Zeszły tydzień, Wielki problem opublikował wywiad ze znanym filmowcem Davidem Lynchem.
Magazyn umieścił na okładce zdjęcie Davida Lyncha.
Wszystko to byłoby w porządku…
… Poza tym, że zdjęcie w głowę Davida Lyncha wcale nie było strzałem w głowę.
Zamiast tego był to plik zdjęcie oprawionego zdjęcia Davida Lyncha. Oryginał został wykonany przez Nadava Kandera i wystawiony na wystawie w galerii.
Innymi słowy, fotograf był na wystawie Kandera, zrobił zdjęcie portretu Davida Lyncha w ramce, a zdjęcie trafiło na Wielki problem przednia okładka. Zauważ, że to całkowicie narusza prawa autorskie, ponieważ Kander jest właścicielem wszystkich swoich zdjęć w galerii.
Kander wyładował swoje frustracje na Instagramie:
(A) „fotograf” idzie na jedną z moich wystaw i fotografuje mój oprawiony odbitkę Davida Lyncha… Niewiarygodne rażące naruszenie praw autorskich. Smutne zachowanie i nie tylko. Nigdy nie chciałbym, żeby to zdjęcie zostało sprzedane.
Jak to się stało
Ale jak to się stało? Jak Wielki problem, renomowany magazyn, skończył ze skradzionym zdjęciem na okładce?
Jak się okazuje, Wielki problem nie kupił bezpośrednio obrazu Davida Lyncha. Zamiast tego zdjęcie pochodziło z serwisu Alamy, któremu je sprzedano Wielki problem.
Wielki problem pisze w odpowiedzi na gniew Kandera:
Cześć Nadav, bardzo nam przykro. Ten obraz pochodzi od zespołu graficznego. Odkryli to na Alamy. To świetny obraz, który naszym zdaniem pomoże przenieść magazyn. Powiedzieliśmy Alamy'emu, co robimy, i nie próbowaliśmy nikomu myć oczu ani uciec bez płacenia.
Pierwszą rzeczą, jaką odkryliśmy o problemach ze zdjęciem, było skontaktowanie się z Twoją agencją na początku tygodnia. Najwyraźniej Alamy musi coś wytłumaczyć. Nigdy celowo tego nie zrobilibyśmy. Jako organizacja, która każdego roku zaspokaja złożone potrzeby tysięcy naszych dostawców, rozumiemy potrzebę reagowania na problemy emocjonalne z wrażliwością. Mamy nadzieję, że to wyjaśnia sytuację. Jeśli chcesz porozmawiać dalej, napisz do nas.
Te przeprosiny prawdopodobnie byłyby w porządku, zrzucając winę na Alamy i fotografa. Tyle że okazuje się, że zdjęcie kupione przez Wielki problem różni się od obrazu, który pojawia się na okładce magazynu.
W szczególności zdjęcie Davida Lyncha nabyte przez Wielki problem pokazał wyraźną ramkę, a także tabliczkę informacyjną. Zawierał również cienie, które spadły na szybę:
Ale Wielki problem wyciął ramkę i tabliczkę informacyjną, najwyraźniej nie zdając sobie sprawy z nielegalnego charakteru zdjęcia.
(Od tego czasu zdjęcie zostało usunięte z Wielki problem strona internetowa, a także od Alamy.)
Więc…
Jak myślisz, kto ponosi winę za to fiasko?
Czy to wina fotografa, który zrobił zdjęcie i sprzedał je Alamy?
Czy to wina agencji Alamy, która wystawiła zdjęcie na sprzedaż na swojej stronie? Czy jest to wina Wielki problem za używanie w pierwszej kolejności wątpliwego zdjęcia?
Daj mi znać już teraz w komentarzach!
Wyróżnione zdjęcie: Samuel Zeller na Unsplash