Korzystanie z fotografii, aby uczynić szczerą różnicę

Anonim

Nazywam się Fiona Lumsdaine.

Jestem pasjonatem portretu artystycznego, fotografem ślubnym, korporacyjnym i eventowym mieszkającym w Sydney w Australii. Możesz mnie znaleźć na www.lumsdainephotography.com.

Jestem również przedstawicielem NSW Heartfelt.

Heartfelt to organizacja wolontariuszy zrzeszająca profesjonalnych fotografów z całej Australii, której celem jest przekazywanie fotograficznych wspomnień rodzinom, które doświadczyły martwych urodzeń, wcześniakom i chorym niemowlętom oraz dzieciom przebywającym na oddziałach intensywnej terapii noworodków lokalnych i śmiertelne choroby.

Firma Heartfelt jest zaangażowana w dostarczanie tego daru rodzinom w troskliwy i pełen współczucia sposób. Wszystkie usługi świadczone są bezpłatnie.

Mam zamiar podzielić się z wami historią jednej z moich sesji szczerego serca.

Ten artykuł nie jest dla każdego. Jest wielka emocja i druzgocąca strata. Zostaniesz przedstawiony rodzinie w jej najciemniejszych chwilach. Poznasz ich martwego chłopca.

Jeśli możesz to znieść, przeczytaj ten artykuł. Proszę, porozmawiaj o Heartfelt (i Teraz kładę się spać w krajach innych niż Australia), abyśmy nie słyszeli „Och, jakże żałuję, że nie wiedziałem, że istniejesz!”.

To ważny temat.

A jeśli jesteś zawodowym fotografem, zastanów się, czy masz to, czego potrzeba, aby zostać wolontariuszem szczerym czy fotografem NILMDTS. Jeśli jesteś w Australii i myślisz, że chciałbyś dołączyć do zespołu Heartfelt składającego się z pełnych współczucia i umiejętności fotografów, złóż wniosek na naszej stronie internetowej www.heartfelt.org.au.

-

E-mail przychodzi… „W szpitalu XXXX odbywa się sesja dla jeszcze urodzonego chłopca. Rozmawiałem dziś z jego ojcem i chcieliby, aby sesja odbyła się następnego dnia, a on oczekuje telefonu od fotografa, który może im pomóc ”.

Następnego dnia jadę do szpitala. Mój Think Tank jest przygotowany (jako serdeczny fotograf zawsze masz w pełni naładowane baterie oraz sformatowane i odczytane karty CF) i powtarzam sobie, że jestem gotowy.

Przychodzę na oddział i kieruje mnie do pokoju mamy. Pukam do drzwi i czekam na zaproszenie.

To chyba najtrudniejszy moment, jakiego doświadczamy jako szczerzy fotografowie. Wkraczamy w najbardziej intymne i wstrząsające chwile z życia nieznajomego. Nie znamy ich, a oni nie znają nas. Nie wiemy, jak radzą sobie ze swoim żalem. Zwykle nie znamy żadnych szczegółów na temat ich dziecka lub dziecka… poza ich sytuacją medyczną lub rokowaniem.

Niektórzy rodzice witają nas z ulgą i wdzięcznością. Inni ledwo zdają sobie sprawę, że tam jesteśmy. Niektórzy desperacko chcą z nami porozmawiać… osobą spoza systemu, ale po to, by ich wspierać i pomagać. A inni boją się w ogóle mówić, żeby się nie załamać i nie mogli znaleźć sposobu, by to utrzymać.

Zostałem zaproszony do pokoju i przedstawiam się mamie, tacie i ich 5-letniej córce. Wszyscy czekamy, aż ich synek zostanie przyniesiony do pokoju z kostnicy.

Przygotowuję swój sprzęt… pokój jest na tyle duży, że mogę używać mojego 85 mm f / 1.4, więc wkładam go do mojego D3S i wkładam 35 mm f / 2 do mojego D700. Mam 50 f / 1.4 gotowe do wymiany na 85 mm. Użyłbym mojego 24-70 mm, ale odrobinę skupia się wstecz i nie mogę ryzykować, że przegapię jedną klatkę. Nie ma powtórki.

Córka jest nieśmiała. Nie lubi, gdy robi się jej zdjęcie, a mama martwi się, że nie będzie mogła sfotografować dwójki swoich dzieci razem. Klękam przy córce i proszę, żeby spojrzała przez mój wizjer. Pytam ją, co widzi. Pokazuję jej, jak naciskać migawkę, i spędzamy razem około minuty, kiedy ona robi mi zdjęcia.

Mama dotyka mojego ramienia i ust „dziękuję”. Siedzi obok swojej córki, a ja przyłapuję ich na śmiechu… przytulaniu się.

Tata leży na łóżku. Ledwo rozmawiam.

Mama pyta mnie, dlaczego jestem szczerym fotografem, i odpowiadam jej, że wiem, co to znaczy przeżyć stratę. W tych kilku słowach budujemy zaufanie. Wie, że rozumiem, i wiem, że ona wie, że rozumiem.

Pytam ją, czy są jakieś konkretne zdjęcia, które chciałaby zrobić, a ona wyjaśnia, że ​​jest kilka rodzinnych tradycji, których chciałaby przestrzegać. A poza tym chciałaby po prostu zapisać ich cenny czas z ich synkiem.

Do pokoju wprowadza się dziecko, a ja zaczynam serio strzelać. Moim głównym zadaniem jest utrwalenie tego momentu w historii tej rodziny. Aby dostarczyć jedyne zdjęcia, jakie kiedykolwiek będą miały czas spędzony z ich pierworodnym synem. Aby udowodnić, że istniał. Aby jego pamięć była żywa i wraz z nimi w namacalny sposób.

Mama wyje. Tata milczy. Córka ukrywa się w kącie na obrazie z przyjacielem rodziny.

Łzy spływają mi po policzkach, ale prawie ich nie zauważam, gdy poruszam się podążając za światłem i emocjami.

Zdaję sobie sprawę, że brakuje mi tchu. Niemal przestałem oddychać, jakbym szanował głębię emocji przede mną. Staram się spowolnić oddech do normy.

Córka chętnie i delikatnie pomaga rodzicom kąpać brata. Siada z nim na łóżku i całuje go w czoło. Patrzy, jak mama i tata trzymają się nawzajem, pochyla się do nich i kładzie ręce na ich ramionach.

Najbliższa rodzina przychodzi i odchodzi, a ja ich wszystkich zastrzelę. Pytam mamę, czy chciałaby, żebym zostawił ich na chwilę w spokoju, ale ona mówi mi, że nie chce, żebym przegapiła ani jednej chwili, więc zostaję.

Po około 15 minutach, ale tak naprawdę półtorej godziny, mówię im, że zostawię ich samych z ich ukochanym chłopcem i spakuję swój sprzęt.

Ściskamy się. Płaczemy. Wyjaśniam szczery proces i żegnam się.

To kolejna najtrudniejsza część bycia szczerym fotografem. Wychodzę na korytarz i powstrzymuję łzy. Próbuję wyregulować oddech i wmawiam sobie, że mogę płakać, gdy dotrę do samochodu.

A kiedy dotarłem do mojego samochodu, wypuściłem z siebie wszystko. Niesprawiedliwość. Żal. Okrucieństwo. Ból serca. Wychodzi ze mnie… głośno. A potem wzywam mojego przedstawiciela stanowego i podsumowuję, kiedy jadę do domu.

Dom, moje zdrowe i żywe dzieci.

* Mama napisała i wysłała niesamowity list do Prezesa Heartfelt, Gavina Blue, po naszej sesji. Dała mi pozwolenie, żebym się nim z tobą podzielił. Napisała również bardzo głęboki i poruszający wpis na blogu, w którym opisała swoje doświadczenie związane z pojawieniem się fotografa z Sercem w jej najbardziej niszczycielskim momencie. Można to znaleźć tutaj

„Cześć Gavin.
Chciałem tylko poświęcić chwilę w bezruchu „The After”, aby do Ciebie napisać.

Łał. Co mogę powiedzieć. Pomogliście mi w tak dogłębny sposób, a jednak jeszcze się nie spotkaliśmy, nie rozmawialiśmy i tylko krótko „rozmawialiśmy” na Facebooku, zanim to wszystko się zaczęło.

To ja prosiłem o ulotki wiele miesięcy temu, aby dać mojej położnej pod ręką, gdyby każda miała klienta, który potrzebował skontaktować się z tobą i służbami Heartfelt. Nigdy nie otrzymałem ulotek (czas ucieka od nas wszystkich), jednak tak jak chciałoby to Murphy’s Law - byłbym tym klientem, który potrzebowałby twoich danych.

Promowałem Heartfelt i wiele razy mówiłem o tym, co robisz - wszystko wcześniej. Zanim mi się to przydarzyło. Zanim naprawdę się dowiedziałem. A teraz jesteśmy tutaj, w tym miejscu, gdzie Avery'ego nie ma z nami, a Heartfelt stał się ogromną częścią mnie, w sposób, jakiego nigdy sobie nie wyobrażałem.

Zanim wiadomość o jego śmierci minęła nawet 12 godzin od ust monografów, mówiłem o Heartfelt. Mówiłem położnym, pracownikom socjalnym, pielęgniarkom OIT, że przyjdę serdecznie. Położne wróciły do ​​domu i wyszukały Cię w Internecie. Położnicy zapisali twoją stronę internetową w swoich notatkach, żeby mieć cię w aktach, a pracownik socjalny umieścił twoją stronę na pierwszej stronie swojego dziennika. Każdy, kto przyszedł do mojego pokoju o tobie. A kiedy odeszli, wiedzieli, jak ważny jesteś dla rodziny takiej jak moja.

Wykonanie tego telefonu i wysłanie kogoś to wielkie pytanie. Ale wysłałeś nam coś więcej niż zwykłego fotografa. Wysłałeś nam Fionę. Jakim aniołem była, kiedy pojawiła się w naszym życiu, w najciemniejszej z podróży. Kiedy otworzyła drzwi i stała się częścią naszej rodziny, z ulewnymi łzami, ciepłymi uściskami i zrozumieniem przekraczającym wszelkie pojmowanie.

Poprosiliśmy o kilka zdjęć z pogrzebu, tylko jedno lub dwa. Fiona przesłała nam kolekcję, która rozgrzała nasze serca i opowiedziała historię, której nie potrafiliśmy wyrazić słowami. Pokazane na pokazie slajdów ilustrują smutek, radość, rodzinę i miłość do naszego małego chłopca. Mały wycinek przesłanych zdjęć pobłogosławił nasze rodziny i przyjaciół milionem wspomnień o Avery - bez całowania ich w policzki. Załączam tylko jedno zdjęcie. To jedna chwila, która została złapana, ale myślę, że mówi wszystko, co dla mnie znaczy „Serce”. Uchwycił miłość, czas, związki, radość, ból serca i nie tylko. Zdjęcie jest magiczne. Dla mojej córeczki to idealny moment na bycie starszą siostrą dla swojego młodszego brata. Dla mamy to magiczny rodzinny portret dwójki moich pięknych dzieci. To zdjęcie jest wszystkim.

Rozdaliśmy wszystkim naszym gościom ulotkę ze zdjęciem Avery z przodu i załączonym zdjęciem Fiony z tyłu. Poniżej zamieściliśmy wiadomość z prośbą o darowizny dla Heartfelt w imieniu Avery. Wiem, że wiele osób już przekazało darowizny. Mam nadzieję, że zrobi to znacznie więcej.

Mam nadzieję, że w ciągu następnych kilku tygodni uda mi się zebrać trochę pieniędzy, aby przekazać je Heartfelt. Przynajmniej tyle mogę zrobić po tym, co Heartfelt i Fiona dały mnie i mojemu mężowi i córce. Wiem, że moi przyjaciele, rodzina i znajomi przyjdą na przyjęcie i zaczną kopać w tej sprawie, i mam nadzieję, że moja ukochana Avery pomoże ci przekazać wiadomość innym szpitalom w całym kraju. Wiem, że nikt z ludzi nie słyszał o tobie w szpitalu przed Avery - ale teraz wszyscy to robią. Naprawdę mam nadzieję, że będę mógł pomóc z książką. Przynajmniej tyle mogę zaoferować.

Gavin, bardzo dziękuję za niestrudzoną pracę, którą wykonujesz, i za wyjątkową rasę fotografów, którzy pracują pod szyldem Heartfelt.

Wiem, że wiesz, ile to znaczy. Z miłością i błogosławieństwem

Kristie Tatton, Avery’s Mama ”.

Jeśli znasz jakąkolwiek rodzinę, która mogłaby skorzystać z naszych usług, zadzwoń do nas pod numer 1800 583 768 (numer australijski). Przedstawiciele stanowi i indywidualni fotografowie są również wymienieni na naszej stronie internetowej. Rozumiemy, że w niektórych przypadkach czas ma kluczowe znaczenie, dlatego jesteśmy w stanie odebrać telefon 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

Oferujemy bezpłatne sesje portretowe indywidualne lub rodzinne dla rodzin, które spełniają kryteria z głębi serca. Rodziny, które urodziły się martwe (powyżej 22 tygodnia ciąży), mają krytycznie chore wcześniaki (poniżej 28 tygodni), rodziny z chorymi niemowlętami na OIOM-ach, a także niemowlęta i dzieci z poważnymi i nieuleczalnymi chorobami mogą korzystać z usług Heartfelt .

Fotografowie biorący udział w projekcie przybędą do Twojego szpitala lub domu w dogodnym dla Ciebie czasie i pomogą uchwycić cenne fotograficzne wspomnienia. Po sesji fotograf dostarczy Twojej rodzinie pełen zestaw odbitek (około 20, jednak niektóre okoliczności mogą nie pozwalać na wykonanie różnorodnych zdjęć). Fotograf dostarczy również dysk ze zdjęciami w wysokiej rozdzielczości dla rodziny. Nie będzie żadnych opłat za tę usługę ani za te wydruki.

Jeśli chcesz omówić to dalej, zapytać o dołączenie do Heartfelt lub poznać każdego, kto potrzebuje naszych usług, skontaktuj się z przedstawicielem Heartfelt State pod numerem 1800 583 768 (numer australijski).

Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź następujące witryny:

  • www.lumsdainephotography.com
  • www.heartfelt.org.au
  • www.nowilaymedowntosleep.org