W ramach nowej serii poświęconej dPS, co dwa tygodnie (miejmy nadzieję) będziemy zwracać uwagę na fotografów komercyjnych, aby dać naszym czytelnikom wgląd w umysły fotografów robiących wspaniałe rzeczy. Naszym pierwszym z serii jest João Canziani. João został uznany za jednego z 30 młodych fotografów PDN do obejrzenia w 2005 roku i ma imponującą listę klientów, w tym American Express, GE, LIFE, Marie Claire, Nike, Travel & Leisure i nie tylko. Fotografował gwiazdy, w tym Morgan Freeman, Dustin Hoffman i Anne Heche. Pochodzi z Limy w Peru, obecnie mieszka i pracuje w Nowym Jorku.
Co Cię najpierw zainteresowało w fotografii?
Myślę, że zaczęło się, kiedy byłem bardzo młody, patrząc na zdjęcia zrobione przez mojego tatę. Mieszkałem w tym czasie w Peru, a aparat tacie został skradziony, więc mama kupiła mu w prezencie aparat Pentax K1000 35 mm. W pewnym sensie stracił to zainteresowanie, a kiedy przeprowadziliśmy się do Kanady, zacząłem więcej fotografować, a moje prawdziwe zainteresowanie fotografią zaczęło się w liceum. Zacząłem bardzo lubić magazyny. Zacząłem wycinać zdjęcia lub reklamy, które mi się podobały i przyklejać je do ściany sypialni.
Jak długo pracujesz jako zawodowy fotograf? Co robiłeś wcześniej?
Około 9 lat. Ukończyłem Art Center College of Design w Kalifornii pod koniec 2001 roku, asystowałem kilka lat, a potem zdecydowałem się na to. Przed Art Centre mieszkałem w Vancouver w Kanadzie. Czuję się, jakbym był stałym studentem… Skończyłem psychologię, czekając na stoliki. Mieszkam w Nowym Jorku od półtora roku, ale wcześniej pracowałem w Los Angeles przez 10 lat. L.A. zaczęło czuć się jak bańka - w dobry i zły sposób. To swego rodzaju własny rynek, więc wydaje się, że rywalizujesz tylko z niektórymi fotografami, ale też tracisz tę wielką kulturową szansę. Nowy Jork to ma.
Jakie są według Ciebie dwa najważniejsze aspekty Twojej firmy?
Jest tak wiele ważnych rzeczy, które są ze sobą tak ściśle powiązane, że trudno wymienić tylko dwie. Nie wspominając o tym, że ten „biznes” ma dla mnie bardziej osobisty charakter. Więc… powiedziałbym, że trzeba ciągle kręcić, nawet jeśli robisz to tylko podczas spotkań z przyjaciółmi. To ćwiczenie tego mięśnia. Z psychologicznego punktu widzenia to dla mnie paliwo. Jeśli nie strzelam wystarczająco często, zaczynam trochę tracić zmysły. Aby pójść o krok dalej, bardzo ważne jest, aby kręcić własne projekty lub pomysły, które chcesz zbadać. To są rzeczy, które dają ci głos i rozwijają twoją wizję.
Inną ważną rzeczą byłoby ciągłe krzątanie się, promowanie siebie, nawiązywanie kontaktów, utrzymywanie kontaktu z ludźmi i klientami. Czasami jest to trudne, ale jest to tak konkurencyjny świat, że musisz to zrobić, aby przetrwać i ostatecznie się rozwijać.
Przeprowadź nas przez przeciętny dzień lub tydzień. Jaka jest Twoja rutyna, czy nie?
Tak, myślę, że to bardziej nietypowe. Mogę spędzić kilka dni, nie kręcąc, podczas gdy robię to samo z dnia na dzień. Obudź się, idź pobiegać co drugi dzień, zaparz kawę i albo pracuj nad obrazami, aktualizuj stronę lub blog, albo załatwiaj papierkową robotę - rozliczenia, fakturowanie, tego typu rzeczy (co moim zdaniem zajmuje większość czasu). Ale jedna stała wydaje się prawie zawsze jeździć na rowerze, aby późnym popołudniem wypić dobre espresso.
Dni, w których kręcę, no cóż, każdy dzień jest zupełnie inny od pozostałych. Robię bardzo różnorodne zdjęcia, w których pewnego dnia mogę być na plaży na Karaibach i strzelać do dzieci wbiegających do wody - tylko ja i asystent, bez oświetlenia - a następnego dnia mogę być w miejscu z ponad 15-tonową załogą światła stroboskopowego, plus 30-osobowa ekipa wideo, która kręci obok mnie. Tak dzieje się w przypadku wielu sesji reklamowych.
Skąd czerpiesz inspirację? Jaki jest Twój proces twórczy?
To jest główny powód, dla którego przeprowadziłem się do Nowego Jorku. To miasto jest niezwykle inspirujące i prowokujące. Tak więc inspiracja jest wszędzie i we wszystkim. Od chodzenia do muzeów po galerie, do jazdy na rowerze i zabierania ze sobą T4, wypatrywania ciekawych chwil lub dostrzegania światła, po przeglądanie magazynów. Albo filmy. Pomysły mogą zostać uruchomione w dowolnym momencie. Po obejrzeniu filmu i śpię w łóżku, pomysł może przyjść w środku nocy. Będę miał dziennik obok łóżka i zapiszę pomysł. Żałuję, kiedy tego nie robię i myślę, że będę o tym pamiętać rano.
Jakie wyzwania napotkaliście zaczynając swoją działalność i od tamtej pory? Co zrobiłeś, aby to przezwyciężyć?
Myślę, że to ciężki biznes, więc jest to powolna wspinaczka. Jedynym rozwiązaniem jest cierpliwość, ciągłe bycie przy tym bez względu na wyzwania. W końcu poczujesz się lepiej i ludzie zaczną cię zauważać.
Aspekt finansowy jest dużą przeszkodą. Aby zacząć, musisz tak dużo zainwestować. Kiedy pierwszy raz wyjechałem, mój awans był bardzo skromny i zaciągnąłem pewien dług na karcie kredytowej. Uważam, że zaciąganie takich długów jest nierozsądne. Dowiedziałem się, że trzeba się temu przyjrzeć na dłuższą metę. Sukces to długi proces, więc przyjrzyj się takim rzeczom, jak linie kredytowe lub American Express. Spłaciłem swój dług kilkoma dużymi zleceniami, ale zrobiłbym to w inny sposób, gdybym mógł wrócić.
Kiedy zaczynałem, uzupełniałem swoje dochody, pomagając trochę. Ale w końcu musiałem to rzucić, ponieważ nie sądzę, żebym był w tym dobry i nie podobało mi się to. Ale co ważniejsze, ponieważ czuję, że nie możesz mieć jednej stopy jako asystent, a drugiej jako fotograf. Musisz zdecydować, co zrobić i skoncentrować się na tym, jeśli chcesz to zrobić.
Co najbardziej lubisz w byciu fotografem komercyjnym? Czy jest jakaś konkretna praca, która naprawdę Ci się podobała?
Znowu to naprawdę się różni, jak wspomniałem wcześniej. Podoba mi się to, że dostaję różnorodne prace, więc czasami lubię kręcić historię z podróży samemu lub robić większą produkcję z większą ekipą, w której trzeba współpracować. Naprawdę podobała mi się ta ostatnia praca w farmacji, którą wykonałem kilka tygodni temu, dokładnie z tego powodu. Omówienie pomysłów z dyrektorem artystycznym, obejrzenie garderoby, zobaczenie, jak wygląda talent, a następnie współpraca z technologią cyfrową, aby obrazy wyglądały niesamowicie.
Gdzie widzisz siebie i całą branżę za 10 lat?
Mam nadzieję, że wcześniej niż za 10 lat chcę kręcić filmy i filmy krótkometrażowe, na przykład reklamy. Ale dla mnie moje cele są proste. Więcej kręcenia… Bardziej kreatywne kampanie, takie, które robisz wow, prawie zbliża się do sztuki. A także być uznanym artystą w dziedzinie redakcji, fotografując portrety lub modę do pełnometrażowych opowiadań, okładek. Jestem optymistą co do tej branży. Zawsze patrzę w górę. Nie sądzę, żeby czasopisma umarły. Zawsze będzie chęć spojrzenia na zdjęcia. A ludzie na zdjęciach staną się bardziej wyrafinowani w swoim guście. Po prostu dostawa się zmieni… więc miejmy nadzieję, że wodoodporny iPad, który wytrzyma piasek na plaży, będzie świetny! To, co cię przyciągnie jako fotografa, to bycie autentycznym, oryginalnym i kreatywnym.
Jakiej rady udzieliłabyś ludziom, którzy chcą zamienić swoje fotograficzne hobby w karierę?
Myślę, że nawiązywałem do tego wcześniej… ale jeśli jest to hobby, musisz zdać sobie sprawę, że nie możesz rozpocząć kariery na jednym lub dwóch obrazach. Trzeba wypracować spójną pracę, rozwinąć głos i wizję. Odbywa się to poprzez ciągłe fotografowanie, wymyślanie pomysłów i wykonywanie pracy osobistej. A potem otrzymywanie informacji zwrotnych od ludzi z branży, których możesz podziwiać lub szanować.
Zdecydowanie polecam pomoc ludziom na początku. Myślę, że potrzebujesz dwóch rzeczy. Jakiś program szkolny lub mentorski jest ważny, w którym uczysz się o sztuce i kulturze oraz o tym, jak lepiej przekształcić swoją fotografię w pomysł na sztukę piękną. Asystowanie wtedy pomaga nauczyć Cię prawdziwego biznesu, a staż jest również cenny. Widziałem ludzi, którzy pomagali i wydaje się, że po latach to oni teraz dobrze sobie radzą. Całe doświadczenie jest środowiskiem do nauki.
Gdzie możemy usłyszeć więcej od Ciebie lub zobaczyć więcej Twoich prac?
Więcej moich prac można znaleźć na mojej stronie www.joaocanziani.com, śledź mnie na Tumblr na www.joaocanziani.tumblr.com lub na Twitterze pod adresem www.twitter.com/joaocanziani.