Kochamy fotografię. Kochamy nasze dzieci. Więc byłoby logiczne, że jeśli uda nam się znaleźć sposób na połączenie fotografii i spędzania czasu z naszymi dziećmi, będzie to wielka wygrana, prawda? Oczywiście, że jest. Jeśli jednak Twoje dzieci są podobne do moich, to albo osiągnęły już punkt, w którym rozpłyną się w powietrzu w chwili, gdy wyczują, że kamera wychodzi z torby, albo wkrótce osiągną ten punkt. Jak więc możemy cieszyć się naszym ulubionym hobby bez porzucania naszych dzieci na wiele godzin lub dni? Jeśli zmęczyli się spędzaniem czasu przed Twoim aparatem, może nadszedł czas, aby pomóc im przenieść je z obiektów testowych i świnek morskich na samych początkujących fotografów.
KROK 1 - GDZIE ZACZĄĆ… SKŁAD I TRYB AUTOMATYCZNY
Wiem - sama wzmianka o trybie automatycznym przyprawia Cię o dreszcze. Zwykle się zgadzam, ale już czas, żeby się z tym pogodzić (przynajmniej na chwilę). Od trzech lat prowadzę zajęcia z fotografii dla dzieci i mogę stwierdzić z całkowitą pewnością, że gdybym spróbował uczyć własnego syna w sposób, w jaki uczę moich uczniów, najprawdopodobniej nigdy więcej nie sięgnąłby po aparat. Na zajęciach każdy semestr rozpoczynam od demonstracji. Mówimy o trójkącie ekspozycji (przysłona, czas otwarcia migawki, ISO).
Aby to zilustrować, wyciągam stary Pentax Spotmatic z 1972 roku i robię coś, co byłoby niemożliwe z żadną z dzisiejszych lustrzanek cyfrowych - otwieram to. Zdejmuję obiektyw. Otwieram tył. Pokazuję im, jak migawka dłużej pozostaje otwarta przy dłuższych czasach otwarcia migawki. Pokazuję, jak pierścień przysłony działa na starszych obiektywach. Niech zobaczą, co się dzieje od przodu do tyłu. Pokazuję im, jak te koncepcje działają na praktycznym, wizualnym poziomie. Od ekspozycji, pracujemy nad kompozycją, oświetleniem itp. To logiczny postęp i działa. Jednak skuteczne podejście w klasie często nie jest tą samą receptą na sukces, gdy wypróbowujemy je na własnych dzieciach. Dlaczego?
Ponieważ nasze dzieci chcą po prostu spędzać z nami czas i robić ładne zdjęcia. Spędzają wystarczająco dużo czasu w szkole, ucząc się różnych rzeczy. Jeśli zamierzasz zainteresować ich fotografią (i utrzymywać ją), będziesz musiał ich uczyć, nie ucząc ich.
Co?
Nauczyłeś swoje dzieci różnych rzeczy, nie siadając ich i nie robiąc z tego formalnej lekcji. Nie jest inaczej. Ale podczas gdy na zajęciach zaczynam od techniki, z synem zaczynam od kompozycji i pozwalam, by później techniczne ułożyły się na swoim miejscu.
Wszyscy wiemy, że kompozycja polega na umieszczeniu naszego tematu i innych elementów w granicach kadru. Musisz jednak pamiętać, że Twoje dziecko patrzy na świat z dużo niższej perspektywy niż Ty. Zacznij więc od zejścia na ich poziom i zobacz, co robią. Na początku pomocne może być również pozostawienie dużego działa w domu i skorzystanie z urządzenia typu „wskaż i strzel”, a nawet iPhone'a. IPhone to niesamowite narzędzie do komponowania. Podgląd na żywo, którym możesz podzielić się ze swoimi dziećmi, będzie ogromną pomocą w kierowaniu ich pod różne kąty i pomaganiu im uzyskać to, co widzą oczami w ramach kadru.
W tym miejscu zaczną twórczo wyrażać siebie. Daje ci również szansę, aby dostać się do ich głów, a może nawet pozwolić im nauczyć cię czegoś o kreatywności. W pewnym sensie naciśnięcie spustu migawki jest w tym momencie prawie drugorzędne.
KROK 2 - PRZEDMIOTY I LOKALIZACJE
Zacznij od zastanowienia się, co najbardziej frustruje Cię w podstawowej fotografii i pamiętaj, aby usunąć jak najwięcej z tych przeszkód. Im więcej robisz, aby stworzyć dla nich dobre środowisko, tym większe masz szanse na zaszczepienie miłości do fotografii. Nieruchome obiekty, takie jak krajobrazy, są doskonałym miejscem do rozpoczęcia, podobnie jak zwierzęta domowe, zabawki, a nawet pęknięcia na chodniku.
Dopóki pomagasz im wybierać stosunkowo bezstresowe przedmioty na ich poziomie wizualnym, zwiększasz ich szanse na sukces. Pamiętaj też, że kreatywność zwykle nie spada zbyt daleko od drzewa. Wolne od naszych dorosłych wyobrażeń o kreatywności, Twoje dzieci mogą równie dobrze mieć własne, niesamowite, kreatywne wizje. Bądź otwarty na te wizje i nie zapomnij dać im szansy pokierowania podróżą.
Gdy poczują się bardziej komfortowo w uchwyceniu wizji w pudełku, możesz zacząć wprowadzać gry, wyzwania i polowania na padlinożerców. Masz ich zainteresowanie i uwagę. Teraz trzymaj się tego, czyniąc to zabawnym i ekscytującym. Kręcenie motywów (np. „Linie”, „Czerwone”, „Drzwi”, „Odbicia” itp.) To świetny sposób, by zarówno zaangażować wyobraźnię, jak i poszerzyć sposób, w jaki widzą otaczający ich świat.
KROK 3 - CZY W KOŃCU MOŻEMY POMÓWIĆ O EKSPOZYCJI TERAZ?
W miarę jak dzieci będą coraz bardziej komfortowo rozumieć pomysły kompozycji i wybierać tematy, będą w stanie nie tylko zacząć zadawać pytania o to, dlaczego ich zdjęcia są zbyt jasne lub zbyt ciemne, ale także rozumieć odpowiedzi. Miejmy nadzieję, że teraz czujesz się komfortowo z własnym ujęciem ekspozycji, a także z grą i symbiotyczną relacją między trzema elementami. Znowu wszystko jest w porządku, ale twoja ośmiolatka dostanie szklany wyraz oczu i wydusi z siebie największe ziewnięcie, jakie kiedykolwiek widziałeś, gdy zacznie słyszeć takie rzeczy, jak „głębia ostrości, ”„ Zatrzymywanie ”i strzelanie„ szeroko otwarte ”. Więc co robimy? Uczymy tego wizualnie na przykładzie.
Wyobraź sobie pokój z dużym pojedynczym oknem zasłoniętym zasłoną. Gratulacje - właśnie wszedłeś do aparatu. Okno i zasłona działają jak przesłona i przesłona. Jeśli Twoje dzieci mogą po prostu omówić tę koncepcję w drodze dyskusji, to świetnie. Jeśli nie, wybierz pokój w swoim domu i zademonstruj. Jeśli nieco uchylę zasłonę, mam mniejszy otwór. Jeśli otworzę go szerzej, mam większy otwór. Jeśli bardzo szybko otwieram i zamykam kurtynę, mam szybszy czas otwarcia migawki, a jeśli otwieram i zamykam go wolniej, mam dłuższy, wolniejszy czas otwarcia migawki. Zademonstruj to za pomocą różnych kombinacji, pokazując, jak ich wybory wpływają na ilość światła wpadającego do pomieszczenia i na jak długo.
Gdy już opanują przysłonę i czas otwarcia migawki, możesz dodać ISO do swojej demonstracji za pomocą okularów przeciwsłonecznych. Technicznie rzecz biorąc, czułość ISO nie jest miarą światła wpadającego do aparatu, ale czułością aparatu na to światło. Na potrzeby tej dyskusji rozpoczęcie od zakładania i zdejmowania okularów przeciwsłonecznych będzie porównywalne z podniesieniem ISO. Światło wpadające do pokoju nie uległo zmianie, ale oczywiście staje się jaśniejsze po zdjęciu okularów przeciwsłonecznych.
KROK 4 - CZY JESZCZE BAWIAMY SIĘ?
Wydaje mi się, że moją najważniejszą radą jest upewnienie się, że wszystko to z odpowiedniej perspektywy. Najpierw kochamy nasze dzieci, a potem fotografię. „Robisz to źle” lub jakakolwiek jego odmiana jest surowo zabroniona. Pozwól na błędy i niedoskonałości. Świętujcie ich i obejmujcie. Pamiętaj jednak, że Twoje dziecko może czytać Cię jak książkę. Gdy zdają sobie sprawę, że robisz się nachalny lub nie bawisz się dobrze, to koniec. Nie obudziłeś się pewnego ranka jako znakomity fotograf. Pracowałeś nad tym. Jeśli poprowadzisz ich prawidłowo, Twoje dzieci też będą nad tym pracować.
I pewnego dnia mogą nawet zrobić zabójcze, zmieniające życie zdjęcie i podziękować za to.