W tym poście fotograf portretowy Christina Dickson porusza temat Miejskie portrety .
W świecie fotografii powszechnie mówi się, że aparat może służyć do wypełnienia luki między ludźmi. Z własnego doświadczenia nie zdałem sobie w pełni sprawy z tej prawdy aż do tego miesiąca.
W marcu tego roku doświadczyłem zostania ulicznym portrecistą. W ciągu pięciu tygodni codziennie wychodziłem na ulice Portland na 3-5 godzin, robiąc portrety bezdomnych ulicznych społeczności. Nie zamierzałem ćwiczyć fotografii portretowej w środowisku dziennikarskim: moja misja była osobista.
Wyszedłem, aby odpowiedzieć na pytanie, z którym musi zmierzyć się każdy portrecista:
Czy naprawdę możliwe jest uchwycenie piękna ludzkości, nawet jeśli ktoś jest zatwardziałą, uzależnioną od narkotyków prostytutką? Czy mogę uchwycić portret i sprawić, by moja publiczność przejrzała dowody uzależnienia od metamfetaminy, wielokrotne przekłuwanie twarzy i szkliste oczy pijaństwa?
Gdybym odkrył w tych osobnikach prawdziwe piękno, mógłbym udowodnić, że nikt nie jest „nie fotogeniczny”, ani po drugiej stronie spektrum „piękny”.
Wchodząc w ten projekt, zostałem ostrzeżony, że kamera odstraszy ludzi. Poszedłem więc na Pioneer Square na kilka dni z aparatem na ramieniu i po prostu usiadłem, żeby porozmawiać z ludźmi. Dowiedziałem się, kim naprawdę byli. Widziałem, jak strzelali po narkotykach. Prowadziłem z nimi rozmowy, gdy dochodzili do siebie po kacach i wzlotach. Stopniowo mój aparat stał się częścią mojej tożsamości. Ze względu na moje relacje z nimi uliczni ludzie byli zaszczyceni, że podzielę się z nimi taką częścią siebie.
Aby z powodzeniem zrobić te portrety, musiałem wyciągnąć każdą technikę, której nauczyłem się w szkole. Otoczenie zawsze było inne, czy to wewnątrz budynku, czy na zewnątrz na ulicy. Portrety robiłem rano, w południe i o zmierzchu. Pogoda była zawsze nieprzewidywalna: kręciłem w deszczu, na śniegu, podczas gradu i na słońcu.
Oto kilka rzeczy, które zadziałały dla mnie w tym miejskim otoczeniu:
Kiedy w deszczu:
Parasol lub markizy blokowały kropelki wody. Mój reflektor odbijał rozproszone światło nieba z powrotem w twarze fotografowanej osoby. Balans bieli w moim aparacie był zawsze ustawiony na mętny w celu ocieplenia odcieni skóry.
Na słońcu:
Znalazłem cień lub użyłem reflektora jako gobo do zablokowania światła. Jeśli światło było zbyt jasne, aby uzyskać równomierną ekspozycję, celowo robiłem zdjęcia z dużym kontrastem, aby uzyskać emocjonalny czarno-biały portret.
Na zewnątrz:
W ciągu kilku krótkich chwil musiałem przeanalizować typ osoby, której portretowałem. Czy były ciche i refleksyjne, czy hałaśliwe i towarzyskie? Następnie starałem się dopasować temat do odpowiedniego środowiska w najbliższym otoczeniu. Cicha osoba może lepiej pasować do portretu zrobionego samotnie na rogu ulicy. Ktoś wychodzący może zostać postawiony w środku tłumu, używając małej głębi ostrości. Ze względu na naturę otoczenia zawsze musiałem uważać na coś, co mnie rozprasza. Pojazdy, linia MAX, inni piesi, a nawet dzika przyroda mogą stworzyć lub zniszczyć tak gwiezdny portret.
Wewnątrz:
Słabe oświetlenie zawsze było problemem. Długie czasy otwarcia migawki i nieruchome obiekty były konieczne, aby dodać więcej światła, ale aby uzyskać ostrą ostrość, trzeba było zwrócić szczególną uwagę. Jedną z technik, która pomogła przy długich czasach otwarcia migawki i ostrych zdjęciach, były serie - robienie 3 zdjęć z rzędu. Ogólnie mój drugi strzał był ostry. Niestandardowe wagi bieli również były złem koniecznym.
Dzięki temu projektowi przekonałem się, że zdobycie umiejętności technicznych ma kluczowe znaczenie dla artystycznego sukcesu, ale to nie koniec. Opanuj swój aparat, swoje techniki, swój styl i na głębokim poziomie możesz pokazać ludziom, że mają wartość i są piękni - nawet jeśli sami w to nie wierzą.
Mam teraz 50 pięknych, nowych portretów kultury ulicznej w Portland. Zdobyłem głębsze umiejętności fotograficzne. Mam też setkę nowych przyjaciół. Od tego czasu mogę przekazać Wam to niesamowite przeżycie:
Jesteś w stanie wydobyć piękno z każdego, kto stanie przed Twoim aparatem.
Ktoś.