Jeśli robisz zdjęcia uliczne, najprawdopodobniej słyszałeś o fotografie z Kalifornii, Ericu Kim. Jest tak aktywny w mediach społecznościowych i świecie blogowania, że praktycznie nie sposób przegapić go i jego szerokiego uśmiechu. Kto stoi za Leicą? Niedawno miałem przyjemność zadać mu kilka pytań do czytelników dPS i bez zbędnych ceregieli przedstawiam Państwu prace fotografa ulicznego Erica Kima.
Kiedy zacząłeś robić zdjęcia uliczne i dlaczego?
Kiedy po raz pierwszy zacząłem fotografować, trudno mi było ustalić, jaki rodzaj fotografii najbardziej mi się podobał. Próbowałem wszystkiego - krajobrazu, ślubu, portretu, makro, jak to nazywasz.
Jednak moim przełomowym momentem był dzień, w którym czekałem na przystanku autobusowym. Widziałem młodego mężczyznę w okularach w rogowych oprawkach, czytającego książkę, opartego na słupie. Czułem, że ta chwila była tak czysta i autentyczna, i poczułem chęć zrobienia jego zdjęcia. Wtedy przyszły mi do głowy pytania - czy powinienem poprosić o pozwolenie i czy to „prawda?” Mimo wszystko poszedłem z odwagą i spróbowałem zrobić mu zdjęcie (bez jego zgody). Moje serce biło, a adrenalina płynęła, więc uniosłem aparat, żeby zrobić zdjęcie. W chwili, gdy moja migawka miała się wyłączyć, spojrzał prosto na mnie, a ja zrobiłem zdjęcie. Od tamtej pory jestem uzależniony.
Co najbardziej podoba Ci się w fotografii ulicznej?
To, co najbardziej podoba mi się w fotografii ulicznej, to to, że stanowi ona ogromne wyzwanie - zarówno jeśli chodzi o tworzenie obrazu, który jest atrakcyjny wizualnie, jak i emocjonalnie. Interesuje mnie też podejście do fotografii ulicznej. W końcu kto robi nieznajomemu zdjęcie bez jego zgody? Ale to dzięki tej szczerości możesz poczuć, kim naprawdę jest ta osoba i co się dzieje w jej umyśle - bez pytania o pozwolenie.
Jakiego sprzętu używasz i dlaczego?
Obecnie fotografuję aparatami Leica do fotografii ulicznej, ponieważ wolę mały korpus, jego cichą ciszę i niegroźny wygląd. Do pracy cyfrowej używam Leiki M9, ale ostatnio kręciłem sporo filmów moją Leicą M6. Jednak jedną rzecz, którą chciałbym zachęcić czytelników DPS, jest to, aby nie dać się zbytnio wciągnąć w bieg. Chociaż robię zdjęcia jednym z najdroższych aparatów na świecie, nie ma powodu, dla którego nie możesz zrobić świetnego zdjęcia tym, co masz - a nawet iPhonem! To powiedziawszy, ogólnie rzecz biorąc, im mniejszy jest twój aparat, tym mniej przerażający jest on dla przeciętnego człowieka i bardziej nadaje się do fotografii ulicznej.
Jak często wychodzisz i strzelasz?
Fotografuję codziennie. Kiedy jestem w podróży, prawdopodobnie kręcę prawie pięć godzin dziennie. Kiedy wracam do domu i odpoczywam, prawdopodobnie mniej - około dwóch godzin dziennie. Najważniejsze jest to, że zawsze mam przy sobie aparat i staram się mieć czas na robienie zdjęć, kiedy tylko jest to możliwe.
Jakie są Twoje ulubione przedmioty i lokalizacje?
Na studiach licencjackich studiowałem socjologię i uważam się najpierw za socjologa, a po drugie za fotografa. Dlatego w moich fotografiach szczególnie interesuje mnie uchwycenie przez obiektyw piękna i bolączek społeczeństwa. Szczególnie interesujące mnie tematy to prezentacja siebie, obżarstwo (nie tylko pożywienie, ale ogólny nadmiar) oraz negatywne skutki bogactwa i kapitalizmu. Dlatego obszary, na których lubię kręcić, to generalnie obszary miejskie i silnie uprzemysłowione. Niektóre z moich ulubionych miejsc do robienia zdjęć to Downtown LA, Tokio i Seul.
Jakie były twoje najlepsze i najstraszniejsze momenty, jeśli w ogóle?
Zawsze strzelam z uśmiechem na twarzy. Reakcja, jaką zwykle uzyskuję od fotografowanych osób, jest pozytywna. Chociaż nie pytam o pozwolenie, kiedy robię zdjęcia poza domem, generalnie rozmawiam z moimi obiektami po zrobieniu im zdjęć. Chwalę ich za to, co w nich jest piękne lub interesujące - czy to ich uśmiech, ekstrawagancki kapelusz, kolorowy strój, czy sposób, w jaki chodzą z autorytetem. Po zrobieniu zdjęć ludziom zawsze cieszę się, gdy słyszę, jak ludzie mówią do swoich przyjaciół: „O mój Boże, zrobił mi zdjęcie - musi myśleć, że jestem kimś sławnym!” Najlepsze jest po prostu odwzajemniony uśmiech.
Mój styl fotografowania jest znacznie bardziej agresywny i bardziej bezpośredni niż inni fotografowie uliczni - więc spotkałem się z kilkoma negatywnymi incydentami. Jednak wciąż jest ich niewielu.
W centrum Los Angeles miałem incydent, w którym ktoś groził, że złamie mi aparat i próbował go chwycić, ciągnąc za pasek. Przeprosiłam i później z nim rozmawiałam, co pomogło mu się uspokoić.
Kolejny incydent w Toronto, zrobiłem zdjęcie czegoś, co wyglądało na mężczyznę aspirującego do azjatyckiej gwiazdy popu, ubranego tylko w obcisłe skórzane legginsy i skórzaną kamizelkę. Zrobiłem mu zdjęcie i szedłem dalej, a on odwrócił się i zapytał, czy zrobiłem mu zdjęcie. Powiedziałem mu, że tak, a on powiedział, żebym usunął obraz. Spojrzałem na obraz i pomyślałem, że jest całkiem interesujący, więc odmówiłem. Potem zaczął być agresywny i zaczął wpychać mnie w klatkę piersiową, plując podczas rozmowy i grożąc, że zadzwoni na policję. Stałem na swoim i powiedziałem mu, żeby szedł naprzód i wezwał policję - bo nie robiłem nic złego, strzelając w miejscach publicznych. Udał, że dzwoni na policję, a potem wyszedł.
Najbardziej fizyczny incydent, w jaki wpadłem, miał miejsce podczas robienia zdjęć w Tokio. Widziałem faceta, który miał około 6 stóp i 3 cale (mam około 6 stóp wzrostu), który nosił maskę na twarz, ale palił papierosa. Wyglądał dość szkicowo (nosił szmatę, miał groźną twarz i łatę po prawej stronie twarzy), ale i tak postanowiłem zrobić zdjęcie. Potem szedłem dalej, a on pobiegł za mną i kopnął mnie w tył mojej torby na aparat. Trzymałem zewnętrzną lampę błyskową w lewej dłoni, a siła sprawiła, że lampa poleciała na ścianę naprzeciwko nas. Błysk uderzył w ścianę, rozpadając się na tysiące kawałków - latających wszędzie baterii. Następnie spojrzał na mnie groźnymi oczami, a ja szybko ukłoniłem się i przeprosiłem - i szybko odszedłem.
Nie chcę nikogo straszyć przed robieniem zdjęć ulicznych z powodu moich negatywnych doświadczeń. Zrobiłem prawdopodobnie co najmniej 300 000 zdjęć ulicznych - i były to prawdopodobnie 3 najgorsze doświadczenia, jakie napotkałem. 3/300 000 to 0,001% prawdziwie negatywnej reakcji. Prawdopodobnie masz większe szanse na wypadek samochodowy. Niezależnie od tego ważne jest, aby zawsze być przygotowanym - ponieważ nigdy nie można przewidzieć ze stuprocentową dokładnością, co może się wydarzyć na ulicach. Wiąże się to z doświadczeniem - ale wiedz, kiedy najlepiej jest pozostać przy zdenerwowanej osobie i wyjaśnić, dlaczego robisz zdjęcia uliczne i jak przepraszać. W innych przypadkach, gdy ludzie mogą nie zareagować dobrze na to, co masz do powiedzenia, szybko przeproś i po prostu idź dalej.
Czy nauczyłeś się czegoś ciekawego o ludzkim zachowaniu ze swojej fotografii ulicznej?
Pierwszą rzeczą, która zawsze dotyczy ludzi, jest ryzyko okrzyku lub pobicia za robienie zdjęć ulicznych. Jako socjolog szczególnie interesuje mnie podejście do fotografii ulicznej - i to, jak ludzie naprawdę reagują, kiedy robisz im zdjęcia (bez ich zgody).
Powszechnie wiadomo, że ludzie absolutnie nienawidzą, kiedy robisz im zdjęcia bez pozwolenia i stają się agresywni. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że 99% ludzi, którym robisz zdjęcia, na ogół nie reaguje zbytnio lub nie ma nic przeciwko, gdy robisz im zdjęcie. W dzisiejszym społeczeństwie ludzie na ogół nie podejmują konfrontacji i nie reagują zbytnio, gdy robisz im zdjęcie.
Jakie wskazówki dałbyś komuś, kto dopiero zaczyna eksperymentować z fotografią uliczną?
Powiedziałbym, że najważniejszą rzeczą jest noszenie aparatu zawsze przy sobie. Najlepsze ujęcia są w miejscach, których najmniej się spodziewasz, a jak powiedział Wayne Gretsky: „Tęsknisz za 100% zdjęć, których nie wykonałeś.
Po drugie, nie bądź podstępny, robiąc zdjęcia uliczne. Nie fotografuj obiektywem 200 mm i strzelaj z odległości przecznicy. Zamiast tego użyj szerokokątnego obiektywu stałoogniskowego (35 mm lub 28 mm w pełnoklatkowym odpowiedniku) i zbliż się do fotografowanych obiektów. Jeśli zbliżysz się do swoich obiektów podczas fotografowania, widz poczuje się jak uczestnik (a nie podglądacz, który po prostu patrzy). Czuję też, że bliskość fizyczna wiąże się z bliskością emocjonalną z ludźmi, którym fotografujesz.
Na koniec strzelaj sercem. Fotografia uliczna (podobnie jak inne formy fotografii) powinna być dobrze skomponowana i oprawiona. W końcu jednak świetna fotografia uliczna potrzebuje duszy - powinna mówić coś o człowieczeństwie lub rzucić wyzwanie widzowi, by spojrzał na swoje życie w inny sposób.
Fotograf uliczny Eric Kim
Aby połączyć się z Ericem na FB, Twitterze, G + itp. I dowiedzieć się o jego nadchodzących projektach i warsztatach fotografii ulicznej, kliknij tutaj.