Jak nauczyłem się przestać się martwić i pokochać automatyczne ISO

Spisie treści:

Anonim

ISO jest jednym z trzech krytycznych elementów ekspozycji, a jednak wśród ludzi, z którymi rozmawiałem, wydaje się, że wywołuje największe zamieszanie. Przesłonę można fizycznie przedstawić, po prostu wykonując palcami kółko, aby przedstawić rozmiar otworu w obiektywie aparatu, a czas otwarcia migawki można naśladować, zamykając oczy, otwierając je na chwilę, a następnie zamykając. Żadne z nich nie jest doskonałym porównaniem, ale pomaga w zrozumieniu, szczególnie tym, którzy są nowicjuszami w fotografii.

Z mojego doświadczenia wynika, że ​​ISO jest nieco trudniejsze do wyjaśnienia, a mimo to może stworzyć lub zepsuć obraz, nawet jeśli pozostałe dwa elementy są ustawione prawidłowo. Albo… to mógłby zrobić lub zepsuć zdjęcie w minionych dniach.

Osiągnęliśmy nieco wyjątkowy czas w historii fotografii, ponieważ czułość ISO do pewnego stopnia nie jest już istotna w taki sam sposób, jak przysłona i czas otwarcia migawki. Chociaż z pewnością nie pozwoliłbym, aby mój aparat wybierał przysłonę i czas otwarcia migawki dla większości moich zdjęć, porzuciłem swoje obawy dotyczące automatycznego ISO i teraz prawie zawsze pozwalałem aparatowi wybrać za mnie. Jako fotografowi nie był to łatwy krok do zrobienia, ale był niesamowicie wyzwalający i myślę, że może to być również dla ciebie.

Ostry obraz, który wykonałem przy ISO 4000 z minimalnymi szumami cyfrowymi.

Moim pierwszym prawdziwym aparatem cyfrowym, nie licząc kilku modeli typu „wyceluj i fotografuj”, które miałem na początku poprzedniej dekady, był Nikon D200. To była bestia aparatu, z niektórymi funkcjami, które zdeklasowały nawet większość nowoczesnych modeli, takich jak maksymalny czas otwarcia migawki 1/8000 sekundy i szczelna obudowa. Zrobiła jedną rzecz nie Tak dobrze robiłam wysokie wartości ISO, a konkretnie wszystko powyżej 400. Mogłem strzelać z 800 w mgnieniu oka, ale przejście aż do 1600 skutkowało błotnistym bałaganem, a 3200, maksymalna możliwa wartość, była całkowitą katastrofą . Dzięki temu nauczyłem się stosować następujący proces myślowy w praktycznie wszystkich sytuacjach związanych z fotografowaniem:

  • Fotografuj z priorytetem przysłony (ustawiam przysłonę i pozwalam mojemu aparatowi ustawić czas otwarcia migawki)
  • Ustaw ISO na 100, 200 lub 400 w zależności od oświetlenia
  • Wybierz przysłonę, która zapewni mi pożądaną głębię ostrości lub ogólną ostrość obrazu
  • Mam nadzieję, że czas otwarcia migawki nie był zbyt długi, więc nie udało mi się uzyskać rozmazanego obrazu
  • Jeśli czas otwarcia migawki był zbyt długi, zwiększ czułość ISO nie więcej niż 800
  • Jeśli czas otwarcia migawki był nadal zbyt długi, zagrozić mojej artystycznej wizji, otwierając przysłonę

Nawet mój stary D200 potrafił generować dobre zdjęcia, chociaż sytuacja szybko poszła na południe powyżej ISO 400.

Był to proces, który działał w pewnym stopniu pomyślnie, ale często skutkował obrazami, które były w taki czy inny sposób narażone na szwank. Kiedy w końcu przeszedłem na znacznie nowszy aparat, Nikon D7100, nadal miałem ten sam sposób myślenia, jeśli chodzi o ustawienie ISO. Chciałem to zrobić samemu, żeby mój aparat nie podjął samodzielnie jakiejś głupiej decyzji, która skutkowałaby zdjęciem ze zbyt dużym szumem jak na mój gust. Przez pewien czas korzystałem z tego samego procesu myślowego, co podczas fotografowania moim D200, mimo że D7100 miał znacznie lepsze możliwości w zakresie wysokiego ISO (które od tamtej pory zostały przewyższone przez prawie każdy nowoczesny aparat na rynku, w tym jego własny następca, D7200).

Na początku użyłem starej reguły, która zapaliła mi się w głowie w odniesieniu do czegokolwiek wyższego niż ISO 400, a polegała na tym, by za wszelką cenę tego unikać. Pomimo dowodów, które miałem przed oczami, nadal byłem przyzwyczajony do starego sposobu robienia rzeczy i mentalnie ustawiłem maksymalny próg na ISO 800, który, jak sobie powiedziałem, mógł zostać przekroczony tylko w najgorszych okolicznościach. Zbyt długo zajęło mi odrzucenie tego sposobu myślenia i mam nadzieję, że nie będziesz musiał popełniać tych samych błędów, które popełniłem, aby się tam dostać.

Zdjęcie zrobione moim D200 przy ISO 400.

Krótka lekcja historii

Termin ISO jest nieco pozostałością po czasach filmów analogowych, kiedy szedłeś do sklepu fotograficznego i kupowałeś całą rolkę filmu o wartości ASA 100, 200 lub 400. ASA 200 był dwukrotnie bardziej wrażliwy na światło jako 100, 400 było dwa razy bardziej czułe niż 200 (co sprawiło, że cztery razy tak czuła jak 100) i tak dalej. Po załadowaniu filmu do aparatu nie można było po prostu zmienić zdania i użyć innej wartości; trzeba było sfotografować całą rolkę przed zmianą na inny ASA dla różnych warunków oświetlenia.

Film ASA 100 świetnie sprawdzał się w sytuacjach plenerowych lub w innych scenariuszach, w których było dużo światła, podobnie jak fotografowanie z czułością ISO 100 w aparacie cyfrowym. ASA 400 był lepszy do zastosowań w pomieszczeniach, kiedy potrzebny był film bardziej wrażliwy na światło, jeśli po prostu nie było zbyt wiele do zrobienia. Jeśli spojrzysz wystarczająco uważnie, możesz dostać film, który osiągnął ASA 800 lub 1000, ale wszystko poza tym było tak powszechne, jak wielogłowie bos taurus (dwugłowa krowa).

Zrobiłem to zdjęcie mistrzowskiego strzelca wyborowego na moim starym D200 z czułością ISO 400. Jeśli spojrzysz z bliska na drzewa, zobaczysz na obrazie trochę szumu, ale wykonanie tego rodzaju mija się z celem zdjęcia.

Wczesne aparaty cyfrowe, podobnie jak mój zmęczony światem Nikon D200, nie oferowały zbyt wielu możliwości fotografowania w słabym świetle, których ich odpowiedniki na filmach jeszcze nie miały. Nawet jeszcze dziesięć lat temu, jeśli chciałeś robić zdjęcia przy słabym oświetleniu, równie dobrze możesz po prostu złapać rolkę filmu o wysokim ASA, ponieważ większość aparatów cyfrowych po prostu nie była zbyt dobra w ich (z grubsza) równoważnej wysokiej czułości ISO. wartości. (ISO i ASA nie są bezpośrednio równoważne 1: 1, ale pomiary można traktować jako dość podobne do celów porównawczych).

Jednak wszystko to zaczęło się szybko zmieniać wraz z rozwojem technologii cyfrowych czujników przez lata, a teraz jesteśmy w punkcie, w którym praktycznie każdy aparat konsumencki może strzelać do ISO 3200 lub nawet 6400 (wartość, która była niespotykana w przypadku filmu analogowego) bez znaczna strata pod względem ogólnego koloru i szumu luminancji. W rzeczywistości większość aparatów cyfrowych jest tak dobra, że ​​mogą automatycznie ustawiać czułość ISO (stąd termin Auto ISO), zasadniczo całkowicie usuwając krytyczny element równania ekspozycji i uwalniając Cię, więc musisz tylko pomyśleć o przysłonie i czasie otwarcia migawki.

Dlaczego używam Auto ISO

Ten sposób myślenia był tym, co powstrzymywało mnie jako fotografa. Cały powód, dla którego nauczyłem się fotografować w trybie ręcznym, polegał na tym, że mogłem mieć większą kontrolę nad swoimi zdjęciami! Dlaczego, do licha, miałbym chcieć oddać kontrolę mojej kamerze, jakby ona wiedziała lepiej niż ja, jakie ustawienia chcę? Odpowiedź, którą odkryłem przez kilka lat kręcenia zdjęć, nie jest tak czarno-biała, jak kiedyś myślałem.

W większości sytuacji głównym elementem ekspozycji, który mnie niepokoi, jest przysłona, ponieważ ma ona dramatyczny wpływ na takie rzeczy, jak głębia ostrości i ostrość obrazu. Oczywiście muszę również zwrócić uwagę na czas otwarcia migawki, ponieważ generalnie nie chcę rozmycia ruchu, co pozostawia kwestię ISO. Po wykonaniu zdjęć moim D7100, a następnie pełnoklatkowym D750, zdałem sobie sprawę, że w większości przypadków z przyjemnością pozwalam mojemu aparatowi decydować o czułości ISO za mnie, ponieważ po prostu już mnie to nie obchodzi. Może to zabrzmieć trochę ekstremalnie, ale pokornie twierdzę, że być może nie powinieneś.

Zdjęcie wykonane przy ISO 2000 trzyletnim aparatem Canon SL1 (EOS 100D)

Niektórzy fotografowie mają skłonność do podglądania pikseli i muszę przyznać, że z pewnością jestem jednym z nich. Powiększanie zdjęcia do 100% powiększenia, aby zwrócić uwagę na ledwo widoczne niedoskonałości, to świetny sposób na porównanie różnych aspektów aparatów, obiektywów, a nawet podobnych zdjęć. Fotografowanie przy wysokich wartościach ISO często ujawnia hałaśliwe skazy, które podczas oglądania z bliska wyglądają jak bolący kciuk. Jednak zdałem sobie sprawę, że nawet podczas fotografowania moim D7100, który ma ponad trzy lata, po prostu nie muszę oglądać moich zdjęć z bardzo małej odległości, aby się nimi cieszyć, i przeważnie nie robię tego. Nie obchodzi mnie szum, który pojawia się, gdy widzę, że te wartości ISO gwałtownie rosną. Jeśli będę musiał wybierać między zamazanym a zaszumionym zdjęciem, za każdym razem zrobię to drugie, a dwa razy w niedzielę.

Jak korzystać z Auto ISO

Dokładna mechanika włączania Auto ISO różni się w zależności od aparatu, ale w większości modeli głównych producentów, takich jak Canon, Nikon, Sony, Fuji, Olympus i ich rówieśnicy, zwykle w jednym z menu jest opcja, która pozwala zrób kilka rzeczy:

  • Włącz Auto ISO
  • Wybierz maksymalną wartość ISO
  • Wybierz minimalny czas otwarcia migawki

Gdy nauczysz się znajdować swoją strefę komfortu dzięki tym ustawieniom, może się okazać, że mniej myślisz o czułości ISO, a więcej o takich kwestiach, jak kadrowanie i kompozycja. Na moim D7100 czuję się komfortowo przy ISO 3200, więc ustawiłem to jako wartość maksymalną. Mam minimalny czas otwarcia migawki ustawiony na 1 / (ogniskowa obiektywu 2x). Oznacza to, że jeśli używam obiektywu 50 mm i fotografuję z priorytetem przysłony, mój aparat obniży czas otwarcia migawki do nie mniej niż 1/100, aby uzyskać prawidłowo naświetlony obraz, a jeśli to nadal nie pomoże wtedy automatycznie podniesie czułość ISO do 3200.

Nauczenie się rezygnacji z tej kontroli było niesamowicie uwalniające, do tego stopnia, że ​​przez jakiś czas wydawało mi się, że oszukuję, ponieważ nie wybierałem ręcznie czułości ISO dla każdego zdjęcia. W moim D750 używam podobnych ustawień, ale ustawiłem maksymalną wartość na 6400.

Kiedy będziesz się tym bawić na swoim sprzęcie, będziesz musiał znaleźć rozwiązanie, które będzie pasować do twoich indywidualnych potrzeb i gustu fotograficznego. Niektóre aparaty pozwalają tylko na określenie jednej wartości minimalnego czasu otwarcia migawki (w przeciwieństwie do obliczania jej na podstawie ogniskowej obiektywu), a przebieg skuteczności tej techniki może się różnić, ale jeśli nauczysz się stosować automatyczne ISO i pozwól swojemu aparatowi wykonać część ciężkiej pracy, może się okazać, że na karcie pamięci pojawi się znacznie więcej osób.

Na to zaimprowizowane zdjęcie wielkanocne ustawiłem przysłonę na f / 3.3 i pozwoliłem mojemu aparatowi zająć się resztą. Wybrał czas otwarcia migawki 1/100, a następnie podniósł czułość ISO tak wysoko, jak to konieczne, do (2800), aby uzyskać dobrą ekspozycję.

Byłbym niedbały, gdybym nie wspomniał również o niektórych wadach Auto ISO, ponieważ nie wszystko jest jasne i słoneczne oraz ciepłe i rozmyte po tej stronie ogrodzenia.

Jednym z najważniejszych ograniczeń fotografowania przy wysokich wartościach ISO jest brak zakresu dynamicznego - czyli w zasadzie to, ile danych jest w stanie uchwycić przetwornik obrazu na danym zdjęciu. Jeśli masz plik RAW, który został nakręcony przy ISO 5000 i musisz użyć Lightrooma, aby odzyskać szczegóły z cieni lub zwiększyć ekspozycję całego obrazu, przekonasz się, że masz znacznie mniej miejsca do pracy niż gdybyś zrobił zdjęcie przy ISO 100.

Ponadto, w zależności od aparatu, możesz również znaleźć przypadki silnych pasm lub brzydkich poziomych linii, które pojawiają się, gdy próbujesz odzyskać szczegóły w cieniach przy wysokich wartościach ISO. Wreszcie, jeśli wszystko jest równe, zdjęcie zrobione przy ISO 4000 będzie miało generalnie mniej żywe kolory, a odcienie skóry będą wydawać się nieco bardziej sztuczne i fałszywe niż podobne zdjęcie zrobione przy ISO 400.

Wybór ISO był ostatnią rzeczą, o której myślałem, kiedy tworzyłem ten obraz. Użyłem przysłony f / 4 i minimalnego czasu otwarcia migawki 1/100, mój aparat ustawił czułość ISO 5000 i nie mogłem być bardziej zadowolony z wyniku. Rok temu nigdy bym nie poszedł tak wysoko i zamiast tego miałbym rozmazane zdjęcie.

Pomimo tych ograniczeń fotografowanie z Auto ISO było dla mnie ogromnym dobrodziejstwem i myślę, że może być również dla Ciebie. Jeśli nigdy nie próbowałeś Auto ISO, polecam dać mu szansę i zobaczyć, jak podobają Ci się wyniki. Dla mnie było to trochę tak, jak włączenie ostrości za pomocą przycisku wstecz, ponieważ na początku byłem bardzo sceptyczny, ale po kilku tygodniach byłem uzależniony i teraz nie sądzę, żebym kiedykolwiek mógł wrócić.

Czy używasz Auto ISO? Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach poniżej, a z chęcią zobaczę również niektóre z Twoich ulubionych obrazów o wysokiej czułości ISO. Dzisiejsze aparaty są naprawdę niesamowitymi maszynami do przetwarzania obrazu i fajnie jest zobaczyć, co mogą zrobić, jeśli trochę je popchniemy.