Recenzja Sigma 120-300mm f / 2.8 DG OS HSM

Anonim

To jest dogłębna recenzja Sigmy 120-300mm f / 2.8 DG OS HSM Sport, wysokiej klasy superteleobiektywu z wszechstronnym zakresem ogniskowych i szerokim, stałym otworem przysłony f / 2.8, przeznaczonym do dzikiej przyrody, sportu i fotografowie portretowi. To już trzecia iteracja obiektywu. Jego poprzednik, Sigma 120-300mm f / 2.8 EX DG OS APO HSM, został wypuszczony w 2005 roku z identyczną konstrukcją optyczną.

To, co się zmieniło, to zewnętrzna marka i wygląd obiektywu (wraz z kołnierzem statywu i stopką statywu), nowa, rygorystyczna kontrola jakości, którą Sigma wdrożyła w swoich nowych liniach wysokiej jakości obiektywów oraz możliwość podłączenia USB dok do precyzyjnej regulacji działania autofokusa obiektywu. W tej recenzji omówię specyfikacje techniczne obiektywu, opowiem o jego cechach optycznych i wydajności z telekonwerterami i bez nich oraz porównam go z innymi superteleobiektywami, takimi jak Nikon 200-400mm f / 4G VR i Nikon 300mm f / 2.8. G VR II.

NIKON D4 + 120-300mm f / 2.8 @ 120mm, ISO 3200, 1/1250, f / 3.5

Sigma 120-300mm f / 2.8 to bardzo ciekawy obiektyw nie tylko ze względu na wszechstronny zakres ogniskowych, jakiego nie ma żaden inny obiektyw na rynku, ale także ze względu na duży stały otwór względny f / 2.8. Do tej pory żaden inny producent nie wyprodukował porównywalnego obiektywu. Nikon ma w swoim arsenale superzoom 200-400 mm f / 4 ze stałą przysłoną, który kosztuje 6800 USD, podczas gdy Canon oferuje obiektyw 200-400 mm f / 4 z wbudowanym telekonwerterem 1,4x za znacznie wyższą cenę 11800 USD. Oba oferują większy zasięg, ale poświęcają 1 pełny stop światła. A kiedy porównasz je do Sigmy 120-300 mm f / 2.8, która staje się obiektywem 168-420 mm f / 4 z telekonwerterem 1,4x, zobaczysz, dlaczego staje się tak atrakcyjnym wyborem dla wielu, zwłaszcza przy obecnej cenie rynkowej. 3600 $.

NIKON D4 + 120-300mm f / 2.8 @ 120mm, ISO 250, 1/1250, f / 5.6

Sigma 120-300mm f / 2.8 DG OS HSM Specyfikacje

  • Mocowania: Sigma, Nikon, Canon
  • Ogniskowa: 120-300 mm
  • Maksymalna przysłona: f / 2.8
  • Minimalna przysłona f / 22
  • Maksymalny kąt widzenia: 20,4 ° - 8,2 °
  • Maksymalny współczynnik reprodukcji: 1: 8,1
  • Elementy obiektywu: 23
  • Grupy soczewek: 18
  • Stabilizacja obrazu: tak
  • Łopatki przysłony: 9
  • Informacje o odległości: Tak
  • Elementy szklane FLD: 2
  • Elementy szklane SLD: 1
  • Autofokus: tak
  • HSM (Hyper Sonic Motor): Tak
  • Ogniskowanie wewnętrzne: tak
  • Minimalna odległość ogniskowania: 1,50 m
  • Tryb ostrości: automatyczny, ręczny
  • Rozmiar filtra: 105 mm
  • Akceptuje typ filtra: przykręcany
  • Wymiary (w przybliżeniu): 124 x 291 mm
  • Waga (w przybliżeniu): 3,39 kg
  • Dostarczone akcesoria: osłona obiektywu (LH1220-01) i futerał do przenoszenia
NIKON D3S @ 170 mm, ISO 400, 1/2000, f / 8,0

Szczegółowe specyfikacje obiektywu wraz z tabelą MTF i innymi przydatnymi danymi można znaleźć w naszej bazie danych obiektywów.

Obsługa soczewek

Moją skargą numer jeden i bez wątpienia największym problemem z tym obiektywem jest jego obsługa. Po spędzeniu trochę czasu z obiektywem i zauważeniu niedogodności związanych z obsługą, przez kilka tygodni polecałem naszemu guru przyrody Tomowi Reddowi fotografować obiektywem i przekazał mi wiele negatywnych opinii, zwracając uwagę na te same problemy, które napotkałem z obiektywem. Następnie nasz przyjaciel John Lawson, inny znakomity fotograf dzikiej przyrody w Denver, również miał okazję bawić się obiektywem, kiedy ja byłem zajęty testowaniem jego obiektywu Nikon 600 mm f / 4G VR. Nienawidził też obchodzenia się z soczewką i powiedział mi o kilku rzeczach, które według niego były z nią niewłaściwe. Poniżej znajduje się zestawienie opinii trzech różnych fotografów.

Po pierwsze, jeśli jesteś strzelcem firmy Nikon, musisz zwrócić uwagę, że pierścienie ostrości i zmiany ogniskowej są skierowane do tyłu - są skonfigurowane tak, aby obracały się w kierunku przeciwnym do superteleobiektywów firmy Nikon. Niektórzy mogą uznać to za nieistotny, ale dla osoby przyzwyczajonej do stylu Nikona jest to problem. Dla niektórych będzie to postrzegane jako lekka irytacja, a dla innych krytyczny problem. Podczas fotografowania dzikiej przyrody lub sportu, w którym wszystko dzieje się szybko, mogę sobie wyobrazić sytuację, w której przegapię ujęcie, ponieważ skupiłem się w złym kierunku i zanim poprawiłem, moment minął. Pomimo udogodnień dzisiejszych systemów autofokusa, autofokus nie zawsze jest w 100% niezawodny, więc czasami polegam na ręcznym ustawianiu ostrości.

Dzięki funkcji pomijania ostrości w nowoczesnych obiektywach, podkręcanie pierścienia ostrości podczas fotografowania było dużym udogodnieniem. A będąc przyzwyczajonym do superteleobiektywów firmy Nikon, które obracają się w ten sam sposób, trudno było przyzwyczaić się do obracania pierścienia regulacji ostrości w przeciwnym kierunku. I pamiętaj, że dotyczy to również pierścienia zmiany ogniskowej. Wyobraź sobie, że próbujesz złapać ptaka w locie lub piłkarza biegnącego po boisku. Aby zachować prawidłowe kadrowanie, musisz przesuwać obiekt, a także powiększać. W ferworze chwili, jeśli zrobisz zbliżenie w złym kierunku, znowu możesz przegapić strzał.

Innym aspektem tego jest wiadomość, którą Sigma wysyła do strzelców Nikona (wątpię, by strzelcy Canona to przejmowali). Wygląda na to, że podjęli decyzję, że nie jest szczególnie ważne, aby dostosować się do standardu Nikona. Jeśli chcą być traktowani poważnie przez profesjonalistów i poważnych fotografów-amatorów, to zastanawiam się, dlaczego wybraliby taki skrót. Oczywiście posiadanie tylko jednej konfiguracji jest łatwiejsze i mniej kosztowne, ale myślę, że to zły ruch z ich strony.

NIKON D3S + 120-300mm f / 2.8 @ 140mm, ISO 1600, 1/1600, f / 4.0

Pierścienie ostrości i zoomu są skierowane do tyłu - znowu. Tym razem jest to ustawienie przód-tył - powiększ w kierunku do przodu i ustaw ostrość w kierunku tylnej części obiektywu. Dla mnie jest to „złe”, chociaż wiem, że nie ma rzeczywistej dobrej lub złej drogi. Po prostu moje inne profesjonalne zoomy Nikkor mają pierścień regulacji ostrości w przedniej części obiektywu. Szczególnym problemem, który napotkałem podczas fotografowania 120-300, było to, że trzymając obiektyw za rękę, moja lewa ręka obejmowała obiektyw, a dłoń naturalnie spoczywała na pierścieniu ostrości.

Przy ręcznym ustawianiu ostrości w pełnym wymiarze czasu zauważyłem, że nieumyślnie zmieniam ostrość dłonią i walczę z próbami autofokusa. Działo się to głównie podczas operowania pierścieniem do zmiany ogniskowej, ponieważ moja ręka obracała się względem tubusu obiektywu, co powodowało obracanie się pierścienia ostrości. Jest to przypadek, w którym ciężar obiektywu działa na Ciebie pośrednio. Ponieważ jest dużo masy do podparcia (więcej na ten temat poniżej), wydaje się, że naprawdę potrzebujesz do podparcia całej dłoni, a nie tylko połowy dłoni lub być może tylko palców. Pozytywnym akcentem jest to, że pierścień ostrości obraca się bardzo płynnie, a pierścień zmiany ogniskowej wydawał się początkowo nieco sztywny, ale z czasem stawał się lepszy. Podobnie jak w przypadku obiektywów Nikkor, po osiągnięciu bliskich lub dalekich granic pierścień ostrości będzie nadal się obracał. Z drugiej strony pierścień do zmiany ogniskowej ma twardy ogranicznik zarówno przy 120 mm, jak i 300 mm, co jest zgodne z tym, co widać na Nikonie 200-400 mm f / 4G VR.

Inną kwestią jest to, że masa obiektywu przesuwa się podczas zmiany ogniskowej. Za każdym razem, gdy montuję obiektyw na głowie gimbala, balansuję go, regulując położenie stopki obiektywu do przodu / do tyłu w zacisku. Oznacza to, że kiedy moje ręce są z dala od obiektywu i aparatu, to jest on samocentrujący (jeśli pokrętło regulacji nachylenia jest luźne). To, co zauważyłem w przypadku Sigmy 120-300 f / 2.8, to to, że jeśli wycentrowałem obiektyw przy zbliżeniu do 300, a następnie oddaliłem do 120, balans przesunął się do przodu obiektywu, powodując jego nachylenie w dół.

I oczywiście jest odwrotnie, jeśli wyważymy na 120, a potem na 300. To ma sens, ponieważ elementy optyczne wewnątrz obiektywu się przesuwają, ale jest to zdecydowanie irytujące. Zauważyłem to, gdy byłem na strzelnicy w terenie i drapałem się po głowie, zastanawiając się, jak to jest, że nigdy nie zauważyłem tego problemu z moim Nikonem 200-400 f / 4G VR. Przetestowałem go, kiedy wróciłem do domu, a powodem, dla którego nie zauważyłem tego przy 200-400, jest to, że problem nie istnieje z tym obiektywem. Pozostaje zrównoważony w całym zakresie ogniskowych. Czy firmie Nikon po prostu poszczęściło się swoim projektem, czy też podjęli przemyślane kroki, aby uniknąć tego problemu? Kto wie? Ale założę się, że nowy Canon 200-400 też nie ma tego problemu.

Kołnierz obiektywu to koszmar w użyciu - rotacja nie jest płynna. Przejście z pozycji poziomej do pionowej było dość bolesne, zwłaszcza w porównaniu z super teleobiektywami Nikkor. Dodatkowo, o ile fajną cechą jest to, że można zdjąć obrożę / stopkę (Nikona 200-400 nie da się zdjąć), o tyle nie da się tego zrobić z zamocowanym korpusem, co znacznie zmniejsza wygodę korzystania z tej funkcji. A ponieważ obrót kołnierza jest związany z usunięciem kołnierza, ciągle martwiłem się, że podczas fotografowania wypadnie i przesunie się między orientacją poziomą a pionową, chociaż prawdopodobnie wynikało to tylko z paranoi i nieznajomości z mojej strony.

Gdybym był właścicielem tego obiektywu, szukałbym firmy RRS lub Kirka w celu wyprodukowania kołnierza zastępczego, który naprawi te problemy. Mówiąc o stopce statywu, dlaczego Sigma nie mogła chronić stopki statywu przed starym obiektywem 120-300mm? Ten miał taką samą stopkę jak Sigma 50-500mm, która ma niewielki kąt / nachylenie na dole stopki, co pozwala na montaż na głowicy Arca-Swiss. Nie jest to bardzo bezpieczny montaż, ale jeśli zrobisz to wystarczająco mocno, może się udać. Nowa stopka do statywu jest w porównaniu z nią bardzo gruba i duża, więc jedynym sposobem na przymocowanie jej do Arca-Swiss jest użycie długiego adaptera lub całkowita wymiana stopki. Osobiście zrobiłbym to drugie.

NIKON D3S + 120-300mm f / 2.8 @ 300mm, ISO 1600, 1/1600, f / 4.0

I chociaż kaptur jest wykonany ze specjalnego termicznie stabilnego kompozytu, sądząc po jego wadze, wydaje się, że nie różni się od metalu. Jasne, że wygląda i dobrze się czuje, ale sam obiektyw jest już ciężki, więc po co do tego dodawać tak ciężką osłonę? Firma Nikon produkuje wszystkie osłony swoich wysokiej klasy obiektywów z włókna węglowego, które jest bardzo wytrzymałe i nie przypomina niczego w porównaniu. Myślę też, że założenie / zdjęcie osłony jest niepotrzebnie skomplikowane - trzeba dopasować osłonę do konkretnej części obiektywu, aby móc ją założyć. Dla porównania osłony teleobiektywów firmy Nikon działają w dowolnej orientacji - proste i funkcjonalne.

Kolejnym zarzutem jest dekielek obiektywu i gwint filtra, do którego mocuje się dekielek. O ile dobrze jest mieć dekielek na obiektyw bezpośrednio z przodu tubusu obiektywu, o tyle mocowanie go z założoną osłoną jest uciążliwe. Było to dla mnie tak uciążliwe, że po kilku nieudanych próbach po prostu zdjąłem czapkę. I po co, u licha, projektować obiektyw z gwintem filtra 105 mm? Nawet najtańszy filtr polaryzacyjny (który tak się składa, że ​​pochodzi od Sigmy) będzie kosztował 150 dolarów i jeśli chcesz naprawdę dobrego, będziesz musiał zainwestować kilkaset więcej. Nikon i Canon wymyślili znacznie lepszy sposób, który polega na zastosowaniu filtrów „wsuwanych” / „wsuwanych”, które są łatwe w montażu, nie zwiększają wagi i kosztują niewiele.

Porozmawiajmy teraz o problemie wagi. Przy wadze 3,39 kg nie jest to lekki obiektyw. I jest to oczekiwane, biorąc pod uwagę jego dużą przysłonę f / 2.8. Nikon 400mm f / 2.8G VR również jest potworem obiektywu z tego właśnie powodu. Jednak to nie jest 400 mm, a tubus obiektywu nie jest nigdzie tak długi w porównaniu. Zatem głównym problemem związanym z wagą jest fakt, że obiektyw jest zbyt ciężki jak na swój kompaktowy rozmiar. Fotografowałem całkiem sporo obiektywem 500mm f / 4G VR (który moim zdaniem jest najlepszym trzymanym w ręku super-teleobiektywem Nikkora) i choć jest to obiektyw nieco cięższy (o około 500 gramów), to o wiele łatwiej go trzymać -trzymać.

Nie wszystko jest jednak złe. Całkowicie metalowy tubus obiektywu jest z pewnością imponujący, dzięki czemu można poczuć się jak w przypadku fotografowania obiektywem profesjonalnym. Z boku obiektywu znajduje się wiele przydatnych przełączników do dodatkowych ustawień. Oprócz typowego przełącznika autofokusa / ręcznego ustawiania ostrości jest bardzo przydatny przełącznik ogranicznika ostrości, który umożliwia przejście od pełnego obrotu do 10 m-∞, oraz od bliskiego ogniskowania do 10 m dla zdjęć makro, co jest świetne (120-300mm f / 2.8 EX DG HSM nie miał takiego). Istnieje oddzielny przełącznik do ustawiania dwóch różnych trybów stabilizacji optycznej, takich jak OS 1 i OS 2 (więcej o stabilizacji obrazu poniżej).

Ostatni przełącznik dotyczy trybów niestandardowych, które można dostosować za pomocą stacji dokującej USB. Stacja dokująca USB to nowa funkcja, którą Sigma oferuje tylko w nowych liniach obiektywów Art, Sport i Contemporary (120-300 mm należy do kategorii Sport). Ta stacja dokująca pozwala na wiele rzeczy, w tym wykonywanie aktualizacji oprogramowania układowego, kalibrację zachowania autofokusa i ustawianie ustawień niestandardowych. W przypadku Sigmy 120-300mm istnieją dwa osobne programowalne tryby niestandardowe.

Zasadniczo możesz utworzyć własny profil z różnymi ustawieniami prędkości autofokusa (priorytet prędkości vs dokładność), stabilizacją optyczną i ogranicznikiem ostrości. Na przykład, możesz ustawić pierwszy przełącznik niestandardowy na szybki autofokus, brak stabilizacji optycznej i ogranicznik ostrości ustawiony na 10 m do nieskończoności, aby fotografować szybkie akcje przy bardzo krótkich czasach otwarcia migawki, podczas gdy drugi przełącznik można zaprogramować na dokładniejszy autofokus, system operacyjny i pełen zakres ustawiania ostrości w innych sytuacjach. To jest świetne i coś bardzo wyjątkowego dla Sigmy - ani Nikon, ani Canon nie pozwalają na tak wiele dostosowań w swoich liniach obiektywów.

Jeśli chodzi o uszczelnienie pogodowe, fajnie jest, że Sigma wreszcie dołączyła gumową uszczelkę przy mocowaniu obiektywu, aby zapobiec przedostawaniu się kurzu do korpusu aparatu i obiektywu. Uszczelka jest jednak dość krótka, więc mam nadzieję, że Sigma wydłuży ją w przyszłości, podobnie jak robi to Nikon, aby była bardziej użyteczna. Sam tubus obiektywu jest ładnie wykonany i wytrzyma pewne bicie i nadużycia pogodowe. Nie jestem pewien, czy wytrzyma dużo deszczu, ale bez problemu używałem go w lekkim deszczu. Uważam, że jest to jeden z pierwszych obiektywów Sigma, który uzyskał uszczelnienie pogodowe (wraz z nowymi obiektywami makro 12-24 mm i 150 mm f / 2.8).

Skupione oddychanie

Niestety ze względu na konstrukcję optyczną tego obiektywu cierpi on na zogniskowanie oddechu. Po ogniskowaniu na celu oddalonym o około 20 stóp i przy 300 mm, obiektyw jest o około 5 stóp krótszy niż w przypadku Nikona 300 mm f / 2,8G VR II. To dość duża różnica w zasięgu, powiedziałbym, że jest to mniej więcej równoważne utracie ogniskowej 80-100 mm na bliskich odległościach. Nie stanowi to problemu przy fotografowaniu odległych obiektów, ale zdecydowanie warto rozważyć fotografowanie z mniejszych odległości.

Szybkość i dokładność autofokusa

W normalnym trybie autofokusa Sigma 120-300mm f / 2.8 jest raczej wolna pod względem autofokusa w porównaniu z super teleobiektywami Nikkor. Dzieje się tak, ponieważ Sigma domyślnie używa priorytetu dokładności, co negatywnie wpływa na szybkość AF, ale znacznie zwiększa dokładność. Możesz zmienić to zachowanie za pomocą stacji dokującej USB i ustawić jeden z niestandardowych trybów obiektywu na priorytet prędkości. W takim przypadku prędkość obiektywu znacznie wzrośnie, ale dokładność spadnie. W tej recenzji nie zawracałem sobie głowy dostosowywaniem zachowania ostrości, ponieważ nie chciałem narażać na szwank dokładności. Chociaż szybkość autofokusa rzeczywiście nie była imponująca, dokładność AF wydawała się całkiem dobra, nawet z podłączonymi telekonwerterami Sigmy 1,4x i 2,0x. Co ciekawe, obiektyw nie polował zbyt wiele z założonym telekonwerterem 2.0x, nawet przy słabym oświetleniu.

Silnik hipersoniczny (HSM) obiektywu jest bardzo cichy - prawie nie słychać, jak obiektyw uzyskuje ostrość. Jestem tak przyzwyczajony do niezbyt cichego Silent Wave Motor firmy Nikon, że na początku pomyślałem, że autofokus nie działa. Sigma zdecydowanie wykonała tam dobrą robotę. Pierwsze wersje Sigmy 120-300mm były znacznie gorsze pod względem szybkości i celności autofokusa, więc na pewno jest w tym zakresie sporo ulepszeń. Prędkość wydaje się być wąskim gardłem, szczególnie w przypadku bardzo szybkiej akcji i szybkich zmian AF. Jeśli w przeszłości korzystałeś z profesjonalnych obiektywów Nikkor, z pewnością zauważysz różnicę w szybkości akwizycji AF. Jednak po zablokowaniu obiektu zdolność śledzenia obiektywu jest doskonała. Jeśli planujesz używać obiektywu do obserwacji ptaków, poważnie rozważyłbym zaprogramowanie jednego z niestandardowych przełączników na priorytet prędkości i poeksperymentował z nim.