Jak Twój aparat przeszkadza w tworzeniu wspaniałych zdjęć

Spisie treści:

Anonim

Jestem osobą, która niczego nie kocha bardziej niż czytanie nowej instrukcji obsługi aparatu od tyłu do początku. Kiedy pojawił się Canon 5d MK3, instrukcja liczyła ponad 200 stron, YUM! To był najgrubszy podręcznik firmy Canon, niebo!

Uwielbiam mój zestaw i uwielbiam dowiedzieć się, jak to działa, jakie fajne sztuczki mogę z nim zrobić i co robi każdy przycisk plus ustawienia niestandardowe, tryby autofokusa itp. Nadal używam kliszy (i oczywiście cyfrowej), drukuję własne pracy (którą prowadzę szczegółowe zapisy), więc widać, że jestem solidnym technicznym frajerem.

Jednak cały czas widzę, jak rozpraszający może być aparat, gdy robimy zdjęcia. To stwierdzenie prawdopodobnie wydaje się ogromną sprzecznością, więc pozwól mi wyjaśnić. Oczekujemy, że ten zestaw zrobi dla nas świetne zdjęcia - mimo że aparat jest bezwładnym i pozbawionym emocji urządzeniem bez mózgu i serca. Myślenie, widzenie i czucie są tym, co tworzy wspaniałe zdjęcia.

Dobra wiedza techniczna to tylko trampolina - nie daj się tam utknąć. Użyj go, aby przenieść swoją pracę na wyższy poziom, spędzając większość czasu na poprawianiu zdolności widzenia, i nie mam na myśli tylko robienia zdjęć.

Dobra technika tylko poprawi jakość Twoich ujęć - nie pomoże Ci w tworzeniu niesamowitych obrazów, nie pomoże Ci opowiedzieć historii, przekazać uczuć podmiotu ani pokazać widzowi, jak czuje się miejsce w miejscu. Tylko ty, fotograf możesz to zrobić. Myślę, że w tym miejscu wielu fotografów się trochę gubi.
Diane Arbus, jedna z moich ulubionych fotografek i jedna z najbardziej szanowanych portrecistów, jakich kiedykolwiek mieliśmy, miała wspaniały związek ze swoim aparatem:

„Myślę, że aparat jest w pewnym sensie uciążliwy. To jest krnąbrne… .To znaczy, że potrafię to dobrze, chociaż nie jestem taki wspaniały. Czasami, kiedy go nakręcam, utkną w miejscu lub coś pójdzie nie tak i po prostu zaczynam klikać wszystko, a potem nagle, bardzo często, znowu wszystko w porządku ”.

Dla niej aparat był tylko narzędziem, które pomogło jej zrealizować wizję. Tworząc swoje słynne portrety, spędzała najwięcej czasu na szukaniu tematów, które ją fascynowały, tworzeniu relacji i nawiązywaniu z nimi kontaktu. To właśnie to połączenie i łatwość, z jaką jej poddani czuli się z nią, stworzyły siłę jej pracy. Wyrażenia, które uzyskała od swoich poddanych, są często bardzo poruszające i opowiadają o tym, jak to było być nimi.

Kiedy już nauczysz się podstaw korzystania z aparatu, moim zdaniem jesteś zobowiązany do skupienia się na widzeniu, prawdziwym patrzeniu i prawdziwym odczuwaniu tego, co dzieje się na tym świecie. W ten sposób stworzysz naprawdę wyjątkowe i oryginalne obrazy.

Widzenie to stan umysłu

Uczenie się, jak naprawdę widzieć, to uczenie się bycia w stanie umysłu, w którym dostrzegasz wszystko wokół siebie. Nie tylko wizualnie, ale wszystkimi zmysłami, ponieważ wszystkie zmysły żywią się sobą. Pewnego ranka spacerujesz i czujesz zapach świeżego pieczonego chleba; prowadzi do tylnych drzwi piekarni, gdzie drzwi są szeroko otwarte, a piekarze śmieją się, piecząc tace pełne bajgli. To intrygujące. To sprawia, że ​​się uśmiechasz.

Nie robisz zdjęć. Ale praktykujesz widzenie przez spostrzeganie, mając zamiar dostrzegania. Wszystko to jest paliwem dla Twojej fotografii. Rozpala płomienie twojej kreatywności, tworzy dyscyplinę, którą stajesz się coraz bardziej świadomy na tym świecie. Na początku jest to bardzo aktywna praktyka. To tak, jakby znów stać się dzieckiem. Musisz zwracać uwagę, a nie zagubić się w myślach, liście rzeczy do zrobienia, swojej przyszłości. Ale im częściej to robisz, tym bardziej przychodzi to naturalnie i zaczynasz dostrzegać wpływ, jaki ma to na twoją fotografię.

Podążaj za światłem

Świetnym sposobem na rozwój oka jest ciągłe gonienie za światłem. Światło ugina się, odbija, jest filtrowane i odbija się od rzeczy na niezliczone sposoby. Jeśli zobaczysz cień, zastanów się, skąd pochodzi to światło. Spędziłem całe życie szukając źródeł odbitego światła; od budowania okien, kałuż. To jak lekka łamigłówka, a kiedy znalazłem kąt incydentu, rozwiązałem go i czasami dostaję dobry strzał jako nagrodę.

Wróć w te same miejsca

Tęsknimy za większością rzeczy, które dzieją się wokół nas, ponieważ nasz mózg blokuje to, co uważa za niepotrzebne bodźce. Więc zasadniczo walczymy z naszym mózgiem i przekwalifikowujemy się, aby to zauważyć. Uważam, że powrót do jakiegoś miejsca to dobry sposób na zobaczenie nowych rzeczy. Zapytaj siebie, „Co mogę dziś zobaczyć w tym miejscu, czego nie widziałem wczoraj? Jak mogę pokazać coś nowego, czego wcześniej nie fotografowałem? Jak to nowe światło zmieniło scenę? ”.

Twórz projekty do oglądania dla siebie

Fantastycznym sposobem na rozpoczęcie treningu oka jest stworzenie własnego projektu widzenia. Wybierz temat, a następnie szukaj go, gdziekolwiek jesteś. Zrobiłem ślady ślimaków; mój przyjaciel grał w karty do gry Red Jack. Mogą to być pręgowane koty, fioletowe samochody, kolor żółty. Wiele osób lubi strzelać do drzwi. Masz pomysł.

Wybierz coś, co nie jest tak rzadkie, ale na tyle rzadkie, że staniesz przed wyzwaniem i pomoże ci to rozwinąć oko. To tak, jakby twój znajomy kupił nowy samochód i nagle widzisz ten samochód wszędzie. Rzeczywistość jest taka, że ​​nie ma ich więcej, ale wasza uwaga została skupiona, wyostrzona. Zawsze fotografuję rzeczy osadzone na ulicy, wyłącznie dla własnej satysfakcji (patrzenie w dół jest równie ważne jak patrzenie w górę!)

Czuć

Wszystkie nasze zmysły współpracują ze sobą, a wyostrzenie jednego zmysłu wzmocni inne. Emocjonalna reakcja na fotografowany obiekt pomoże Twojemu zdjęciom, ponieważ nasycisz te uczucia zdjęciami. Podobało mi się to, co powiedział fotograf podróżniczy Steve McCurry w wywiadzie:

„Ciekawie jest spojrzeć na zdjęcie faceta na ulicy na Nowej Gwinei z kością w nosie. Ale żeby to było naprawdę dobre zdjęcie; musi przekazywać coś o tym, jak to jest żyć z kością przez nos. To kwestia chwili, aby ujawnić coś interesującego i głębokiego na temat kondycji ludzkiej ”. Steve McCurry

Strzel w trzecią rzecz

Kilka lat temu Victoria Coren napisała o kilku radach, których udzielił jej ojciec, nieżyjący już pisarz Alan Coren. Pomyślałem, że to świetny pomysł, który można zastosować do robienia zdjęć:

„Nie pisz pierwszej myśli, która przyjdzie ci do głowy, bo to właśnie napiszą wszyscy. I nie pisz drugiej myśli, która przyjdzie ci do głowy, bo tak właśnie napiszą sprytni ludzie. Kiedy wpadniesz na trzecią myśl, podnieś pióro. Ten jest tylko twój ”.

Pierwsza myśl to zdjęcie, które wszyscy widzą i robią (ujęcie turystyczne). Drugie zdjęcie to takie, które przemyślałeś i zrobiłeś. Ale trzecie zdjęcie to takie, na którym zatrzymałeś się i naprawdę zbadałeś wszystko wokół siebie. Kiedy zaczniesz robić trzecie zdjęcie, zobaczysz swój styl. Trzeci sposób strzelania będzie szybszy, gdy będziesz ćwiczyć.

Nie lekceważ potęgi patrzenia w innym kierunku

Odkryłem, że fotografów często przyciągają te same miejsca. Miałem tak wiele sytuacji jak ta - kiedy stałem z bankami fotografów na Westminster Bridge i wszyscy robili zdjęcia w jednym kierunku:

Ale jeśli się odwrócisz, za nami był zupełnie inny styl zdjęć, który wszyscy ignorowali:

Widzenie to podróż na całe życie, która otworzy ogromne możliwości dla Twojej fotografii. Zaangażuj się w poprawę swojej zdolności widzenia, a to zmieni Twoje zdjęcia. Zawsze staraj się widzieć więcej, doświadczać więcej i czuć więcej.