We wszystkich niedawnych zapowiedziach dotyczących Nikon D5 / Nikon D500 / Canon 1DXMkII / Pentax K-1 / Sony a6300 i Fuji X-Pro 2 firma Nikon ogłosiła nową linię kompaktowych aparatów DL „premium”. Linia DL składa się z trzech modeli wyposażonych w stałe obiektywy, 1,0 ”20,8-megapikselowe czujniki i nowy procesor EXPEED 6A. Nikon DL18-50 ze swoim odpowiednikiem obiektywu 18-50 mm ma kusić fotografów zajmujących się krajobrazem i architekturą. Street „togs i allrounders” są oferowane DL24-85 z odpowiednikiem obiektywu 24-85mm. Dla miłośników przyrody i dzikiej przyrody model DL24-500 jest wyposażony w 21-krotny superzoom 24-500 mm.
Ta linia DL została zaprojektowana, aby przyciągnąć poważnych entuzjastów i profesjonalistów. Wszystkie trzy nagrywają filmy w formacie RAW i 4K UHD, a elementy sterujące i menu są ułożone tak, aby przypominały lustrzanki cyfrowe firmy Nikon, co ułatwia użytkownikom Nikon przechodzenie między aparatami. DL18-50 i DL24-85 są „kieszonkowe” (nie w kieszeni na telefon komórkowy, ale w większej kieszeni). DL24-500 jest oparty na platformie „bridge-camera” (AKA superzoom) używanej w popularnym Nikon P900.
Dlaczego więc w świecie, w którym wyceluj i strzelaj w kolejce, by popełnić hara-kiri, dlaczego firma Nikon miałaby wprowadzić nie jedną, ale trzy bardzo drogie strzelanki? Ponieważ wciąż mają nadzieję, że istnieje rynek na coś między lustrzanką cyfrową a smartfonem. Ponieważ jakość obrazu w smartfonie stale się poprawia, każdy kompaktowy aparat, który chce przetrwać, będzie musiał wytwarzać obrazy bardzo wysokiej jakości. Wprowadź czujniki 1,0 ”. Mają one około czterokrotnie większą powierzchnię niż standardowe czujniki 1 / 2,3 cala, które można znaleźć w większości kamer typu „point-and-shoot” (na przykład seria Coolpix), oraz 2,8 razy większą powierzchnię niż czujniki 1 / 1,7 ”(takie jak w Canon S120). Matryca 1,0 ”ma taki sam rozmiar (Nikon nazywa go CX), jaki można znaleźć w niefortunnych aparatach Nikon 1. Nikon 1 był próbą uchwycenia przez firmę Nikon czegoś lepszego niż rynek typu „wyceluj i fotografuj”, ale mniejszego niż rynek lustrzanek cyfrowych, ale nigdy nie zyskał popularności wśród konsumentów, ponieważ inne oferty bezlusterkowców z wymiennymi obiektywami miały większe matryce (mikro-4 / 3rds i APS-C ) i doskonałą jakość obrazu. Istnieją inne kompaktowe matryce 1 ”, takie jak seria Canon GxX lub Panasonic SX100, ale prawdziwą konkurencją DL i tym, który wielu profesjonalistów wsuwa się do kieszeni, jest Sony RX-100 (wszystkie cztery wersje dowiodły popularny).
Sony RX-100 IV nie garbi się, jak dowodzi recenzja Nasima. Jeśli Nikon DL ma nadzieję konkurować, będzie potrzebował doskonałej optyki i obsługi. Na szczęście wydaje się, że firma Nikon zdała sobie z tego sprawę i dołożyła wszelkich starań, aby menu i elementy sterujące były zgodne z linią lustrzanek cyfrowych. Wydaje się, że to dobra strategia, ponieważ linia Sony RX-100 od lat dominuje w świecie profesjonalnych aparatów kieszonkowych, ale wielu użytkowników RX-100 nienawidzi zagmatwanych i zdezorganizowanych menu Sony. Z przodu optyki Nikon umieścił wiele najwyższej klasy elementów obiektywu Nikkor, takich jak powłoki fluorowe, elementy asferyczne i szkło ED. Soczewka DL18-50 jest nawet pokryta nanopowłoką.
W każdej walce o tytuł, jeśli jest remis, panujący mistrz, w tym przypadku Sony RX100 za 950 $, zachowuje koronę. Jak więc firma Nikon planuje zlikwidować RX100? Oczywistym bezpośrednim konkurentem jest Nikon DL24-85. Z obiektywem odpowiadającym 24-85 mm, jest on zbliżony do odpowiednika obiektywu 24-70 mm RX100 III i IV (RX100 I i II posiadały odpowiednik zoomu 28-100 mm). Przy f / 1.8-2.8 obiektywy Nikkor i Zeiss firmy Sony są równie jasne. Nikon ma matrycę 20,8 MP, Sony 20,1 - nazwij to remisem, jeśli chodzi o rozdzielczość. Obaj twierdzą, że strzelają do ISO 12800, ale uwierzę, kiedy to zobaczę. Ponieważ Nikon generalnie używa czujników wyprodukowanych przez Sony, domyślam się, że DL mają czujniki Sony i byłbym zaskoczony, gdyby była znacząca różnica w wydajności na końcowym wyjściu. Nikon uderza w tryb makro 1: 1 i hybrydowy autofokus z detekcją fazy / kontrastu. Liczniki Sony o nieco szczuplejszej budowie, mniejszej wadze i wbudowanym wizjerze elektronicznym. Tym, co może być nokautem dla Nikona, jest cena - 300 dolców tańsza. Jednak gdy wydaje się 650 USD lub więcej na aparat kompaktowy, cena prawdopodobnie jest drugorzędna w stosunku do jakości obrazu w ostatecznej decyzji o zakupie. Dlatego nie mogę się doczekać, aby dostać kopię recenzji i wystawić ją przeciwko Sony. (PS - jeśli myślisz o zakupie RX100, warto trochę poczekać i zobaczyć, jak bardzo Sony obniża cenę, aby pozostać konkurencyjnym). Jeśli obiektyw Nikkor przewyższa obiektyw marki Sony Zeiss, Sony ma kłopoty. O tak, Sony strzela z prędkością 1/32 000 s, a Nikon tylko z częstotliwością 1/16 000, ale poczekaj, Nikon obsługuje język bułgarski - muszę powiedzieć, że jestem dość rozdarty, co byłoby bardziej przydatne.
Dlaczego miałbym być podekscytowany DL24-85? Jak wielu z was wie, jestem oddanym wspinaczem skałkowym, a szybki, zwinny aparat o doskonałej optyce, który zmieściłby się w małej torebce na mojej uprzęży, jest bardzo kuszący. Długo fotografowałem Canon Powershots - S95, S100, S110 oraz G10 i G12. Jakość obrazu była cholernie dobra, ale wszystkie miały tę samą kiepską przesłonę obiektywu, która porysowała zewnętrzny element, gdy został wystawiony na najmniejszy drobinek piasku. Jako kamery zewnętrzne były do niczego. Pomimo niekończących się skarg konsumentów na ten temat w Internecie, Canon nigdy nie rozwiązał problemu (przynajmniej w przypadku S110) i odmówiłby poprawek gwarancyjnych, chyba że naprawdę je prześladujesz. Opisałbym problem ich przedstawicielom serwisowym, którzy powiedzieliby mi „jesteś jedyną osobą, która kiedykolwiek powiedziała nam o tym problemie”. Na co odpowiadałbym: „Nigdy nie czytałeś setek skarg w internecie dotyczących dokładnie tego samego problemu?” Po czym niechętnie wymieniali obiektyw, aby mógł zostać porysowany przez kolejny miesiąc po drodze. W końcu zrezygnowałem z Canon Powershots po tym, jak mój S110 zepsuł się pierwszego dnia pięciodniowego wejścia na El Capitan. Od tamtej pory szukałem zamiennika, ale chociaż znajomi zachwycali się swoimi RX100, nie byłem przekonany, że chcę rzucić wielkiego na „wyceluj i strzelaj”. Mój palec kilka razy unosił się nad przyciskiem kupna RX-100, ale zawsze na zeszłorocznym modelu, który był przeceniony, ale nigdy wystarczająco. Więc tak, jestem podekscytowany aparatem Nikon DL24-85, szczególnie do fotografii wspinaczkowej, i trochę za obiecane możliwości makro. Nie mogę się doczekać, aby poinformować wszystkich naszych czytelników o jego wydajności, gdy otrzymamy kopię recenzji. Jeśli uważam, że DL24-85 daje obrazy o jakości publikacyjnej, mogę nacisnąć „kup”.
Jedną kamerą DL bez konkurencji jest DL18-50. Połączenie możliwości superszerokokątnego, 1-calowego czujnika i kieszonkowego rozmiaru sprawia, że jest to prawdopodobnie najbardziej ekscytujący członek linii DL. Widzę, że to dopasowanie świetnie nadaje się do kilku zastosowań - co powiesz na lekki aparat krajobrazowy na wycieczkę z plecakiem z jednej krawędzi Wielkiego Kanionu na drugą? A może wykorzystujesz superwide możliwości w Antelope Canyon? Lub podczas fotografowania dzikiej przyrody, gdzie mam już pakiet wypełniony obiektywem 500 mm lub 800 mm, 150-600 mm oraz D4s i D500 (proszę Mikołaja!), A ostatnią rzeczą, którą chcę dodać, jest obiektyw 16-35 mm i 50 mm do mojego ładunku na wypadek, gdyby pojawiła się okazja krajobrazowa. DL18-50 jest o połowę lżejszy od samego 16-35 mm. Oooh, po prostu ślinię się nad możliwościami. Zanim zbytnio się podekscytujemy, a nienawidzę tego robić, ale być może musimy przywołać te smutne wspomnienia z tamtej pierwszej randki Match.com, kiedy wszystko wyglądało tak dobrze na monitorze, ale w rzeczywistości piłka do koszykówki mogłaby się lepiej całować. Lepiej poczekajmy, aby zobaczyć, jak sprawuje się obiektyw 18–50 mm. To jest ten model DL, który ma powłokę Nano na soczewce - dobry wybór, ponieważ przy 18 mm po prostu błagasz, aby flara dostała się do obiektywu. Widziałem kilka całkiem dobrych przykładowych zdjęć, ale będę oceniać, dopóki nie zobaczę własnych wyników. Nikon chwali się innymi dobrami, takimi jak fotografowanie 20 kl./s, optyczna VR i kontrola perspektywy, ale realistycznie widzę wysoką liczbę klatek na sekundę i VR jako miłe akcenty, ale większe plusy w innych modelach DL niż 18-50, ponieważ większość zdjęć szerokokątnych ma statyczne lub wolno poruszające się obiekty. Ale kiedy tego potrzebujesz - sekwencja skoków na rowerze górskim lub krajobraz przy słabym oświetleniu bez statywu - te będą fajne. Funkcja kontroli perspektywy to coś, co mógłbym powielić w Lightroomie, ale potrzebowałbym przewidywania, aby dać sobie swobodę w przycinaniu - nie jest to duży dodatek w moim umyśle, ale może pomóc zachować kilka ujęć pod szerszym kątem, jeśli nie dasz sobie wystarczająco dużo dryf. Więc ostatecznie myślę, że sukces DL18-50 będzie w dużej mierze zależał od jego ostrości od rogu do rogu w całym zakresie ogniskowych. To sprawi, że ten aparat będzie dla fotografów krajobrazu, którzy są głównym celem, lub zepsuje.
Ostatni, ale nie mniej ważny, jest DL24-500. To jest aparat z rodziny DL. Ten, którego nienawidzisz pokochać przed znajomymi z fotograficznych poszukiwaczy fotografii, ale nie możesz się doczekać, kiedy go dostaniesz. Nigdy bym tego nie powiedział, gdyby Nikon P900, kolejny „aparat mostkowy” z supertelezoomem, nie był tak cholernie zabawny. Sprawdź moją recenzję P900 tutaj. P900 miał niesamowity 83-krotny zakres ogniskowych. O ile nie strzelałeś do księżyca lub małych ptaków, długi koniec tego zasięgu został zmarnowany. I, jak stwierdzono w tej recenzji, chociaż zakres zoomu 83x sugerowałby ogromny kompromis w jakości obrazu, tak naprawdę nie było. Inżynierowie optyczni firmy Nikon wykonali świetną robotę. Jasne, nie była to jakość lustrzanki cyfrowej, ale dla dużego zakresu zoomu czujnika 1 / 2,3 ”znacznie przekroczyła moje oczekiwania. Dlatego nie mogę się doczekać, kiedy dostanę w swoje ręce DL24-500. Przy fajnym wielkim trzeba pomyśleć, że obiektyw jest znacznie lepszy od P900 za 600 dolarów. Inne problemy, które miałem z P900, które sprawiły, że nie pożądałem po jego posiadaniu, to słaba wydajność przy słabym oświetleniu, długie opóźnienie migawki, wolne powiększanie i brak wyjściowego pliku RAW. DL24-500 robi zdjęcia w formacie RAW, ma znacznie większy czujnik z większymi pikselami (z technologią podświetlenia dla lepszej wydajności przy słabym oświetleniu) i będziemy musieli poczekać, aby zobaczyć opóźnienie migawki i szybkość AF. Jeśli opóźnienie migawki i szybkość AF nie stanowią problemu, widzę, że jest to świetny „aparat do safari” dla entuzjastów i osób, które chcą podróżować z niewielkim światłem. Dla profesjonalnego fotografa przyrody mogłem zobaczyć, że jest to coś, co przyniosę na misję zwiadowczą, aby nie przegapić szalonego wydarzenia, które zdarza się raz w życiu, ale nie aparat, który bym spakował, gdy wiedziałem, kiedy i gdzie jestem zamierzam strzelać.
DL24-500 nie zmieści się w kieszeniach, chyba że nadal masz w szafie spodnie spadochronowe MC Hammer. Ma elektroniczny wizjer, w przeciwieństwie do DL18-50 i DL24-85, które mają opcjonalne wizjery elektroniczne (jeszcze nie wycenione, ale podobno około 280 USD, co neguje przewagę cenową nad Sony RX100 IV).
Nie mogę nic na to poradzić, ale chwalę, że we wszystkich modelach DL dostępne są niestandardowe tryby ekspozycji. Tych trybów (np. U1 i U2 w aparacie D7200 i innych) bardzo brakuje w profesjonalnych modelach firmy Nikon, takich jak D4s i D810. Są one niezwykle przydatne dla każdego fotografa, a zwłaszcza profesjonalistów, ponieważ dokładnie rozumieją ekspozycję. Dlaczego firma Nikon nie oferuje ich w aparatach D5 lub D500, jest zagadkowe / irytujące / kretyńskie / denerwujące / denerwujące / dodaj tutaj własne przekleństwo. HELLO NIKON - TO TAKIE PROSTE JAK AKTUALIZACJA OPROGRAMOWANIA FIRMWARE DO LINII PRO - DLACZEGO, DLACZEGO, DLACZEGO NAJBARDZIEJ LOJALNYCH KONSUMENTÓW ODRZUCASZ TĘ WARTOŚCIOWĄ FUNKCJĘ ??????? (Hee hee, na marginesie, autofokus został wynaleziony przez Leicę, ale ponieważ uważali to za funkcję, profesjonaliści nie potrzebowali sprzedawać technologii firmie Konica-Minolta. Nikon nie ma monopolu na niezrozumienie potrzeb profesjonalistów).
Myśląc o nowym składzie, pojawiają się niepokojące pytania. Najpierw myślę o żywotności baterii. Ile soku będzie zassać EXPEED 6A (lub opcjonalny wizjer elektroniczny) i ile zapasowych baterii będę potrzebować do przeprawy przez Wielki Kanion od krawędzi do krawędzi? Jak nowy czujnik poradzi sobie w słabym świetle? Jeśli żywotność baterii i hałas są do zaakceptowania, myślę, że sukces linii DL sprowadzi się do wydajności optycznej. I ostatnia dręcząca obawa - czy tym razem zapewnianie jakości będzie dobre?
Moje nadzieje są duże, ponieważ myślę, że Nikon w końcu wysłuchuje swoich klientów (yay D500!) I wypuści nowe produkty, które nie są gotowym na torebkę Nikonem 1 ani hipsterskim Df. Linia DL jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ Nikon przez lata wydawał się tak obojętny na zapotrzebowanie konsumentów. Wprowadzenie konkurenta cenionego przez Sony RX100 i zupełnie nowego stworzenia z DL18-50 wydaje się być naprawdę bardzo pozytywną zapowiedzią. Miejmy nadzieję, że dotyczy to również rozwiązywania wielu problemów związanych z zapewnianiem jakości w ciągu ostatnich 5 lat.
Jeśli ostatecznym rezultatem jest udostępnianie strony internetowej lub małe wydruki, pliki DL są prawdopodobnie przesadzone. Może się to zmienić wraz ze wzrostem jakości monitorów i przepustowości, ale na razie wystarczą na tym rynku smartfony lub mniejsze czujniki typu „point-and-shoot”. W przypadku publikacji lub dużych wydruków 1-calowy czujnik będzie dobry w większości zastosowań, chociaż przy wyższych czułościach ISO jakość obrazu psuje się szybciej niż w przypadku większych czujników. To sprawia, że firma Nikon stawia na cienką granicę między jakością obrazu lustrzanki cyfrowej a rozmiarem i wygodą fotografowania. Specyfikacje DL wydają się być na dobrej drodze, ale czy cena jest właściwa, dopiero się okaże. Nie dowiemy się, dopóki faktycznie nie trafią na rynek.
Czy jesteś podekscytowany? Dajcie nam znać w komentarzach.