Często, gdy fotografuję krajobrazy, Matka Natura mówi, że warunki nie są idealne do fotografowania krajobrazów. A przynajmniej decyduje, że warunki powinny być inne niż te, które sobie wyobrażałem, kiedy zdecydowałem się spakować torbę i wyjść za drzwi.
Poniższy obrazek jest doskonałym przykładem. Razem z przyjacielem postanowiliśmy udać się na Brooklyn, aby o wschodzie słońca sfotografować panoramę dolnego Manhattanu. Wyobraziłem sobie błękitne niebo ze złotym światłem za mną, odbijającym się od drapaczy chmur. Gdybym miał wolę, byłyby też białe, puszyste chmury z nutą różu.
Zamiast tego Matka Natura zdecydowała, że będzie szaro i deszczowo, bez śladu koloru na niebie. Po przeczekaniu ulewnej ulewy w miejscowej restauracji, udaliśmy się z powrotem na nasze miejsce i rozstawiliśmy się, aby zobaczyć, co uda nam się uratować z poranka. Niebo było jasnobiałe z kilkoma ciemniejszymi szarymi plamami. Nad miastem świeciło płaskie światło, a East River dość mocno się kłębiło. Podjąłem pierwszą decyzję - moje obrazy zostaną uchwycone w czerni i bieli. Z pewnością nie było koloru w scenie, którą widziałem, więc czułem, że czarno-biały dokładnie odda emocje, które czułem tamtego szarego dnia.
Po drugie, zauważyłem, że chmury naprawdę przesuwają się nad miastem w moim kierunku. Czułem, że mógłbym użyć tego ruchu, aby dodać dramatyzmu. Aby to zrobić, musiałbym użyć bardzo, bardzo długiego czasu otwarcia migawki, wynoszącego co najmniej 30 sekund. To pozwoliłoby osiągnąć dwie rzeczy. Długi czas otwarcia migawki pozwoliłby na poruszanie się chmur podczas ekspozycji, tworząc wrażenie ruchu w scenie, a kipiąca rzeka byłaby gładka i spokojna; ładne zestawienie z szybko poruszającym się niebem. Ponieważ oświetlenie było mocno zachmurzone, potrzebowałem pomocy w uzyskaniu tak długiego czasu otwarcia migawki. Wybrałem filtr o neutralnej gęstości - w tym przypadku 10-stopniowy filtr ND, który dałby mi czas otwarcia migawki o 10 stopni wolniejszy niż ekspozycja, którą miałbym bez niego.
Zrobiłem kilka zdjęć tylko z 10-stopniowym filtrem ND, aby zobaczyć, jak to będzie wyglądać. Niestety zakres dynamiczny obrazu był zbyt duży, aby aparat mógł go uchwycić bez żadnej pomocy. Niebo było trochę za jasne, przez co było mniej dramatyczne niż to, co widziałem w rzeczywistości. Aby to naprawić, użyłem 4-stopniowego, stopniowanego filtra o neutralnej gęstości. Stopniowany filtr o neutralnej gęstości (ND Grad) to filtr w połowie przezroczysty i stopniowo ciemnieje od środka do górnej krawędzi. Ustawiam ND Grad tak, aby przyciemniał niebo bez wpływu na panoramę miasta i wodę. Zarówno filtr ND Grad, jak i 10-stopniowy filtr ND w uchwycie mocowanym do obiektywu.
Po wykonaniu kilku zdjęć z obydwoma nałożonymi razem filtrami udało mi się osiągnąć efekt, którego szukałem. Miałem ciemne, dramatyczne niebo i ładną gładką wodę, z akceptowalnymi szczegółami zarówno na niebie, jak i budynkach miejskich. Końcowa ekspozycja wynosiła 45 sekund, f / 16, przy ISO 400.
Sprzęt użyty do tego zdjęcia to Canon EOS 5D Mark III. Obiektywem do zdjęcia bez ND Grad był EF 16-35 mm f2,8L II. W ostatnim ujęciu użyłem obiektywu EF 24mm f / 1.4L II.
Na rynku dostępnych jest wiele 10-stopniowych filtrów ND - Lee sprzedaje „Big Stopper”, a Formatt Hitech ma swój Pro Stop 10. Obydwa są filtrami kwadratowymi, które wymagają uchwytu. Lightcraft Workshop ma zmienny filtr ND - Fader Ultra ND, który jest wersją przykręcaną, która może zmieniać gęstość od 9 do 12 stopni.
ND Grad użyty w tym ujęciu to Hitech 1.2 Soft Edge ND Grad o wymiarach 4 × 5, który ma gęstość 4 przystanków. Ponownie, istnieje kilka firm sprzedających stopniowane filtry ND, w tym Cokin, Lee i Hitech. Radziłbym trzymać się z daleka od wkręconych ND Grads, ponieważ nie będziesz mieć możliwości ustawiania horyzontu tam, gdzie chcesz. Filtry w formacie kwadratowym pozwalają na umieszczenie ich w uchwycie, tak aby horyzont był tam, gdzie go potrzebujesz.
Wielokrotnie w naturze światło decyduje o tym, co jesteśmy w stanie uchwycić naszymi aparatami. Korzystając z filtrów, jesteśmy w stanie przejąć kontrolę nad sytuacją i tworzyć obrazy, które nie tylko rejestrują to, co widzimy, ale także to, co czuliśmy, gdy byliśmy w danej lokalizacji.