Fuji naprawił to już w X-M1, więc nadszedł czas, aby teraz wprowadzić tę zmianę do X-E1 i X-Pro1. Poza tym, dlaczego aparat nie pozwala na użycie Auto ISO przy ISO 6400, a nawet przy ISO 12800? Wysoka wydajność ISO jest doskonała, więc moim zdaniem taka opcja powinna być.
Wyświetlacz LCD
Jedną z obniżek X-E1 w porównaniu z X-Pro1 jest ekran LCD. Zamiast wspaniałego 3-calowego monitora LCD z 1,2 miliona punktów, który można znaleźć w X-Pro1, X-E1 ma mniejszy 2,8-calowy ekran LCD z zaledwie 460 tysiącami punktów. Mniejszy ekran był prawdopodobnie niezbędny, aby X-E1 był fizycznie mniejszy. Szczerze mówiąc, naprawdę nie obchodzi mnie wyświetlacz LCD i nie uważam go za ważną funkcję. To nie jest tak, jakbyś i tak siedział i odtwarzał obrazy w aparacie - ekran ma dostęp do podstawowych funkcji menu i podglądu zdjęć po ich wykonaniu. Istnieje niewielka różnica w sposobie renderowania znaków, ale nie jest to tak, że są one bardzo pikselowane, jak na niektórych naprawdę starych ekranach LCD. Myślę, że 460K na 3-calowym ekranie to wystarczająca ilość na każdym aparacie.
Dioptria EVF
X-E1 ma bardzo ważną cechę dla tych z nas, którzy nie mają doskonałego widzenia - po lewej stronie wizjera znajduje się regulacja dioptrii. X-Pro1 jest wyposażony w zdejmowaną osłonę, którą można zdjąć i wymienić, ale kosztuje to dodatkowo i nie jest wygodna, jeśli wiele osób korzysta z aparatu. Z tego punktu widzenia bardzo mi się podoba X-E1, ponieważ możesz dostosować dioptrię do swoich potrzeb i zmienić ją na inne ustawienie, jeśli nosisz okulary lub wręczasz aparat komuś innemu.