Mam znajomego fotografa. Ta osoba jest szalenie utalentowana, ma nienaganne obrazy i niesamowite oko. Uwielbiam patrzeć, co będzie dalej tworzyć, dopóki nie opublikuje posta na blogu. Porozmawiajmy więc o tym, jak i dlaczego należy usuwać obrazy.
Te posty to zwykle długa, meandrująca wędrówka po jej zdjęciach, bez myśli o opowiadaniu historii. Obrazy, które przysięgasz, są powtórzeniami - dopóki nie przyjrzysz się uważnie i nie zdasz sobie sprawy, że lewy mały palec modelki poruszył się nawet nieznacznie. Niewyraźne strzały, które należało usunąć w pierwszej rundzie. Patrzenie na te posty wprawia mnie w zakłopotanie, ponieważ jako fotografowie powinniśmy wiedzieć lepiej.
Lepiej jest udostępniać swoje zdjęcia w sposób, który zmusza widzów do wracania po więcej. Choć może nie jestem profesjonalnym blogerem, nadal uważam, że to doskonały sposób na udostępnianie zdjęć. Jest kilka sztuczek, o których zawsze staram się pamiętać, przygotowując post na blogu.
Krok 1: Bądź brutalny
Pomyśl o tym z perspektywy widza. Nie było ich na planie. Jak więc możesz opowiedzieć im tę historię w zwięzły sposób, który pokaże Twoją najlepszą pracę? Aby to zrobić, musisz być brutalny. Zabijaj jak szaleniec, a potem troche więcej.
Czy usunięcie obrazów, które kochasz z narracji swojego posta, boli? Tak, to tak, jakby wybrać swoje ulubione dziecko, ale musisz zmniejszyć liczbę udostępnianych zdjęć. Musisz. Oprócz oczywistego uboju - rzeczy, takich jak dziwny wyraz twarzy, niezgrabne dłonie itp., Jest tak wielu fotografów, którzy czują, że muszą dzielić się każdym zdjęciem, które kochają. Niestety jest to dobry sposób, aby udać się prosto do Boring Postville.
Nie pokazuj tej samej sceny i tej samej pozy pięć razy z rzędu! Oko widza znudzi się i zacznie przeskakiwać. Twoim celem jest, aby każdy nowy obraz przyciągał wzrok i w jakiś sposób zaskakiwał widza. Jeśli obrazy zaczną się zlewać, element zaskoczenia zniknie i stracisz ich zainteresowanie. Bądź brutalny w edycji: Twoje posty będą Ci wdzięczne.
Wspaniali ludzie, cudowne obrazy, ale są tak bardzo do siebie podobni i delikatnie mnie to zabija. Nie muszą one znajdować się razem w poście.
Krok 2: Zmień swoją perspektywę
Gdybyś był niewidzialnym szpiegiem podczas sesji zdjęciowej, jak wchłonąłbyś wszystkie informacje dnia? Zacząłbyś daleko i podszedł bliżej. Zbyt wiele postów zaczyna się od super ciasnego zdjęcia pierścieniowego lub zbliżenia dłoni na twarzy, a widz zastanawia się podświadomie: „Jak się tu dostaliśmy?”
Postaraj się więc opowiedzieć swoją historię z perspektywy kogoś, kto zaglądał Ci przez ramię. Świetnym przykładem jest dzień ślubu. Nie zaczynasz dnia ślubu od wielkiego, dramatycznego pierwszego pocałunku, prawda? Ustaw swoją scenę. Pokaż widzowi swoją lokalizację. Przedstaw im konfigurację, a następnie podejdź bliżej, aby uzyskać szczegółowe ujęcia. Jest to o wiele bliższe rzeczywistości dnia i pomaga naszym mózgom zrozumieć, co się dzieje, gdy oglądamy to na komputerze po fakcie.
Zacznij szeroko.
Następnie przejdź do dalszych szczegółów…
… A potem jeszcze więcej szczegółów.
Stamtąd pamiętaj, aby uwzględnić różne perspektywy wizualne. Jeśli udostępniłeś już portrety całej pary, nie przesadzaj z tym samym kątem. Zbliż się do ich twarzy lub szczegółów ich strojów. Lub udostępnij inny szczegół z tego dnia. Ale z miłości do Richarda Avedona, nie udostępniaj kilkunastu prawie identycznych zdjęć! Znajdź nową perspektywę i zapadnij w pamięć.
Daleko!
Ścieśniać! I jest na tyle wyjątkowa z perspektywy, że włączenie tego ujęcia uzupełnia historię poprzedniego.
Krok 3: Powiedz prawdę - w pewnym sensie
Moim ulubionym wersem Emily Dickenson jest: „Powiedz całą prawdę, ale powiedz to skośnie”. To rada prosto od poety dla fotografa, więc korzystaj z niej mądrze. Przyjaciele, nie ma wielkiego sądu blogowego, który orzekłby, że trzeba udostępniać każde zdjęcie, z każdej sceny, w każdej sesji. TY jesteś artystą i to TY decydujesz, jak powiesz prawdę! Nie zmarnujmy tej wolności! Jesteś artystą i możesz opowiedzieć historię w najbardziej artystyczny sposób, jaki uznasz za godny zaufania. Oto, czego NIE musisz robić:
- Udostępniaj zdjęcia w dokładnie takiej kolejności, w jakiej zostały zrobione.
- Udostępniaj zdjęcia ze scen lub poz, które chciałeś wypróbować, ale nie do końca zadziałały (i hej, dobra robota, próbując nowych rzeczy!).
- Udostępnij zdjęcia, o wykonanie których poprosił Cię klient, a które nie w pełni odzwierciedlają Twoją wizję lub markę.
- Udostępniaj obrazy, które nie rozwijają historii, którą chcesz opowiedzieć.
Nauka fotografii polega na tym, że zawsze możesz mówić prawdę. Sztuka fotografii polega na tym, że można powiedzieć, że jest skośna. Zagraj w tę linię, bo możesz.
Krok 4: Pozostań na bieżąco
Więc teraz, gdy wybrałeś tylko najlepsze ze swoich zdjęć, ułożyłeś je w fascynującą historię, podzieliłeś się swoimi artystycznymi umiejętnościami ze światem i złożyłeś bombę, upewnij się, że drobne szczegóły nie rzucają subtelnie cienia na swoje dzieło.
Odsuń się od komputera, idź na spacer, napij się wina, prawda… a potem wróć, aby przejrzeć to, co napisałeś, udostępniłeś i jak to wszystko się łączy. Postaraj się mieć świeże oczy.
Czy coś jest zbyt powtarzalne? Czy twoje strzały płyną razem? Czy Twoje czarno-białe obrazy lądują w miejscach, które mają sens? Jeśli dołączasz napisy, czy dodają one czy też pomniejszają ogólny efekt Twojej historii? Te drobne szczegóły mogą zmienić posta z dobrego w naprawdę doskonały, więc upewnij się, że nadasz swojemu postowi inny wygląd, zanim klikniesz „Opublikuj”.
Jakie masz wskazówki dotyczące wybierania zdjęć do świetnych mediów społecznościowych lub postów na blogu? Jakie są twoje wielkie no noes? Bardzo chciałbym je usłyszeć.