Przez ostatnie kilka lat myślałem o sobie przede wszystkim jako o fotografach krajobrazów „teleobiektywowych”. Większość scen, które przykuwają moją uwagę, wygląda najlepiej przy użyciu teleobiektywu, a ja mam tendencję do trzymania w aparacie 105 mm lub 70-200 mm przez większość czasu. Jednak niedawna wycieczka do parków narodowych Zion i Death Valley zmieniła moje zdanie.
Aby umieścić zmianę w kontekście, weź pod uwagę poniższe wartości procentowe. Na nich widać obiektywy, których używałem, kiedy pojechałem na Islandię, gdzie zrobiłem około 2300 zdjęć:
- 35% z moich 24mm
- 12% z moich 50mm
- 53% z mojego 105mm
W Syjonie i Dolinie Śmierci, gdzie zrobiłem około 1350 zdjęć, moje wybory były wypaczone w drugą stronę:
- 67% z moich 20mm
- 4% z mojego 35mm
- 29% z moich 70-200 mm
Z jednej strony wydaje mi się, że nie używam „normalnych” ogniskowych - 35 mm i 50 mm - w ogóle. Ciekawsze było jednak przejście z teleobiektywów na szerokokątne. O ile wolałem 105mm na Islandii, tak 20mm jeszcze bardziej na południowym zachodzie Ameryki. Więc co się dzieje?
1) Różnice w krajobrazach
Islandia i południowy zachód Ameryki to bardzo różne miejsca. Pomijając niesamowitą ilość wiatru w obu miejscach - przynajmniej kiedy tam pojechałem - same krajobrazy nie mogły być mniej podobne. Jeden jest lodowaty i ciemny, a drugi jasny i pomarańczowy. Szerokie linie południowego zachodu Ameryki nie mają odpowiednika w stale zmieniającym się, pełnym żwiru krajobrazie Islandii. Oba są oczywiście niesamowicie piękne.
Obiektywy szerokokątne, wyolbrzymiając względne rozmiary pobliskich obiektów, sprzyjają fotografowaniu z dramatycznym pierwszym planem. Rozległe formacje skalne Syjonu były idealne do tego celu, oferując wiodące linie, które przecinały ramę. Prawie każdy centymetr krętych skał Syjonu mógłby zostać wykorzystany jako pierwszy plan, co stanowi mocną obudowę dla obiektywów szerokokątnych.
Czy to oznacza, że Islandia nie ma interesujących nowych planów? Ani trochę. Chociaż argumentowałbym, że nie ma tak wielu elementów pierwszoplanowych z pewnością istnieje również w krajobrazie Islandii. Od topniejących gór lodowych po strumienie wody, kilka islandzkich krajobrazów zapewnia sposób na zakotwiczenie kompozycji. Jednak w wielu miejscach Islandia pokryta jest płatami mchu przeplatanego czarnym żwirem. Jeśli nie chcesz, aby niejednoznaczna skała - lub sztuczna droga - znalazła się u podstawy zdjęcia, znalezienie odpowiedniego pierwszego planu może być trudne.
Jednocześnie wiele krajobrazów Islandii było daleko w oddali. Chociaż bardzo chciałem wędrować do każdego odległego wodospadu, nie zawsze było to możliwe. Jednak stosunkowo pusty krajobraz Islandii oznaczał, że można było łatwo fotografować odległe obiekty bez blokowania ich przez cokolwiek na pierwszym planie; Po prostu musiałem przejść na teleobiektyw.
Syjon natomiast był wypełniony wąskimi kanionami i krętymi rzekami. To prawie wymagało szerokiego kąta; krajobraz jest tak blisko, że teleobiektyw na nic by się nie przydał. Bez obiektywu szerokokątnego nie było łatwego sposobu na pokazanie szerokich linii skały. Bardzo niewiele krajobrazów było na tyle odległych, że wymagały teleobiektywu.
2) Zmiany w czasie
Zion sfotografowałem ponad osiem miesięcy po przyjeździe na Islandię. Osiem miesięcy to nic trywialnego; w tym czasie wyremontowałem swój zestaw soczewek i spędziłem znacznie więcej czasu ćwicząc kompozycję. Czy więc może to po prostu długi okres czasu, który skłonił mnie do faworyzowania niektórych obiektywów nad innymi?
Chociaż z pewnością jest to możliwe, zdziwiłbym się, gdyby różnice wynikały wyłącznie ze zmiany mojego osobistego podejścia do fotografii krajobrazowej. Od dłuższego czasu preferuję podobny styl oświetlenia i kontrastu, a także postprodukcję; te nie zmieniły się znacząco po mojej podróży do Syjonu. Większość moich wyborów stylistycznych pozostała dość niezmienna.
Jednak jedną ze zmian, które zauważyłem na południowym zachodzie Ameryki, była moja rosnąca tendencja do robienia zdjęć w pionie. Tylko garstka moich zdjęć z Islandii została zrobiona w pionie - i nawet te w większości miały zostać połączone w poziome panoramy. Z kolei w Syjonie i Dolinie Śmierci prawie jedna trzecia moich obrazów była pionowa (w tym trzy z czterech w tym artykule). To dość znacząca zmiana.
Po części oczywiście ta zmiana wynika z samego krajobrazu. Obrazy pionowe mogą pokazywać większy pierwszy plan, co czyni je idealnymi do miejsc takich jak Syjon i Dolina Śmierci. Jednak to nie wyjaśnia wszystkich różnic. Niektóre obszary Islandii, takie jak plaża Jökulsárlón, są dobrze znane z niesamowitego pierwszego planu. Jednakże, chociaż spędziłem trzy dni w Jökulsárlón - głównie używając mojego szerokiego obiektywu - podczas pobytu tam nie zrobiłem ani jednego pionowego zdjęcia.
Więc może wynik byłby inny, gdybym dzisiaj ponownie odwiedził Islandię. Z pewnością zmieniłem się pod wieloma względami jako fotograf i nie zdziwiłbym się, widząc stare tematy z innej perspektywy. Jednak nawet biorąc pod uwagę moje zmieniające się nastawienie do zdjęć pionowych, nadal uważam, że najbardziej znacząca różnica między Syjonem a Islandią dotyczy samego krajobrazu.
3) W kontekście
Przez kilka lat najszerszym obiektywem, jakiego używałem, był obiektyw 17-55 mm w moim aparacie D7000 (co odpowiada pełnoklatkowej ogniskowej 26 mm). Wcześniej przez prawie rok korzystałem z obiektywu 105 mm, również w aparacie D7000, i nigdy nie zamieniłem go na szerszy. Przeniosłem się na pełną klatkę dopiero rok temu, a 20 mm f / 1.8 nie miałem od ponad sześciu miesięcy.
Wszystko po to, aby powiedzieć, że moje osobiste doświadczenia nie są szczególnie normalne. W pewnym sensie nie ma „normalnej” ścieżki, którą zwykle podążają fotografowie. Możesz mieć pojedynczy obiektyw 28-300 mm lub możesz mieć zestaw stałek rozciągających się od 15 mm do 500 mm. Niezależnie od posiadanego zestawu prawie niemożliwe jest uniknięcie preferencji dotyczących pewnych ogniskowych względem innych. Kluczem jest rozpoznanie własnych uprzedzeń i upewnienie się, że nie przeszkadzają one w robieniu dobrych zdjęć.
Przykładowo na początku tego artykułu wspomniałem, że rzadko używam „normalnych” ogniskowych, takich jak 35 mm czy 50 mm. Chociaż z pewnością było to prawdą na Islandii i Syjonie, kto powiedział, że tak będzie gdziekolwiek indziej? Jeśli na podstawie tych informacji wpadnę w zły sposób myślenia, prawdopodobnie przeoczę niesamowite zdjęcia.
Ten efekt wydaje się szczególnie prawdziwy w przypadku obiektywów zmiennoogniskowych. Załóżmy na przykład, że masz zoom 24-70 mm. W jednym miejscu możesz zrobić każde zdjęcie na 24mm. Gdzie indziej możesz zrobić kilka zdjęć powiększonych do 70mm. Niebezpieczeństwo polega więc na tym, że zaczynasz postrzegać siebie jako fotografa, który nie lubi lub nie jest dobry w robienie zdjęć z pośrednimi ogniskowymi. To stawia Cię w samospełniającym się cyklu, w wyniku czego ucierpi na tym różnorodność Twoich zdjęć.
Tak więc, bez względu na twoją konkretną sytuację, bądź świadomy sposobu myślenia, który wprowadzasz w pole. Jeśli postrzegasz siebie jako fotografa szerokokątnego, pamiętaj o zabraniu ze sobą teleobiektywu. Lub, jeśli zawsze używasz 70-200, upewnij się, że znasz bardzo szerokie możliwości. Łatwo jest złapać ogniskową, której używasz w danym momencie - lub ogniskową, której zwykle używasz - ale to nie sprawia, że jest to najlepszy możliwy sposób fotografowania sceny.
4. Wnioski
Za każdym razem, gdy robisz zdjęcie, powinieneś dokładnie rozważyć występujące zmienne. Wszystko, od ustawień aparatu po kompozycję, jest ważne do rozważenia i prawdopodobnie Ty zrobić myśl o tych rzeczach podczas robienia zdjęć. Ale jeśli zauważysz, że używasz tej samej ogniskowej nawet w zupełnie innych krajobrazach, możesz przeoczyć inne możliwości.
Nie ma nic złego w posiadaniu ulubionej ogniskowej. Nadal mam słabość do mojej 105 mm, a wielu znanych fotografów w historii robiło zdjęcia wyłącznie obiektywem 35 mm lub 50 mm. Ważne jest jednak, aby przed zrobieniem zdjęcia świadomie przemyśleć wybór obiektywu. Jeśli używasz ulubionej ogniskowej bez aktywnego powodu, możesz przegapić lepsze zdjęcia. To z pewnością dotyczyło mnie; utrzymujący się „teleobiektyw” kosztował mnie kilka wczesnych szerokokątnych zdjęć w Dolinie Śmierci.
Moim zdaniem na wyciągnięcie ręki jest zatem znaczenie doboru ogniskowej dla każdego przypadku z osobna. Może być kuszące, aby trzymać się jednej określonej ogniskowej - szczególnie takiej, która jest wygodna - ale takie podejście może ograniczyć twoje samopoczucie. Dana soczewka może świecić w Smoky Mountains, ale może być całkowicie bezużyteczna na północno-zachodnim Pacyfiku.
Fotografowie zawsze chcą robić jak najlepsze zdjęcia w danym miejscu, a nasze uprzedzenia czasami przeszkadzają w osiągnięciu tego celu. Podejmując świadome decyzje dotyczące każdego aspektu obrazu, możesz zapewnić, że Twoje zdjęcia są tak dobre, jak to tylko możliwe.