Recenzja Fuji GFX 50S

Spisie treści:

Anonim

Hasselblad i Fuji wzbudzili spory szum w 2016 roku, kiedy wprowadzili pierwsze bezlusterkowe aparaty średnioformatowe. Hasselblad X1D-50c ukradł pokaz dzięki pięknemu wzornictwu, kompaktowej konstrukcji i obiektywom z migawką liściową, podczas gdy GFX 50S podekscytował fanów Fuji funkcjonalnym korpusem aparatu, modułowym wizjerem elektronicznym, odchylanym ekranem LCD i niższą ceną.

Obydwa aparaty konkurują ze sobą, jeśli chodzi o jakość obrazu, ponieważ mają bardzo podobny czujnik 44x33mm, dlatego w tym przeglądzie Fuji GFX 50S przedstawię je całkiem sporo do porównań side-by-side. Fotografuję aparatem GFX 50S od czasu jego premiery, więc doświadczenie, którym dzielę się z naszymi czytelnikami, opiera się na sporej ilości prac terenowych, w tym podróży międzynarodowych.

Wszystkie zdjęcia zaprezentowane w tej recenzji zostały zrobione trzema obiektywami, które Fuji ogłosił z GFX 50S: Fujinon GF 32-64mm f / 4 R LM WR (odpowiednik ~ 25-50mm pełnej klatki), Fujinon GF 63mm f / 2.8 R WR (odpowiednik pełnej klatki ~ 50 mm) i Fujinon GF 120 mm f / 4 Macro R LM OIS WR (odpowiednik pełnej klatki ~ 95 mm). Dodatkowe uwagi dotyczące tych i niedawno ogłoszonych obiektywów Fuji GF można znaleźć na kilku następnych stronach.

GFX 50S + GF120mmF4 R LM OIS WR Macro @ 120mm, ISO 100, 3/1, f / 8.0

Podobnie jak Hasselblad X1D-50c, Fuji GFX 50S posiada 50-megapikselowy przetwornik średnioformatowy Sony, który widzieliśmy wcześniej w Pentax 645Z. Chociaż czujnik jest doskonały pod każdym względem (jak opisałem w mojej recenzji Pentax 645Z), Sony po prostu zdecydowało się odsprzedać istniejącą technologię czujnika trzem różnym producentom: Pentax, Hasselblad i Fuji. Niezależnie od tego, czy patrzysz na Pentax 645Z, Hasselblad X1D-50c czy Fuji GFX 50S, wszystkie mają bardzo podobny czujnik. Jednak Fuji twierdzi, że „dostosował” czujnik GFX 50S, aby uzyskać lepszą jakość obrazu, co nie jest czymś, co można łatwo zobaczyć, ale czymś, co można udowodnić dzięki szczegółowym porównaniom obrazów, które można znaleźć na stronie Jakość obrazu w tej recenzji. .

Ostatecznie jednak różnice w jakości obrazu mogą na dłuższą metę nie mieć znaczenia - sprowadzają się głównie do różnic w systemach kamer. Pentax 645Z to duża i ciężka lustrzanka cyfrowa z dobrym wyborem dostępnych już obiektywów - to dość dojrzały system średnioformatowy. Hasselblad X1D-50c to lekki i stylowy aparat bezlusterkowy z soczewkami migawkowymi. I wreszcie, Fuji GFX 50S to funkcjonalna maszyna zaprojektowana z podobnym interfejsem użytkownika i funkcjami jak istniejące aparaty z serii Fuji X. Dzięki przesłonie płaszczyzny ogniskowej i stosunkowo krótkiej odległości kołnierza możliwe jest również dostosowanie wielu różnych obiektywów z innych systemów, z zaletą, z którą X1D nie może konkurować. Miałem szczęście, że korzystałem ze wszystkich trzech systemów, więc wszystko, co powiem w tej recenzji, opiera się na moim rozległym doświadczeniu z każdym aparatem.

GFX 50S + GF120mmF4 R LM OIS WR Macro @ 120mm, ISO 100, 1/400, f / 4.0

Recenzja Fuji GFX 50S: Wprowadzenie

Podczas gdy trzy aparaty średnioformatowe mają technicznie większą rozdzielczość niż jakikolwiek inny aparat pełnoklatkowy na rynku (najbliższa rozdzielczości jest Canon 5DS / 5DS R), to nie rozdzielczość, ale rozmiar matrycy odgrywa ogromną rolę w ogólna jakość obrazu systemu. Ogólnie rzecz biorąc, większe czujniki mają lepszą obsługę szumów, potencjalnie lepszy zakres dynamiczny, lepsze kolory i przy odpowiednim zestawie soczewek mogą tworzyć pięknie renderowane zdjęcia. Pod koniec dnia rozmiar matrycy z pewnością ma znaczenie, ale najważniejsze pytanie brzmi: jaka jest różnica między matrycami średniego formatu a pełnoklatkowymi? Spójrz na poniższą ilustrację:

W przeciwieństwie do APS-C i pełnej klatki, średni format nie definiuje ściśle jednego konkretnego rozmiaru matrycy. Jak widać, czujnik w Fuji GFX 50S (podobnie jak w Pentax 645Z i Hasselblad X1D-50c) jest znacznie mniejszy w porównaniu do czujnika średnioformatowego w Hasselblad H6D-100c. Należy zrozumieć, że przejście na „średni format” może się znacznie różnić w zależności od tego, jaki rozmiar matrycy średnioformatowej wybierzemy. Przejście na największe czujniki 53,5 mm x 40 mm wiąże się z ogromnymi kosztami (na przykład Hasselblad H6D-100c kosztuje 33 000 USD, znacznie więcej niż to, za co odpowiada GFX 50S). Pomyśl o czujniku GFX 50S jako o średnim formacie czujnika upraw, ponieważ tak naprawdę jest…

Jeśli chodzi o całkowity rozmiar sensora, to warto również zwrócić uwagę na fizyczną różnicę rozmiarów między wymienionymi wyżej aparatami:

  • Pełna klatka jest o 236% większa niż APS-C i zazwyczaj jest 2x-4x droższa
  • Średni format Mały (Fuji GFX 50S, Pentax 645Z i Hasselblad X1D-50c) jest o 167% większy od pełnej klatki i zwykle 3x-4x droższy
  • Średni format Duży (Hasselblad H6D-100c) jest o 149% tak duży jak średni format Mały i 3x-4x droższy

Jak widać, zwiększenie rozmiaru czujnika kosztuje ogromną premię, a im większy idziesz, tym mniejszą otrzymujesz wartość. Biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach nowy aparat z matrycą APS-C można kupić za około ~ 500 dolarów, czy sensowne jest przejście na Hasselblad H6D-100c, który kosztuje 33 tysiące dolarów? Nawet jeśli ten ostatni ma czujnik o wielkości 586%, różnica w kosztach wynosi aż 6600%, co jest zadziwiające. Dla większości ludzi jest to po prostu ogromna strata pieniędzy. Biorąc pod uwagę, że mniejszy, średnioformatowy czujnik jest tylko 167% większy od pełnej klatki, a mimo to jest 2-3 razy droższy w porównaniu do czegoś takiego jak Nikon D810, nie dostałbyś takiego samego dolara na cal czujnika, jak powiedziano. podczas przechodzenia z aparatu APS-C do aparatu pełnoklatkowego. Dlatego takie posunięcie nie miałoby większego sensu finansowego dla większości fotografów.

GFX 50S + GF63mmF2,8 R WR przy 63 mm, ISO 100, 1/1400, f / 5,6

Jednak dla tych, którzy chcą mieć najlepszą jakość obrazu i nie przeszkadza im dużo wyższa cena premium, aparaty średnioformatowe z pewnością mają przewagę nad pełnoklatkowymi aparatami. Na przykład rozmiar piksela Fuji GFX 50S wynosi 5,3 µ, podczas gdy Nikon D810 ma rozmiar 4,88 µ. Ten ostatni ma nie tylko mniejszą rozdzielczość, ale także mniejsze piksele, co daje dość zauważalną przewagę GFX 50S. Różnica jest z pewnością widoczna na zdjęciach, ale jest bardzo marginalna. O ile przeskok z matrycy APS-C na średni format byłby ogromny, to przejście od pełnoklatkowego do średniego formatu nie pokaże nocnych i dziennych różnic w jakości obrazu. I tego można się spodziewać, biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką różnicę w rozmiarze czujnika między nimi, jak pokazano powyżej.

GFX 50S + GF120mmF4 R LM OIS WR Macro @ 120mm, ISO 320, 1/250, f / 4.0

Specyfikacje Fuji GFX 50S

  • Matryca: 51,4 MP, rozmiar piksela 5,3 µ
  • Rozmiar czujnika: 43,8 x 32,9 mm
  • Rozdzielczość: 8256 x 6192
  • Natywna czułość ISO: 100-12 800
  • Rozszerzona czułość ISO: 50, 25,600-102,400
  • Uszczelnienie / ochrona przed warunkami atmosferycznymi: Tak
  • Migawka mechaniczna: 60 minut do 1/4000
  • Elektroniczna migawka: 60 minut do 1/16000
  • Pamięć: 2 gniazda SD (zgodne z UHS-II)
  • Wizjer: kolorowy wizjer OLED o rozdzielczości 3,69 mln punktów
  • Pokrycie wizjera: 100%
  • Prędkość: 3,0 kl / s
  • Wbudowana lampa błyskowa: nie
  • System autofokusa: tylko wykrywanie kontrastu
  • Punkty autofokusa: 425
  • Tryby ustawiania ostrości: AF-S, AF-C i ręczny
  • Ekran LCD: 3,2 cala, ok. Uchylny kolorowy monitor LCD 2360 tys. Punktów
  • Funkcjonalność dotykowa: tak
  • Typ baterii: akumulator litowo-jonowy NP-T125
  • WiFi: tak
  • GPS: Nie
  • Standard USB: 3.0
  • Waga: 920 g (korpus aparatu, akumulator i wizjer elektroniczny)
  • Wymiary: 147,5 mm (szer.) X 94,2 mm (wys.) X 91,4 mm (gł.)
  • Cena: 6499 USD MSRP
GFX 50S + GF120mmF4 R LM OIS WR Macro @ 120mm, ISO 100, 1/8, f / 8.0

Szczegółowa lista specyfikacji aparatu jest dostępna na stronie Fujifim.com

Recenzja Fuji GFX 50S: Ergonomia i jakość wykonania

Chociaż Fuji jest znane z tworzenia stylowych aparatów w stylu retro, nie mogę opisać GFX 50S jako takiego. Właściwie w porównaniu do Hasselblada X1D-50c można by argumentować, że to dość brzydki aparat i nie zaprzeczyłbym temu. Moim zdaniem „ostry” wygląd aparatu w stylu retro wraz z wytłaczanym wyświetlaczem LCD po prostu nie wygląda dobrze na tak dużym korpusie aparatu. W przeciwieństwie do aparatów z serii X, GFX 50S ma o wiele za dużo wypukłości i wystających elementów na całym korpusie i z dołączonym wizjerem elektronicznym (patrz dodatkowe uwagi na temat wizjera elektronicznego w dalszej części recenzji) oraz mnóstwo przycisków, wygląda jak skomplikowany i być może nawet onieśmielający aparat.

Podczas gdy Hasselblad X1D-50c został stworzony z myślą o fotografach na każdym poziomie, GFX 50S przedkłada funkcjonalność nad projekt, więc jest skierowany do entuzjastów i profesjonalistów, którzy wiedzą, co robią. Byłoby zdecydowanie źle, gdyby Fuji sprawił, że GFX 50S z tak dużym czujnikiem i wysoką ceną był mniej funkcjonalny niż jego oferty aparatów premium, takich jak X-Pro2 i X-T2 - istniejąca baza fanów nie potraktowałaby aparatu poważnie . Mimo to chciałbym, żeby inżynierowie Fuji wymyślili nieco czystszą konstrukcję, która uczyniłaby aparat nieco bardziej atrakcyjnym, tak aby wydawał się nieco bardziej „premium” w porównaniu z innymi aparatami średnioformatowymi dostępnymi na rynku. Być może Fuji skupi się na tym w kolejnych wersjach serii aparatów GFX…

GFX 50S + GF63mmF2,8 R WR przy 63 mm, ISO 100, 1/340, f / 5,6

Przyjrzyjmy się bardziej szczegółowo korpusowi aparatu. Najpierw zaczniemy od przodu aparatu. Tutaj Fuji utrzymywał, że sprawy są raczej proste. Oprócz przycisku zwalniania obiektywu jest tylko jeden przycisk funkcyjny (domyślnie ustawiony na Bracketing AE) wraz z portem synchronizacji i przednim pokrętłem. Najwięcej miejsca zajmuje masywna szyjka obiektywu, która ma imponującą średnicę 65 mm (nieco większą niż w Hasselblad X1D-50c). Fuji zostawił bardzo mało miejsca na górze i na dole aparatu, co pokazuje, że inżynierowie chcieli, aby aparat był jak najmniejszy, oczywiście bez poważnych kompromisów.

Przechodząc do górnej części aparatu, widzimy, że jest bardzo mało wolnego miejsca, dzięki wielu pokrętłom, przyciskom i dużemu wyświetlaczowi LCD. Po lewej stronie wizjera elektronicznego znajduje się tarcza ISO wykonana w tym samym stylu, do którego jesteśmy przyzwyczajeni w innych nowoczesnych aparatach z serii X, bez trybów jazdy. Po prawej stronie wizjera elektronicznego ponownie znajduje się standardowe pokrętło czasu otwarcia migawki. Obie są duże i wysokie, co jest szczególnie przydatne podczas używania aparatu w rękawiczkach w niskich temperaturach. Tryby „Drive” w GFX 50S zostały przeniesione do małego przycisku po prawej stronie pokrętła czasu otwarcia migawki, a mały przycisk w lewym dolnym rogu górnego wyświetlacza LCD służy do odwracania kolorów wyświetlacza LCD podczas fotografowania w ciemności .

Mówiąc o górnym wyświetlaczu LCD, Fuji wykonał z nim świetną robotę, ponieważ jest bardzo funkcjonalny i ma dużo miejsca na wszystkie istotne informacje. W przeciwieństwie do standardowych wyświetlaczy LCD w innych aparatach, które mają „wypalone” informacje, górny wyświetlacz LCD w GFX 50S jest bardzo elastyczny, więc możesz w pełni dostosować informacje prezentacyjne z menu aparatu, jeśli chcesz (Konfiguracja -> Ustawienia ekranu -> Ustawienie monitora dodatkowego). To naprawdę fajna i użyteczna funkcja, której nigdy wcześniej nie widziałem w żadnym innym aparacie! Podczas dostosowywania górnego wyświetlacza LCD dostępnych jest łącznie 8 gniazd, które można ustawić w 5 wierszach, a dla każdego gniazda jest wiele opcji. Trochę martwiłem się wyższym zużyciem energii z takim wyświetlaczem LCD, ale okazało się, że nie stanowi to problemu, jak wyjaśniono w sekcji Żywotność baterii w tej recenzji.

W górnej części wyświetlacza LCD znajduje się włącznik / wyłącznik aparatu ze spustem migawki u góry, a także niewielki przycisk kompensacji ekspozycji (EC). Zdecydowanie nie jestem wielkim fanem tak malutkiego guzika EC, przez co praktycznie nie da się go używać w rękawiczkach. Chciałbym, żeby Fuji go powiększył i odsunął trochę od spustu migawki, aby był znacznie łatwiejszy do uzyskania.

GFX 50S + GF63mmF2,8 R WR przy 63 mm, ISO 400, 1/400, f / 2.8

Oprócz tego znajdziesz również przełącznik ostrości z dwoma innymi przyciskami na wysuniętym obszarze tylnej części aparatu. Dostęp do nich jest nieco trudny podczas fotografowania, ale nie widzę lepszego miejsca, aby je umieścić. Nie jestem do końca pewien, dlaczego Fuji zdecydowało się przedłużyć tył aparatu, ale biorąc pod uwagę układ, prawdopodobnie miało to związek z wielkością baterii i ograniczeniami miejsca. Początkowo myślałem, że być może Fuji chce zmniejszyć ciepło czujnika, ale ta teoria nie ma sensu z jednego głównego powodu - bateria znajduje się bezpośrednio za czujnikiem aparatu. Więc jeśli już, to tylko potencjalnie zwiększa problemy z ogrzewaniem (chociaż nigdy nie doświadczyłem przegrzania aparatu, nawet przy intensywnym użytkowaniu).

Myślę, że prostszym wytłumaczeniem jest to, że masywna bateria, która jest prawie dwukrotnie większa niż bateria NP-W126 stosowana w aparatach z serii X, nie zmieściłaby się nigdzie indziej w aparacie. A ponieważ Fuji nie chciał, aby aparat był wyższy niż lustrzanka cyfrowa, zdecydowano się wysunąć tył aparatu. Osobiście wolałbym, aby inżynierowie Fuji zamiast tego znaleźli sposób na rozwiązanie problemu z rozmiarem baterii, być może przez powiększenie uchwytu aparatu i przeniesienie go tam. To wyeliminowałoby konieczność sprawiania, że ​​aparat wyglądałby tak nieporęcznie w porównaniu z Hasselblad X1D-50c. Spójrz na poniższe porównanie, a zobaczysz dokładnie, o co mi chodzi:

To ogromna różnica w szerokości kamery między nimi, przy czym Hasselblad X1D-50c wygląda na znacznie szczuplejszego i bardziej eleganckiego. Gdyby Fuji znalazł sposób na przeniesienie baterii do obszaru uchwytu, jak w przypadku X1D-50c, cała ta dodatkowa masa z tyłu aparatu mogłaby zostać odcięta. To oczywiście wymagałoby od Fuji przeprojektowania EVF, aby był krótszy i prawdopodobnie zwiększył rozmiar aparatu w pionie (ponieważ EVF musiałby być nieco wyższy), ale wolałbym mieć nieco wyższy, ale smukły aparat, niż taki, który jest jeszcze głębszy niż moje lustrzanki cyfrowe Nikon. Pozwoliłoby to również wyeliminować trudno dostępne przełączniki i przyciski w tym obszarze i sprawić, że GFX 50S wyglądałby jak kamery z serii X.

Jeśli chodzi o wizjer elektroniczny, wielu właścicieli Fuji GFX 50S uwielbia jego elastyczność i modułowość. Możliwość dołączania / odłączania wizjera elektronicznego i innych akcesoriów za pomocą gniazda lampy błyskowej to świetny pomysł, zwłaszcza jeśli Fuji planuje wypuścić dodatkowe akcesoria i zaoferować przyszłe ulepszenia EVF. Jednak natknąłem się na potencjalny problem z modułowym wizjerem elektronicznym - z dwóch kamer GFX 50S, z których korzystałem w ciągu ostatnich 6 miesięcy, jeden EVF zaczął działać nieprawidłowo już po dwóch miesiącach użytkowania. Po włączeniu aparatu i włączeniu wizjera elektronicznego wyświetlałby białe poziome pasy. Jeśli uderzyłem ręką w EVF, klocki czasami znikały i EVF wracał do normy. Niestety, ta stara dobra sztuczka nie działała za każdym razem i na pewno nie sprawiła, że ​​spojrzałem z boku, pokonując drogi aparat średnioformatowy! Nie jestem pewien, czy po prostu miałem pecha z jedną z przykładowych jednostek, ale z pewnością może to być zmartwienie dla potencjalnego właściciela.

GFX 50S + GF32-64mmF4 R LM WR @ 53,6 mm, ISO 100, 1/200, f / 5,6

Wydaje się, że wielu woli adapter pochylenia, który umożliwia używanie wizjera elektronicznego pod różnymi kątami. Osobiście nie zawracałem sobie głowy zdobyciem jednego, ponieważ znalazłem odchylany wyświetlacz LCD z tyłu aparatu, który zapewnia mi wystarczającą elastyczność podczas fotografowania z góry. W rzeczywistości, podczas wykonywania dyskretnej fotografii ulicznej, użycie odchylanego wizjera elektronicznego z pewnością dałoby moim fotografowanym informację, że kieruję na nich aparat, podczas gdy użycie odchylanego ekranu LCD pozwoliło mi pozostać mniej lub bardziej niezauważonym, ponieważ wyglądałem, jakbym był po prostu patrząc w kamerę.

Bez wątpienia wizjer elektroniczny w Fuji GFX 50S jest zauważalnie lepszy niż w Hasselblad X1D-50c. Porównując wydajność wizjera elektronicznego między nimi, mogę powiedzieć, że wizjer elektroniczny w GFX 50S jest znacznie lepszy - nie tylko pod względem szczegółów ze względu na wyższą rozdzielczość, ale także pod względem częstotliwości odświeżania. Podczas fotografowania w warunkach słabego oświetlenia wizjer elektroniczny w X1D-50c wydaje się bardzo podskakujący, a jeśli masz jakiekolwiek pionowe linie, zauważysz efekt rolety. Tego samego nie można powiedzieć o wizjerze elektronicznym w GFX 50S - w porównaniu z nim jest znacznie płynniejszy i bardziej responsywny.

Przejdźmy teraz do tylnej części aparatu, która wygląda następująco:

Zdecydowanie mam tutaj kilka skarg dotyczących ergonomii. Przede wszystkim uchwyt po prawej stronie z tyłu aparatu wcale nie jest wygodny. Uchwyt moim zdaniem zbyt mocno wystaje i jest trochę za ostry, co sprawiało, że użytkowanie w terenie było nieco bolesne - kciuk bolał mnie z jednej strony. To dlatego, że Fuji zdecydował się umieścić dwa przyciski na tym tylnym uchwycie (przycisk funkcyjny + przycisk „Q”), więc musiał on trochę wyjść, żeby ludzie nie wcisnęli tych przycisków przez przypadek. Chciałbym, żeby Fuji utrzymywał mniejszy i gładszy obszar uchwytu, podobnie do tego, co Hasselblad zrobił na X1D-50c.

Po drugie, Fuji zdecydował się nie umieszczać żadnych etykiet na trzech przyciskach funkcyjnych, czego nie chciałbym widzieć w żadnym aparacie. Trzeba albo wcisnąć przyciski i poeksperymentować z nimi, żeby zobaczyć, co robią, albo kopać w menu aparatu, żeby znaleźć odpowiedzi. Moim zdaniem, nawet jeśli przyciski aparatu są w pełni konfigurowalne, domyślne etykiety przycisków powinny zawsze tam być. Wreszcie wydaje się, że Fuji po prostu skopiował i wkleił niektóre komponenty z aparatów z serii X do GFX 50S. Na przykład rozmiar joysticka w GFX 50S jest taki sam jak w X-T2, co dla mnie nie ma sensu, biorąc pod uwagę, że GFX 50S jest znacznie większy w porównaniu. To samo dotyczy tylnej tarczy - wydaje się po prostu za mała dla tego aparatu.

GFX 50S + GF63mmF2,8 R WR przy 63 mm, ISO 100, 1/800, f / 5,6

Na plus, tylny ekran LCD w GFX 50S jest cudowny, nie tylko ze względu na jego duży rozmiar i wysoką rozdzielczość, ale także dlatego, że jest odchylany. I nie mówimy tylko o pół-przydatnym przechylaniu w pionie, ale także przechylaniu bocznym (podobnym do tego, co widzieliśmy wcześniej w innych aparatach z serii X, takich jak X-T2), co może być bardzo przydatne podczas fotografowania w orientacji pionowej. trzymany lub bez statywu. Aby mieć pewność, że wyświetlacz LCD pasuje do przetwornika obrazu, Fuji wykonał ekran LCD w proporcjach 4: 3, dzięki czemu nie ma martwej przestrzeni po obu stronach ramki.

Oprócz powyższego, reszta funkcji GFX 50S jest bardzo podobna do tej z kamer z serii X.

Po lewej stronie aparatu zobaczysz komorę baterii wraz z dwoma dodatkowymi przegrodami na opcje łączności. W lewej komorze znajduje się port USB 3.0, mikro port HDMI, terminal zdalnego wyzwalania migawki i terminal wejściowy DC do zasilania zewnętrznego zasilania aparatu. Prawa komora jest przeznaczona na wideo - zawiera wejście mikrofonowe i gniazdo słuchawkowe. Szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego Fuji nawet zawracał sobie głowę dostarczaniem portów audio, skoro kamera i tak jest sparaliżowana do nagrywania wideo 1080p. Wątpię, kto poważnie myśli o wideo, rozważyłby nawet aparat średnioformatowy, ponieważ prędkość odczytu jest po prostu niewystarczająca, aby móc przepchnąć tak dużą przepustowość.Ponownie, dodatkową przestrzeń można było zaoszczędzić, całkowicie wykluczając porty audio.

GFX 50S + GF120mmF4 R LM OIS WR Macro @ 120mm, ISO 100, 1/350, f / 5,6

Po prawej stronie kamery znajdują się pojedyncze drzwi umożliwiające dostęp do podwójnych portów SD. To kolejny obszar, w którym GFX 50S stoi nad Hasselblad X1D-50c - oba porty są kompatybilne z UHS-II. Biorąc pod uwagę, że karty SD UHS-II są znacznie szybsze w porównaniu do kart UHS-I i wkrótce staną się standardem, Hasselblad zdecydowanie zgłupiał, ograniczając oba porty do UHS-I w high-endowym X1D-50c.

Kolejnym obszarem wartym omówienia jest pasek do aparatu. Zakładanie pasków to ciekawy proces - jest metalowy element, który należy najpierw wsunąć na kołki aparatu, a następnie pasek przechodzi przez niego. Złe jest to, że metalowe uszy przeszkadzają w bocznych drzwiczkach - zarówno w przypadku akcesoriów, jak i drzwiczek karty pamięci. Więc jeśli nosisz pasek, zmiana karty pamięci byłaby w porządku, o ile aparat zwisa z szyi lub ramienia. Jeśli jednak pasek jest opuszczony, będziesz musiał podnieść go do góry, aby uzyskać dostęp do bocznych drzwi. Pomimo tej jednej niedogodności podoba mi się to, że Fuji sprawił, że pasek jest łatwo odpinany, co jest dużą zaletą w sytuacjach, w których trzeba go szybko odpiąć i schować, np. Podczas fotografowania na statywie w wietrznych warunkach.

GFX 50S + GF32-64mmF4 R LM WR @ 35 mm, ISO 100, 1/80, f / 8,0

Wreszcie, GFX 50S umożliwia również zamocowanie uchwytu baterii, czego nie można zrobić w Hasselblad X1D-50c. Pionowy uchwyt akumulatora VG-GFX1 umożliwia łatwiejsze fotografowanie w orientacji pionowej, a pojemność akumulatora aparatu można podwoić, wkładając do niego dodatkowy akumulator NP-T125.

Jeśli chodzi o jakość wykonania, GFX 50S z pewnością nie wygląda tak dobrze, jak Hasselblad X1D-50c, ale też nie wydaje się tani. Aparat ma bardzo wytrzymałą obudowę ze stopu magnezu i powinien wytrzymać nadużycia w terenie. Jedyny obszar, o który bym się martwił, to górny wyświetlacz LCD - jeśli upuścisz na niego coś ostrego i ciężkiego, szklana osłona może pęknąć i zniszczyć wyświetlacz LCD, co prawdopodobnie nie byłoby tanie w wymianie.

GFX 50S + GF63mmF2,8 R WR przy 63 mm, ISO 800, 1/1250, f / 4,0

Ogólnie rzecz biorąc, Fuji GFX 50S sprawia wrażenie bardzo wytrzymałego aparatu o dość dobrej użyteczności i ergonomii. Może nie mieć eleganckiego wyglądu i wygody X1D-50c, ale biorąc pod uwagę, że jest to bardzo funkcjonalne narzędzie przeznaczone dla dość technicznych fotografów, którzy wiedzą, co robią, wolę GFX 50S od X1D-50c każdego dnia. Jeśli Fuji rozwiąże niektóre z obaw, które przedstawiłem powyżej w GFX nowej generacji, w porównaniu z nimi będzie znacznie bardziej przemyślane i kompletne.

Aktualizacje systemu menu i oprogramowania układowego

System menu w GFX 50S jest bardzo podobny do tego z Fuji X-T2, więc jeśli znasz już aparaty Fuji z serii X, nie będziesz miał problemu z nawigacją i dostosowywaniem aparatu dzięki jego rozbudowanemu i łatwemu w użyciu system menu. Osobiście uwielbiam sposób, w jaki Fuji zaprojektował swój system menu. Jako fotograf Nikon wolę mieć menu główne i podmenu po lewej stronie ekranu i bardzo lubię możliwość szybkiego dodawania i usuwania ważnych opcji menu w menu „Moje” aparatu. Fuji wykonał świetną robotę, organizując swój system menu i w przeciwieństwie do niektórych aparatów, rzeczy są w większości zlokalizowane dokładnie tam, gdzie powinny.

Praktycznie nie mam żadnych skarg na system menu, poza jednym błędem, który denerwuje mnie od zawsze we wszystkich kamerach z serii X - niemożność powrotu do ostatniego stanu podczas nawigacji po opcjach menu ustawień. Jeśli przejdziesz do dowolnego menu ustawień lub podmenu, w momencie wyjścia z menu i powrotu do niego, aparat zawsze ustawi domyślnie ustawienie jakości obrazu. Ponadto, jeśli aparat został wyłączony i ponownie włączony, ostatni wybór systemu menu również nigdy nie zostanie przywrócony. Jest to coś, co powinno zostać naprawione poprzez aktualizację oprogramowania układowego tak szybko, jak to możliwe, ponieważ dodaje to o wiele więcej kroków, gdy chce się poeksperymentować z niektórymi ustawieniami konfiguracji.

GFX 50S + GF63mmF2.8 R WR @ 63mm, ISO 800, 1/12000, f / 2.8

A propos oprogramowania, cieszę się, że Fuji w końcu naprawił kolejny poważny błąd - brak możliwości zapisania stanu samowyzwalacza! Wcześniej, jeśli ustawiano samowyzwalacz, a następnie wyłączano i włączano aparat, samowyzwalacz wyłączał się, zmuszając do ponownego ustawienia. W modelu GFX 50S dostępna jest teraz opcja „Zapisz ustawienia samowyzwalacza” w menu fotografowania, która po włączeniu (domyślnie wyłączona) zawsze zapisuje stan samowyzwalacza. Ta opcja menu jest obecnie dostępna wyłącznie w modelu GFX 50S, ale powinna być udostępniana w aktualizacjach oprogramowania układowego wszystkich innych aparatów z serii X!

Bez wątpienia Fuji GFX 50S znacznie wyprzedza Hasselblad X1D-50c pod względem systemu menu, skokowo. Podczas gdy X1D-50c nie ma bardzo podstawowych funkcji, takich jak automatyczny braketing ekspozycji lub rozszerzony interwałometr / funkcje poklatkowe, GFX 50S jest wypełniony wszelkiego rodzaju opcjami menu i funkcjami, które można znaleźć w nowoczesnym aparacie. Możesz dostosować kamerę na wiele sposobów i jest wiele innych przydatnych opcji, takich jak możliwość mapowania gorących / zablokowanych pikseli.

GFX 50S + GF63mmF2,8 R WR przy 63 mm, ISO 500, 1/250, f / 5,6

Fuji GFX 50S początkowo był dostarczany z kilkoma dość poważnymi problemami, które wpływały na operacje skupiania. Po pierwsze, ponieważ obiektywy GF używają ogniskowania typu fly-by-wire, stan ostrości nie zostałby zapisany podczas odtwarzania zdjęć lub wyłączania aparatu. Było to dość denerwujące, szczególnie dla fotografów krajobrazu i architektury, którzy chcieli ocenić ostrość swoich zdjęć. Po drugie, podczas fotografowania w trybie ręcznym lub AF-S, aparat od czasu do czasu zmieniał ostrość obiektywu po wciśnięciu spustu migawki do połowy, przez co wydaje się, że obiektywy mają bardzo poważne problemy z przesunięciem ostrości. Oba problemy zostały rozwiązane za pomocą aktualizacji oprogramowania układowego i mogę potwierdzić, że rzeczywiście rozwiązują te problemy.

GFX 50S + GF32-64mmF4 R LM WR @ 39,6mm, ISO 100, 1/350, f / 8,0