Obiecałeś sobie, że twoja następna sesja portretowa będzie „kolejnym poziomem” dla twoich umiejętności. Chcesz zestawu portretów, które można by uznać za dzieła sztuki i idealne do powiększania galerii. Chcesz dobrze uchwycić temat, ale chcesz też rozwijać swoje umiejętności jako kreatywnego fotografa.
Na szczęście los dałby wam obie możliwości.
Masz rezerwację na portrety u towarzyskiego, dramatycznego malarza i kosmetyczki. Kończy się deszczowy dzień, więc sesja pokaże, że w pomieszczeniach możesz sprawdzić swoją kreatywność bez niczego poza aparatem i lampą błyskową aparatu. Po przybyciu do jej kawalerki odczuwasz ulgę: jest tam światło. Po powitaniu i krótkiej rozmowie szybko podsumujesz, co masz:
Duże okna wykuszowe, które delikatnie owijają światło wokół skóry i odbijają się w cudownych reflektorach i ruchomym fotelu. Idealny.
Wiesz dokładnie, co zamierzasz zrobić.
Oczyszczasz przestrzeń przed oknem i ustawiasz krzesło w jego kierunku. „OK, zróbmy kilka ujęć, kiedy najpierw będziesz patrzył w okno”. Pacjent najpierw siada prosto na krześle, a Ty robisz kilka zdjęć próbnych. Twoje ustawienia:
- Tryb ręczny: Umożliwia uzyskanie zaawansowanej ekspozycji w światłach i cieniach
- Niewielka głębokość pola (2.8): Usunięcie nieostre ramy okiennej i odizolowanie oczu i twarzy
- Średni czas otwarcia migawki (200 / s): Aby uchwycić wystarczającą ilość światła
- Wypełnij lampę błyskową: Aby wypełnić twarz strzałami z dala od okna
Po kilku chwilach eksperymentowania i komentowania piękna swojej modelki możesz zacząć.
Twój model rozluźnia się na krześle. Łatwo się odchyla. Jest zwrócona twarzą do okna ograniczającego pokój, który masz przed sobą. Po raz kolejny pamiętasz, jak bardzo dążysz do kreatywnych ujęć. Analizujesz swoje kąty w akcji, zdecydowany spróbować czegoś nowego.
„Zamierzam stanąć przed tobą tutaj” - zaczynasz i odsuwasz włosy z oczu modelki. „Popatrzmy na mnie tutaj…” Kiedy podnosi wzrok, światło odbija się w jej oczach w świetlistych błyskach.
"Wspaniały!" Wołasz, nie będąc w stanie ukryć podniecenia. Pokazujesz swojemu modelowi obraz. Oddycha głęboko. "Oh kocham to!"
Strzał jeden. O tak.
Po kilku kolejnych ujęciach wszystko się zmienia. „Tym razem miejmy okno za sobą. I pójdziemy na pełne ciało ”. Tym razem używasz mniejszego krzesła, ale nie chcesz wykonywać „normalnej” pozycji siedzącej. „Czy grasz trochę inaczej?” Twój model uśmiecha się i kiwa głową. "Zróbmy to." Posadź ją z nogami na krawędzi ramienia, a dla dodatkowego wyszczuplenia naucz ją skrzyżować jedną nogę na drugiej. Układasz jej ramiona w trójkąty, tworząc elegancki, swobodny charakter.
Do tego ujęcia potrzebujesz trochę błysku wypełniającego - ale nie za dużo. Chcesz stworzyć dramat z rozjaśnionymi i cieniami. Błyskasz światłem aż do sufitu, aby delikatnie kaskadować model bez zbytniego wypełnienia. Aby podkreślić dramatyczny nastrój, musisz spojrzeć w dół na ziemię.
„Okej, zaczynamy!”
To wymaga jeszcze kilku próbnych zdjęć, ale po raz kolejny uzyskujesz obraz, o którym marzyłeś. Oświetlenie jest znakomite. Pozycja idealna. Nastrój dramatyczny. I kontrast, za który warto umrzeć.
Co najważniejsze, Twój klient jest tak samo zadowolony z wizerunku, jak Ty.
Po sesji dostajesz czek i ładujesz swój sprzęt z powrotem do samochodu. Na zewnątrz pada łagodnie, a Ty się uśmiechasz.
Kto by pomyślał, że deszczowy dzień ułatwi doskonały obraz dramatu świetlnego w oknie?