Więc zamierzasz nakręcić wesele: część 2 z 3 (dzień)

Anonim

Jeśli chcesz wiedzieć, jak sfotografować wesele, jest mnóstwo książek na ten temat, ale prawda jest taka, że ​​nic nie będzie lepszą lekcją niż samo robienie tego. W tej serii nie chodzi o to, jakie zdjęcia należy robić ani jak strzelać. Chodzi o bycie samotnym sprzedawcą strażników bez planu działania. Przeczytaj część 1 na temat przygotowania tutaj.

Ludzie z Dnia Gry. Twoje kieszenie są zapchane zapasowymi bateriami, kartami CF i gumą. Jesteś wypoczęty i gotowy. Jesteście wizją profesjonalizmu i fajnego komfortu. Przerażasz się, że coś schrzanisz, ale nikt inny nawet tego nie wyczuje.

Co teraz?

Sztuka władczej niewidzialności

To najlepsza trasa, którą będziesz chodzić przez cały dzień: nie przeszkadzając, ale będąc w środku wszystkiego. Jedną z pierwszych rzeczy, które robię, kiedy zaczynam na miejscu ceremonii, jest rozmowa z oficerem. W tym momencie (mam nadzieję) spotkałem się już z panną młodą i panem młodym i mam przeczucie, czy są typem, który chce świetnych zdjęć, nawet jeśli oznacza to, że przepycham się, lub jeśli woleliby, aby była to zabawna noc dla wszystkich swoich ludzi i nikt nawet nie zauważył, że mieli tam fotografa.

Urzędnik również może mieć na ten temat bardzo konkretne przemyślenia. Albo trochę ich to nie obchodzi i czują, że para rządzi, albo mogą poprosić cię o trzymanie się z dala od centralnej wyspy, powstrzymanie się od oczywistego stania w chwilach siedzących i podobnie podczas ceremonii. To najtrudniejsza część całego dnia - jesteś tam, aby wykonać jakąś pracę, ale nie chcesz też być znany jako nachalny fotograf budujący portfolio, który nie mógł znieść podpowiedzi.

Przynajmniej 50 razy na weselu muszę po cichu zadać sobie pytanie, czy potencjalny strzał jest na tyle niesamowity, że ryzykuję, że będę nachalny. Czasami odpowiedź brzmi tak, a czasami nie. Czasami dokonuję złego wyboru i czuję, że jestem nieprzyjemnie blisko lub brakuje mi świetnego strzału. Jednak następnego dnia słońce zawsze wschodzi.

Nagraj ich wesele, a nie swoje

Jestem wielkim flirtem. I nie dyskryminuję z tym wszystkim - mężczyznami, kobietami, dziećmi, niemowlętami, psami, czymkolwiek. I chociaż być może nie uprościło to mojego życia na randkach, było to świetne dla mojej kariery i sprawiło, że ludzie szybko i łatwo czuli się komfortowo i wyglądali na szczęśliwych.

Kiedy to dziecko zaczęło patrzeć na mnie z kapiącą śliną, zapomniałem na chwilę, gdzie jestem i pomyślałem, jak fajny jest ten strzał - to dziecko nieświadome zjednoczenia dusz, które dzieje się kilka metrów dalej i zamiast tego kopie mnie. Problem z tym ujęciem polega na tym, że choć może to być urocze, para - moi klienci - nie ma z nim nic wspólnego. Mogą nawet nie wiedzieć na pewno, kim jest to dziecko, z tego, co wiem. Zatrudnili mnie do robienia ich zdjęć, ważnych chwil i szczerych sytuacji. To nie dowód na to, że flirtuję z dzieckiem.

Pozostań wierny swojemu stylowi - do tego zostałeś zatrudniony. Ale zawsze pamiętaj, że efektem końcowym będzie to, czego para nie widziała, czego nie pamiętali i co będą cenić przez całe życie.

Nie przegap tych chwil

To największa obawa każdego fotografa ślubnego; że coś się wydarzy i przegapią pocałunek. Albo moment, w którym pan młody po raz pierwszy widzi swoją narzeczoną. Albo cały pierwszy taniec, bo jakoś zostali zamknięci w łazience i nikt nie słyszał, jak walą w drzwi, krzycząc, żeby ich wypuszczono. (Ten ostatni to może tylko mój własny strach.)

Zamartwianie się nigdzie cię nie zaprowadzi. Szanse są takie, że nie przegapisz wielkich chwil. Bardziej możliwe jest jednak to, że będąc w stanie wysokiej gotowości co sekundę przez wiele godzin, przegapisz kilka słodkich, małych sytuacji, które mogą być obrazem, którego nikt się nie spodziewał, a jednocześnie idealnym uchwyceniem. Staraj się być tam jako obserwator, który nie jest zestresowany widzeniem każdej drobiazgowej rzeczy. Będziesz tęsknić za niektórymi rzeczami. Ale zobaczycie o wiele więcej niż ktokolwiek inny. To najciekawsza przepustka za kulisy - ciesz się statusem VIP i używaj go mądrze.

Nagraj całą historię

Często pary próbując obniżyć koszty, cofają czas przybycia fotografa lub proszą o ceremonię, zdjęcia portretowe i nic więcej. To zrozumiałe: fotografia ślubna jest droga. Osobiście uważam, że to najgorszy róg do wycięcia, może z wyjątkiem wrzucenia gigantycznego sześciennego cyrkonu w platynie, ale trudno to wytłumaczyć parom ze świadomością kosztów.

Jeśli jest to ślub, który kręcisz, który w jakikolwiek sposób stanie się częścią twojego ślubnego portfolio, idź dalej i kręć nawet to, o co cię nie proszą. Fotografowanie tylko ceremonii lub portretów pozostawia niewiele do pokazania za swój wysiłek i nic, co wystarczy, by zaimponować następnej parze, którą spróbujesz zarezerwować. Może to kosztować Cię czas, w którym nie rozliczyłeś się lub nie otrzymujesz zapłaty, ale na dłuższą metę wróci do Ciebie, gdy będziesz mieć ślub w całości jako część swojego portfolio. To także zwyczajnie dobre doświadczenie.

Spraw, aby zdjęcia sprzedawane w sprzedaży detalicznej miały sens

Jestem przekonany, że te zdjęcia bukietów, które fotografowie zadają sobie tyle trudu, aby zrobić zdjęcie pod każdym możliwym innym kątem, całkowicie się marnują i jestem o tym przekonany do dnia, w którym wchodzę do czyjegoś domu i widzę płótno do owijania galerii 16 × 24 z bukietem róż, leżącym swobodnie na ołtarzu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Kwiaty są drogie - rozumiem. I każda panna młoda prawdopodobnie od czasu do czasu zastanawiała się, jaki kolor stokrotek będzie zawierał jej bukiet ślubny, odkąd była w czwartej klasie. Ale są lepsze rzeczy do udokumentowania, obiecuję. Jasne, zrób ładne zdjęcie kwiatka - czemu nie.

Technologia cyfrowa jest tania i prawdopodobnie będziesz mieć trochę przestojów, gdy ludzie będą wpychać pikattę z kurczaka w twarz (ponieważ obiecaj mi, że nigdy, przenigdy nie będziesz fotografować ludzi jedzących. Nie bądź tym fotografem). Ale szukaj szczegółów, które są znaczące. Zamiast umieszczać pierścienie w jakimś dziwnym i artystycznym miejscu, przybliż je bliżej i strzel tym błyszczącym pierścieniem na dłoni, gdy nie patrzą. Kiedy to przypadkowo pojawia się na twarzy pana młodego i cieszy się małą chwilą. Sfotografuj szczegóły, które będą ważne po latach.

A jeśli zostaniesz zamknięty w łazience, nie panikuj. Muszę trzymać się przekonania, że ​​zaginiony fotograf ślubny nie jest czymś, co pozostaje niezauważone na długo.