Czy nie nienawidzisz, kiedy zdajesz sobie sprawę, że spędzasz więcej czasu przed komputerem niż robisz zdjęcia? Uświadomienie sobie tego jest jeszcze bardziej przygnębiające, gdy jesteś fotografem podróżniczym i krajobrazowym iz definicji masz podróżować i odkrywać piękno świata.
Kryzys
Tak czułam się około 12 miesięcy temu, podczas mojego drugiego kryzysu w pracy jako fotograf.
Pierwszy kryzys wydarzył się około 10 lat temu, kiedy poważnie podchodziłem do fotografii i zacząłem robić więcej zdjęć. To był czas, kiedy 100% mojej edycji odbywało się w Photoshopie, co szybko doprowadziło mnie do poczucia, że tonę w gigabajtach cyfrowych obrazów. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że większość fotografów, którzy przeszli na świat cyfrowy, podziela mój ból.
Wtedy firma Adobe uratowała nas wszystkich, udostępniając Lightroom, aplikację zaprojektowaną specjalnie dla fotografów cyfrowych. Lightroom oferował nie tylko nieniszczącą edycję zdjęć, ale także kompletny przepływ pracy w fotografii cyfrowej z usprawnionym zarządzaniem zasobami cyfrowymi.
Natychmiast przyjąłem Lightroom, zaczynając od wersji beta, co pozwoliło mi skrócić czas edycji zdjęć o połowę. Z każdą nową wersją Lightroom stawał się bardziej wyrafinowany i wszechstronny, prawie całkowicie zastępując Photoshopa w moim przepływie pracy. Po wydaniu przez Adobe Lightroom 6, zdałem sobie sprawę, że mogę wykonać 90% mojego przetwarzania w Lightroomie, a moja potrzeba Photoshopa była minimalna (10%).
Ale wyrafinowanie i wszechstronność miały swoją cenę. Lightroom stał się znacznie wolniejszy, a jego złożoność gwałtownie wzrosła.
Kolejnym czynnikiem, który przyczynił się do mojego drugiego kryzysu przetwarzania, było przejście z lustrzanki cyfrowej Canon na bezlusterkowiec Sony. Nowy aparat Sony (A6000) miał większy czujnik i generował znacznie większe rozmiary plików, co jeszcze bardziej spowolniło moją edycję.
Po długiej podróży na Hawaje, do Kalifornii i na południowy zachód przywiozłem ponad 5000 zupełnie nowych zdjęć. Proces edycji Lightroom był powolny i bolesny, przez co stało się oczywiste, że musiałem wymyślić zupełnie nowy przepływ pracy, aby odzwierciedlić większą ilość większych plików.
Rozwiązanie
Zacząłem od analizy moich nawyków edycyjnych w Lightroomie i wkrótce dokonałem odkrycia, które stało się podstawą mojego nowego przepływu pracy. Być może mniej odkrycie, a bardziej prosta realizacja, zauważyłem, że 80% moich zmian jest identycznych dla każdego przetwarzanego zdjęcia, a tylko 20% różni się w zależności od zdjęcia.
Rozwiązanie było oczywiste. Automatyzując 80%, mogłem radykalnie skrócić czas spędzany przed komputerem. Użycie gotowych funkcji w Lightroomie było oczywistym wyborem.
Zanurkowałem do mojej kolekcji Lightroom Portfolio i wybrałem obrazy, które najlepiej odzwierciedlały mój osobisty styl i wizję artystyczną. Następnie utworzyłem gotowe ustawienia na podstawie tych wybranych zdjęć.
W tym momencie stanąłem przed wyzwaniem. Jak zapewne zauważyłeś, presety LR zwykle nie działają po wyjęciu z pudełka; ich ustawienia są zbyt szczegółowe, aby dane zdjęcie działało z każdym obrazem. W zależności od warunków oświetlenia sceny, poziomu kontrastu, głębi cienia i nasycenia kolorów, to samo ustawienie wstępne może dawać zupełnie inne rezultaty na różnych obrazach.
Udało mi się pokonać to wyzwanie, dzieląc moje presety na dwie kategorie i stosując dwupoziomowe podejście do edycji.
- Pierwszy poziom: Używam presetów z kategorii STYL, aby zdefiniować styl artystyczny lub „LOOK” na zdjęciu. Na przykład: chłodna lub ciepła, poddana obróbce krzyżowej lub naturalna, kontrastowa lub miękka.
- Poziom drugi: Używam presetów ADJUSTMENT, aby dostroić zdjęcie, kompensując oświetlenie sceny, bez zmiany STYLU, który zdefiniowałem w poprzednim kroku.
Dobra, wystarczy teorii, przejdźmy do praktycznej demonstracji - oto mój nowy przepływ pracy edycji Lightroom w akcji:
Oto zdjęcie, które zrobiłem na Hawajach o wschodzie słońca. Jest to typowe zdjęcie krajobrazowe przedstawiające otwarte niebo i wodę, góry i roślinność na pierwszym planie. Aby zachować szczegóły w światłach, ustawiam ekspozycję dla obszaru nieba, tak jak zwykle robię to w przypadku większości krajobrazów. Spowodowało to niedoświetlone zdjęcie.
Celem jest skorygowanie ekspozycji, odzyskanie cieni i przywrócenie bogatych kolorów tropikalnego wschodu słońca.
KROK PIERWSZY
Zawsze zaczynam edycję krajobrazu, starając się najpierw uzyskać naturalny wygląd, stosując ustawienie NATURAL z mojej kolekcji STYLE.
Mimo że udało mi się wzmocnić kolory i zdefiniować niebo, wynik jest daleki od ekscytującego, ponieważ zdjęcie jest zbyt ciemne.
KROK DRUGI
Wtedy do gry wkracza moja kolekcja ADJUSTMENT, którą nazywam TOOLKIT.
TOOLKIT to wybór 40 ustawień wstępnych, z których każdy jest odpowiedzialny za zmianę tylko jednego konkretnego parametru, bez zmiany stylu obrazu. Razem pomagają dopracować różne aspekty zdjęcia.
Ustawienia wstępne TOOLKIT można łączyć w stosy, co oznacza, że można zastosować wiele ustawień wstępnych do obrazu bez ich wzajemnego nadpisywania.
- Aby rozjaśnić obraz, stosuję ustawienie wstępne 02. Ekspozycja ++
- Aby otworzyć cienie, stosuję preset 10. Otwórz Shadows +++
- Aby zwiększyć lokalny kontrast, stosuję ustawienie wstępne 17. Clarity ++
To wszystko, co musiałem zrobić. Jak widać, udało mi się ukończyć 80% całej mojej edycji za pomocą pięciu kliknięć, bez dotykania prawego panelu Lightroom, w którym znajdują się wszystkie narzędzia do edycji.
KROK TRZECI
Ostatnim krokiem jest nagranie kroków edycji. Używam funkcji migawki programu Lightroom, aby zapisać moje kroki edycji jako nową migawkę. Jako nazwę używam „Formuły edycji Lightroom”.
Formuła edycji Lightroom zaczyna się od nazwy ustawienia wstępnego i następuje po numerach w nawiasach, gdzie każda liczba reprezentuje określone ustawienie wstępne ADJUSTMENT z kolekcji TOOLKIT.
Jeśli edytuję zdjęcie do swojego bloga, mogę zatrzymać się tutaj i wyeksportować je jako JPEG.webp; ale jeśli pracuję nad portfolio, staram się zbadać różne style artystyczne. Stosuję podobne podejście, przechodząc przez trzy etapy mojego przepływu pracy, ale za każdym razem wybieram inne ustawienie wstępne STYL.
Za każdym razem, gdy osiągam wynik, który mi się podoba, zapisuję go jako kolejną migawkę.
Zanim skończę, mogę mieć od czterech do pięciu różnych wersji edycji tego samego obrazu.
Oto najbardziej ekscytująca część; Wybieram najciekawszą wersję do mojego portfolio i być może inną na Instagram.
Stamtąd zwykle przeskakuję do Photoshopa i wykonuję pozostałe 20% procesu edycji. W Photoshopie głównie oczyszczam obraz za pomocą narzędzia Stamp i redukuję szumy za pomocą wtyczki Topaz DeNoise.
Wniosek
Cały proces tworzenia pięciu różnych wersji prezentowanego zdjęcia zajął mi mniej niż 10 minut, a wszystko to bez konieczności dotykania głównych narzędzi edycyjnych w Lightroomie. Nazywam to Lightroom Rapid Editing.
Usprawniając i automatyzując przepływ pracy w Lightroomie, udało mi się skrócić całkowity czas edycji o ponad połowę.
Jak możesz skorzystać z tych wskazówek, aby skrócić czas edycji? Czy masz jakieś inne oszczędności czasu, którymi chcesz się podzielić? Zrób to w komentarzach poniżej.