Olympus odchodzi z branży aparatów fotograficznych.
Po trzech latach zmagań finansowych firma zdecydowała się sprzedać swój dział aparatów japońskiej firmie Industrial Partners (JIP), firmie znanej z udanej restrukturyzacji nierentownych biznesów.
W ostatnich latach Olympus intensywniej inwestował w inne aspekty swojej działalności i chociaż firma starała się utrzymać swój dział aparatów do przodu, walczyła o konkurowanie z graczami z obu stron. Smartfony zjadły zyski generowane przez aparaty hobbystyczne, podczas gdy aparaty APS-C i aparaty pełnoklatkowe utrzymały przewagę nad półprofesjonalnymi i profesjonalnymi modelami Olympus.
Potem, zeszłej jesieni, dyrektor generalny zaprzeczył plotkom o zamknięciu działu aparatów Olympus, chociaż jest jasne, że firma znajduje się na trajektorii spadkowej; jak wskazano w oficjalnym komunikacie, Olympus został mocno dotknięty przez „niezwykle trudny rynek aparatów cyfrowych, między innymi z powodu szybkiego kurczenia się rynku spowodowanego ewolucją smartfonów”.
I chociaż bezlusterkowce Olympus były chwalone za ich kompaktowość i ostre obiektywy, firma starała się znaleźć niszę nadającą się do zamieszkania, zwłaszcza że „mały, ale potężny” stał się powszechnym refrenem Google Pixels, iPhone'ów i nie tylko. A wypuszczenie na rynek korpusów z wyższej półki, takich jak OM-D E-M1 Mark III i OM-D E-M1X, nie wystarczyło, aby odciągnąć poważniejszych fotografów od wiodących marek, takich jak Nikon, Canon i Sony.
Więc co będzie dalej?
JIP planuje przejąć marki aparatów fotograficznych Olympus do końca 2022-2023 roku. W zapowiedzi wskazuje się, że „ostateczne porozumienie” zostanie podpisane do 30 września, a obie firmy będą dążyć do „zamknięcia transakcji do 31 grudnia 2022-2023 roku”.
JIP „odniesie sukces i utrzyma funkcje badawczo-rozwojowe i produkcyjne na całym świecie… aby nadal oferować wysokiej jakości i niezawodne produkty”.
To dobra wiadomość techniczna dla fotografów Olympus. JIP przynajmniej spróbuje odbudować dział aparatów Olympus w interesie obecnych konsumentów. Ale jeśli rynek aparatów nadal będzie krwawił, JIP może nie być w stanie zmienić sytuacji, co doprowadzi do trwalszego końca marki.
A oto kolejne ważne pytanie:
Co to oznacza dla całej branży fotograficznej? Czy Olympus jest anomalią? Czy jest pierwszym z wielu? Obecnie nawet wiodące firmy produkujące aparaty fotograficzne starają się znaleźć oparcie dla siebie, co sprawia, że zastanawiam się, czy możemy być świadkami upadku co najmniej kilku innych marek aparatów fotograficznych, zanim rynek się ustabilizuje.
Teraz do ciebie:
Co myślisz o decyzji Olympus? Czy wpłynie to na konsumentów Olympus? Czy zobaczymy upadek innych głównych marek aparatów fotograficznych? Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach!