Gościnny post Dale'a Wilsona
Konkursy fotograficzne istnieją od czasów, gdy po raz pierwszy wprowadzono chemię do opracowania światłoczułej celulozy - innymi słowy, zanim fotografia stała się popularnym hobby w latach trzydziestych XX wieku.
Zmienił się jednak zamierzony charakter konkursu. Jeszcze nie tak dawno konkurs fotograficzny był narzędziem, które promowało przyjemną pogoń za fotografią jako hobby i nagradzało doskonałość w rzemiośle.
Jednak w ostatnim dziesięcioleciu konkursy fotograficzne często stawały się chwytem praw, żerując na niczego nie podejrzewających uczestników, którzy nie mają absolutnie pojęcia, co tłumaczy cała gadka prawnicza. Na przykład poniższy tekst jest skopiowany z niedawno ogłoszonego konkursu przez uznaną na całym świecie organizację pozarządową zajmującą się ochroną środowiska, którą wspieram od lat. Jego zasady brzmią częściowo:
Biorąc udział w konkursie (odwołanie do konkursu usunięto), zachowujesz prawa do swoich prac, jednocześnie udzielając XXXX (nazwa sponsora usunięta) nieograniczonego, nieodpłatnego, wieczystego prawa do użytkowania, reprodukcji, komunikowania się, modyfikowania i wyświetlania prac (w całości lub w części) w jakimkolwiek celu bez żadnych opłat lub innej formy rekompensaty oraz bez dalszego powiadomienia lub zezwolenia.
Biorąc udział w tym konkursie, zwalniasz się i zgadzasz się zabezpieczyć i zabezpieczyć XXXXX (odwołanie do konkursu usuniętego) oraz jego pracowników, dyrektorów, funkcjonariuszy, podmioty stowarzyszone, agentów, sędziów oraz agencje reklamowe i promocyjne od wszelkich szkód, obrażeń, roszczeń, przyczyny działań lub wszelkiego rodzaju strat wynikających z udziału w tym konkursie lub otrzymania lub wykorzystania jakiejkolwiek nagrody.
Co więc oznacza to całe mumbo-jumbo i jak to się ma do fotografa, który chce się trochę zabawić swoimi zdjęciami?
Po pierwsze, ponieważ sponsorzy konkursu używają dużo żargonu prawniczego, fotograf powinien zrozumieć niektóre terminy. Ale najpierw zróbmy bardzo krótkie wprowadzenie na temat fotografii i praw autorskich. Na wstępie chciałbym najpierw powiedzieć, że NIE JEST to PORADA PRAWNA, ale opinia oparta na ponad 20 latach pracy jako zawodowy fotograf, który domyślnie musiał się uczyć prawa autorskiego.
W większości wolnych krajów świata w momencie zwolnienia migawki aparatu obraz jest domyślnie chroniony prawami autorskimi na nazwisko autora dzieła. Jest kilka wyjątków, ale jako amatorzy prawdopodobnie nie mają zastosowania. Jako właściciel praw autorskich, tylko Ty masz prawo zezwalać na kopiowanie tego zdjęcia. Ponadto masz również prawo do powiązania swojego nazwiska z dziełem w ramach tzw. Autorskich praw osobistych. Zapoznaj się z przepisami dotyczącymi praw autorskich w swoim kraju, ale w większości przypadków powinno to dotyczyć krajów, które podpisały Konwencję berneńską.
Mając to na uwadze, spójrzmy na to w kontekście. Po pierwsze, nie daj się zmylić, umieszczając swoje imię i nazwisko w druku - w większości przypadków wydawca jest zobowiązany do zidentyfikowania Cię jako fotografa zgodnie z warunkami Ustawy dotyczącymi praw osobistych. To jest łatwe.
Co oznacza Royalty Free? RF to termin służący do reprodukcji obrazów, co oznacza, że wydawca jest zobowiązany do uhonorowania Cię „nagrodą” tylko raz. Kiedy dodadzą wszystkie te inne warunki, pamiętaj, że możesz bardzo dobrze udzielić im upoważnienia do odsprzedaży twojego zdjęcia lub pozwolić dowolnej wybranej firmie na użycie twojego zdjęcia bez dalszej nagrody (tantiem). Klauzula „Nieodpłatne na zawsze” oznacza, że sponsor będzie czerpał korzyści z korzystania z bezpłatnego zdjęcia źródłowego przez wiele, wiele lat w przyszłości. Moim zdaniem jest to błędne i tych konkursów należy za wszelką cenę unikać.
Co oznacza „Zawsze trzymaj za nieszkodliwych i zabezpieczaj”? To jest jedyna klauzula, która powinna wysłać największą czerwoną flagę powiewającą z najwyższego ramienia, jakie kiedykolwiek widziałeś. Unikaj za wszelką cenę, ponieważ może Cię to kosztować więcej niż wszystko, co kiedykolwiek posiadałeś lub będziesz mieć.
Zasadniczo, dając sponsorowi bezterminowe prawo do robienia wszystkiego, co zechce z twoim zdjęciem, mówisz, że może wykorzystać zdjęcie w dowolny sposób, jaki zdecyduje, bez konieczności konsultacji z tobą przed tym użyciem. W rzeczywistości sponsor mógłby potencjalnie sprzedać to zdjęcie młodego nastolatka sąsiada (nawet jeśli miałeś pozwolenie na zrobienie zdjęcia) producentowi prezerwatyw w celach reklamowych bez Twojej wiedzy. Twój sąsiad w końcu widzi obraz i słusznie odlatuje z rączki i pozywa.
Wydawca mówi: „To nie nasz problem”, a fotograf zwolnił nas z wszelkich roszczeń. Ostatecznie nie masz absolutnie nic do powiedzenia na temat tego, w jaki sposób obraz jest używany, ale przyjmujesz na siebie wszelką odpowiedzialność. Tak, dajesz sponsorowi prawo do sprzedaży tego zdjęcia jako obrazu stockowego, aby mógł zarabiać na swoją sprawę, i dajesz mu do tego upoważnienie, biorąc udział w dobrze zaplanowanym konkursie fotograficznym dla zabawy - niezależnie od tego, czy jesteś zwycięzcą, czy nie!
Tylko Ty możesz zdecydować, czy chcesz wziąć udział w konkursie, który domaga się odszkodowania od wszelkich roszczeń. Mogę ci tylko powiedzieć: nigdy bym tego nie zrobił; to naprawdę jest takie jasne i proste.
Zanim weźmiesz udział w konkursie, zapoznaj się z zasadami zgłaszania i, co ważniejsze, zrozum bez zastrzeżeń dokładnie, na co zgadzasz się, po prostu wpisując zdjęcie w konkursie. Niestety, konkursy fotograficzne naprawdę stały się posłańcem, mówiącym „diabeł tkwi w szczegółach”.
Nawiasem mówiąc, nie oferuję już wizualnego ani finansowego wsparcia organizacji pozarządowej, której zasady konkursu dostosowałem do tego wpisu. Zgodnie z powszechną logiką sponsor powinien mieć prawo do reprodukcji zwycięskich i wyróżnionych zdjęć w celu promowania przyszłych konkursów.
Kiedy już zrozumiesz zasady konkursu, zadaj sobie pytanie: czy jest to konkurs w dobrej wierze, który promuje i nagradza doskonałość w moim hobby, czy też jest to łapanie praw przez diabła, który może wrócić, by mnie prześladować?
Zobacz więcej prac Dale'a Wilsona na jego stronie internetowej.